Szef działu wyścigowego Aprilii – Massimo Rivola – nie ukrywa swojej złości po kolejnych problemach technicznych. Zarówno Aleix Espargaro jak i Andrea Iannone mieli nowe silniki – i oba silniki nie pracowały poprawnie. Włoch przewrócił się – zespół jako przyczynę podał właśnie awarię. Z kolei Hiszpan po dobrych kwalifikacjach spadł aż na 15. miejsce.
„Andrea upadł z powodu problemu z silnikiem. Także Aleix miał kłopoty. Obaj mieli nowe jednostki i naprawdę musimy się dowiedzieć co się stało. Całkowicie je rozmontujemy aby poznać naturę problemu i dowiemy się, czy jeszcze będziemy mogli z nich skorzystać.” – powiedział Rivola, który trafił do Aprilii zimą. „Niekończenie wyścigów sprawia, że jestem zły, bo nie możemy pokazać naszego potencjału.”
Rivola został zapytany, czy ekipa MotoGP powinna dostać większy niż obecnie budżet. „Z pewnością Aprilia jest częścią bardzo mocnego koncernu (Piaggio), który mógłby to zrobić, ale uważam, że powinniśmy najpierw zasłużyć sobie na zaufanie. A takie wydarzenia nam nie pomagają.” – skomentował.
„Takie problemy w momencie, kiedy można zanotować świetny wynik oznaczają, że nie możemy spać spokojnie. Zrobiliśmy błędy i to od nas zależy, czy je rozwiążemy.” – zakończył.
Źródło: motorsport.com
Proponuję dla Iannone kolejną operację plastyczną która poprawi aerodynamikę motocykla.
Może i jakieś dofinansowanie z Piaggio się na to znajdzie? ;)
A tak w zasadzie to co Ciebie interesuje jego życie prywatne? Stać go i ma taki kaprys, niech sobie operuje co chce. Tego, ze jest utalentowanym zawodnikiem nikomu udowadniać nie musi.
Bo to jest tak że niektórzy oczekiwali iż Iannone „zgniecie” Aleixa Espargaro i pokaże mu jak się jedzie. A skoro na Aprilii nie idzie nawet Andrei to trzeba uczepić się nawet jego prywatnego życia, które (poza opuszczeniem jednej sesji podczas testów) nie wnosi nic do jego wyników na torze.
A to życia prywatnego zawodników komentować nie można? Chyba to przeoczyłem w regulaminie :P . Gdyby chodziło o kogoś innego to pewnie nie zapadłoby to tak w pamięć. Ale w przypadku AI29 jest to sytuacja idealnie komponująca się z wieloma innymi (typu Porsche) których cała mozaika idealnie oddaje jakim On jest ananasem. Pewnie między innymi dzięki swojej barwnej osobowości jeździ dla tego włoskiego producenta a nie innego i walczy o pojedyncze punkty zamiast zwycięstwa a może i tytuły.
Nawet nie to że nie można komentować czyjegoś życia prywatnego, a raczej to że z argumentów „najsłabszy motocykl w MotoGP” i „najmniejszy budżet wśród producentów” przechodzimy na „rozbił szybę w Porsche” i „zajmuje się operacją plastyczną zamiast ściganiem”.
Nawet gdyby tej operacji nie zrobił (czy jej potrzebował to jego sprawa) to i tak jego rezultaty by się nie poprawiły, bo zaczął jechać na Aprilii i błędne jest oczekiwanie że osiągnie na niej coś więcej niż Aleix Espargaro, którego część osób zastąpiłaby jakimś innym kierowcą… który też z kolei niewiele więcej osiągnie. Bo to Aprilia – najsłabszy producent w MotoGP. Nawet gdyby tam Lorenzo poszedł to też niewiele by zdziałał. Co najwyżej notowałby rezultaty na poziomie Pola Espargaro w KTM-ie. A to za mało na walkę choćby z Suzuki, które już odjechało.
Nie wiem czy nie zauważyłeś ale pod względem czysto sportowym ja go raczej pochwaliłem. Wszystko wokół Niego splata się jednak w dość logiczny ciąg zdarzeń który daje odpowiedź czemu jest w tym miejscu w którym jest mimo oczywistego talentu. Samo biadolenie na to, że jeździ w najgorszej fabryce niewiele wnosi. Wypadałoby się raczej zastanowić dlaczego lepsze zgodnie go nie chcą. Akurat ja obstawiałem, że przynajmniej w pierwszym sezonie nie będzie miał szans na zbliżenie się do Aleixa.
Nawet Gdyby Lorenzo tam poszedl? NAWET?! Jakie NAWET?! Przeciez Lorenzo to obecnie najgorszy zawodnik w stawce. W jego polu razenia jest co najwyzej Karel Abraham. Daj spokoj z tym Lorenzo… bez zartow…
Teraz to „najgorszy zawodnik w stawce”, a rok temu był poważnym konkurentem Marqueza. Teraz wszyscy wysyłają go na emeryturę, a rok temu wierzyli że pokona Marqueza tylko dlatego że zaczął wygrywać dokładnie na tych samych torach co rok wcześniej Dovizioso.
I doskonale sprawdza się tu przysłowie „prawdziwych przyjaciół (choć w tym przypadku, fanów) poznaje się w biedzie”. Hipokrytów zresztą też.
Nie wiem jak w przypadku innych dyscyplin sportowych, ale w przypadku MotoGP mam wrażenie, że pamięć niektórych kibiców resetuje się wraz z początkiem każdego sezonu. A niektórym pamięc resetuje się co miesiąc lub wyścig.
Inna sprawa – jak długo można polegać na wydarzeniach z przeszłości by na tej podstawie oceniać zawodnika tu i teraz.
no wlasnie – jak dlugo mozna oceniac zawodnika na podstawie jego przeszłości. ocenia sie zawodnika obecnie. co za roznica ktore miejsce mial w zeszlym sezonie? czy miejsce w poprzednich sezonach skresla mozliwosc bycia najslabszym zawodnikiem w obecnym sezonie?