Melandri chciałby większej różnicy punktowej między czołowymi pozycjami

Były zawodnik MotoGP i World Superbike, mistrz świata klasy 250ccm – Marco Melandri – przyznał, że przebieg tegorocznego sezonu daje mu do myślenia. Włoch uważa, że różnice między zwycięzcą i „pierwszym przegranym” powinny być większe. Do takiego wniosku skłania go liczba zwycięstw Francesco Bagnai, który wręcz gromi Jorge Martina. Tyle tylko, że klasyfikacja generalna nie tylko tego nie oddaje, ale wręcz premiuje prowadzącego Hiszpana.

W obliczu obecnego sezonu, w którym już tylko dwóch zawodników ma szansę na zdobycie tytułu, Jorge Martín wydaje się mieć lepszą pozycję, ponieważ prowadzi w klasyfikacji. Jednak to Pecco Bagnaia zdobył więcej zwycięstw w długich wyścigach, co skłoniło Melandriego do zasugerowania zmian w systemie punktacji.

Kliknij, aby pominąć reklamę

Były zawodnik, który dużą część swojej kariery spędził w MotoGP i World Superbike, powiedział dla Gazzetta dello Sport, cytowany przez Motosan, że być może system punktacji w MotoGP powinien wyglądać inaczej: „Musimy myśleć okrążenie po okrążeniu, nie skupiając się tylko na mistrzostwach. Im więcej myślisz o tytule, tym łatwiej tracisz koncentrację. Paradoksem jest, że Bagnaia wygrał trzy razy więcej wyścigów niż Martín – ma dziewięć zwycięstw, a jego przeciwnik trzy”.

„Coraz bardziej przekonuję się, że system punktacji powinien bardziej doceniać zwycięstwo. Potrzebujemy większej różnicy punktów między pierwszym a drugim miejscem”. – dodał. Obecnie zawodnik, który zajmuje pierwsze miejsce w niedzielnym wyścigu, otrzymuje 25 punktów, a drugi – 20 punktów. Z kolei w sobotnim wyścigu sprinterskim zwycięzca zdobywa 12 punktów, a drugi 9. Są to więc niewielkie różnice. Dla kontraktu, w Formule 1 różnica ta wynosi już nie 5, a 8 oczek, więc motywacja do walki o zwycięstwo jest większa.

Źródło: motorcyclesports.net

Kliknij, aby pominąć reklamę

Powiązane artykuły

11 komentarzy

  1. Zdaje się że Bagnaia bardzo często ma problemy z dojechaniem do mety i to jest problem a nie system punktacji , skończy zwiedzać pobocza i może coś z niego będzie – w sumie ma najlepszy motocykl , powinien wygrywać

  2. Niech Marco tak nie marudzi, bo 5 punktow różnicy między pierwszy i drugim to nie tak mało przy tak wyrównanej stawce zawodników. Jak ktoś jest wyraźnie lepszy (patrz np. Alonso, Toprak czy wcześniej Acosta) widać od razu różnice w punktach. Po prostu mamy bardzo wyrównany sezon, a ja jako kibic na to nie narzekam 🙂

  3. Wręcz przeciwnie – powinny być jak najmniejsze różnice punktowe – aby zwiększyć motywację.
    Albo jak w kolarstwie – do zwycięstwa liczony jest sumaryczny czas plus bonifikaty. Sposobów można wymyślić dziesiątki , a i tak zawsze będzie ktoś bardziej ,a ktoś mniej zadowolony.

Dodaj komentarz

Back to top button