Home / MotoGP / Melandri z najlepszym finiszem od czerwca

Melandri z najlepszym finiszem od czerwca

Przez cały weekend o Red Bull U.S. Grand Prix Marco Melandri spisywał się naprawdę nieźle, regularnie „kręcąc się” wokół czołowej dziesiątki. To zaowocowało jednym z najlepszych finiszów w tym sezonie, pomimo, że wywalczenie go wcale nie było łatwe.

 

W pierwszej sesji treningowej na obiekcie Laguna Seca Włoch wywalczył dziesiąte miejsce, plasując się w TOP10 niemalże przez cały czas. Co prawda podczas drugiej sesji treningowej oraz w kwalifikacjach wywalczył on jedenasty rezultat, jednak nie był tym wcale zachwycony. Jeszcze po QP był on wraz ze swoim zespołem daleki od znalezienia odpowiednich ustawień swojej RC 212V.

 

Po przyzwoitym starcie, już na pierwszym kółku #33 awansował o jedną pozycję do góry. Na kolejnej cyrkulacji wskoczył na dziewiąte miejsce, pokonując w jednym zakręcie Colina Edwardsa, notabene jednego z miejscowych faworytów. Czwarte okrążenie znowu okazało się dobrym dla Włocha, gdyż przedarł się na ósmą lokatę. Od tego jednak momentu on, jego team-partner Marco Simoncelli oraz wcześniej wspomniany „Texas Tornado” jechali w jednym szyku, co rusz zmieniając się pozycjami.

„To były dla mnie naprawdę trudne zmagania. Myśleliśmy, że w trakcie rozgrzewki znaleźliśmy dobre ustawienia, jednak przed samym wprowadziliśmy jeszcze kilka drobnych zmian, które nie pracowały tak, jak tego oczekiwaliśmy,” komentował 27’latek z Ravenny, który nadal dochodzi do siebie po kontuzji, jakiej nabawił się miesiąc temu na obiekcie Assen. Wówczas to podczas FP2 przewrócił się on, wybijając lewy bark i wykluczając się z dalszej części weekendu w Holandii. „Musimy się jeszcze wiele nauczyć jeśli chodzi o nowy pakiet elektroniki. Motocykl wraz z tym, jak do końca pozostawało mniej okrążeń, mocno się zmienił jeśli chodzi o pracę, co było dla mnie trudne do kontrolowania.”

 

Ostatecznie „Macio” przegrał walkę z Edwardsem, jednak pokonał Simoncelliego, dzięki czemu jechał na dziewiątej lokacie. Kiedy jednak upadł liderujący wówczas Dani Pedrosa, Melandri automatycznie awansował na ósme miejsce. Kiedy po wywrotce w piątym zakręcie z dalszą rywalizacją pożegnać się musiał „SuperSic”, bez większych problemów dojechał on do mety na ósmej pozycji. Dzięki temu wywalczył swój najlepszy finisz od czasu czerwcowego Grand Prix Włoch, kiedy to był piąty.

 

„Po piętnastu okrążeniach miałem już ogromne problemy, zwłaszcza na hamowaniach przed lewymi zakrętami, gdyż nie miałem wystarczająco dużo siły. Najważniejsze było dla mnie dojechanie do mety i zdobycie jak największej ilości danych,” dodał na koniec Marco, który w klasyfikacji generalnej zajmuje dziewiątą pozycję, mając na swoim koncie pięćdziesiąt trzy punkty. Znajdujący się przed nim Randy de Puniet wyprzedza go o czternaście „oczek”.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,319 sek