Home / MotoGP / Mieszane uczucia w obozie Suzuki

Mieszane uczucia w obozie Suzuki

Jeśli ekipa Rizla Suzuki chce wywalczyć w tym sezonie wizytę na podium, musi mieć mocniejszy silnik w maszynie GSV-R. W Mugello znów się nie udało, ale już niedługo możemy być mile zaskoczeni.

Po zakwalifikowaniu się na pozJeśli ekipa Rizla Suzuki chce wywalczyć w tym sezonie wizytę na podium, musi mieć mocniejszy silnik w maszynie GSV-R. W Mugello znów się nie udało, ale już niedługo możemy być mile zaskoczeni.

Po zakwalifikowaniu się na pozycji numer trzy, tej samej co rok temu, na mokrej nawierzchni Loris Capirossi spadł na ósme miejsce. Po zmianie motocykli, na dziewiątym z dwudziestu trzech okrążeń, Włoch walczył jak lew o jak najlepszą lokatę, co ostatecznie się udało.

„Starałem się jechać najlepiej jak umiem, dzięki czemu prawie udało mi się wywalczyć wynik, na który zespół naprawdę zasłużył. Kiedy po zmianie motocykla wyjechałem na tor, od razu zacząłem mieć dobre tempo i próbowałem utrzymać się za Casey’em,” mówił piąty na mecie Grand Prix Włoch #65, który po zjeździe na aleję serwisową spadł na dziesiąte miejsce, by na dwunastym kółku awansować na trzecią pozycję, a już dwa okrążenia później być drugim. „Kiedy udało mi się zostać za Stonerem, pomyślałem, że zrobiłem dobrą robotę dostając się tam gdzie byłem, ale bardzo ciężko było utrzymać przewagę nad chłopakami za mną. Cały zespół ciężko pracował przez weekend, na wyścig staraliśmy się znaleźć jak najlepsze rozwiązanie, a maszyna dobrze się spisywała zarówno na mokrym jak i suchym torze.”

Po wyjściu na drugie miejsce, tylko Casey Stoner stał pomiędzy „CapiTrexem” a jego drugim zwycięstwem w historii na toskańskim obiekcie w klasie MotoGP. 36’latek z Bolonii sensacyjnie wyszedł na pozycję lidera na piętnastym okrążeniu, jednak Australijczyk kontratakował, z powodzeniem, na końcu tego kółka. Pomimo to, Włoch dzielnie jechał na drugim miejscu, ale pod koniec wyprzedził go duet Fiat Yamahy – Jorge Lorenzo oraz Valentino Rossi, a niedługo po tym, na ostatniej cyrkulacji, okazję wykorzystał także Andrea Dovizioso. „Teraz potrzebuję sporej pomocy od Suzuki, bowiem na prostych ciężko jest jechać równie szybko co zawodnicy przede mną, więc to zdecydowanie jest coś, co nas w tej chwili ogranicza. Chcę powiedzieć „dziękuję” wszystkim oraz, że spróbujemy lepiej się spisać następnym razem,” zakończył Loris, który zajmuje obecnie ósme miejsce w klasyfikacji generalnej, tracąc siedem punktów do poprzedzającego go Colina Edwardsa.

Ale nie tylko Loris, jako zawodnik Suzuki, prowadził w niedzielnym wyścigu. Pierwsze okrążenie tych zmagań na pozycji lidera ukończył Chris Vermeulen, drugi zawodnik zespołu Rizla. Jednakże Australijczyk systematycznie zaczął spadać w głąb stawki, by ostatecznie dojechać do mety na dziesiątej pozycji, pod koniec pokonując Nicky’ego Haydena oraz Marco Melandri’ego.

„Miałem dobry start, a przed pierwszym zakrętem wszyscy zahamowali nieco wcześniej. Dzięki temu znalazłem się na zewnętrznej, gdzie był kawałek suchej nitki, przez co awansowałem na drugie miejsce,” mówił 26’latek z Brisbane. Dla Australijczyka, podobnie jak dla Melandri’ego, dobrze by było, gdyby tor nie wyschnął… „Po kilku zakrętach byłem już pierwszy i dobrze czułem się na motocyklu, jednak gdy nawierzchnia zaczęła przesychać, miałem problemy z przyczepnością tyłu. Napierałem jednak tak mocno, jak mogłem, by zostać w czołówce.”

„Krzyś” zjechał do boksu na siódmym okrążeniu, kółko wcześniej niż Loris. Według #7 była to słuszna decyzja, jednak podobnie jak Valentino Rossi, założył on zbyt twarde opony i minęło nieco czasu, zanim dotarły one do prawidłowej temperatury. „Gdy niektórzy zjeżdżali, poczekałem kółko czy dwa by zmienić motocykl i sądzę, że zrobiłem to w odpowiednim momencie. Potem miałem problemy ze slickami, bowiem nie mogłem ich odpowiednio rozgrzać,” stwierdził dziewiąty w klasyfikacji generalnej Chris, który do ósmego Lorisa traci zaledwie jeden punkt. Po wyjeździe z boksu w maszynie Vermeulena założono opony o średniej mieszance na przód i tył. „Zrobiłem tyle, ile mogłem i pod koniec wyprzedziłem kilku chłopaków przede mną, ostatecznie dojeżdżając na dziesiątym miejscu — oczywiście liczyliśmy na nieco więcej. Na następnym torze w kalendarzu zawsze szło nam nieco lepiej, więc mam nadzieję, że pójdzie nam tam całkiem nieźle,” zakończył Australijczyk.

Mieszane uczucia po niedzielnych zmaganiach miał Paul Dennging. Z jednej strony Suzuki powróciło na czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów, przy okazji pozostając na tej samej lokacie w „generalce” zespołów, z drugiej jego zawodnicy wywalczyli zgoła dwa inne wyniki. „Loris jechał jak zwierze, a jego pit-stop był perfekcyjny, dzięki czemu mógł walczyć z czołówką. Na nowych oponach pojechał bardzo szybko, bowiem dojechał do chłopaków z przodu. Był w stanie prowadzić w swoim domowym Grand Prix, a na dwa kółka do końca widać było szansę na podium,” mówił szef tegoż zespołu po niedzielnych zmaganiach.

Przy okazji Dennging potwierdził niedobór mocy maksymalnej GSV-R, chociaż raz Capirossi’emu udało się wyprzedzić na prostej Stonera! „Ostatecznie, także przez długą prostą toru, nie udało nam się utrzymać z czołówką. Niemniej jednak strata do zwycięzcy wyniosła trzy sekundy, a do podium zabrakło zaledwie jednej, więc Loris może być dumny z tego wyniku. Jestem pewien, że wycisnął on wszystko z GSV-R, a ja mam nadzieję, że wkrótce możemy mu dać jeszcze lepszy pakiet, dzięki czemu będzie silniejszy,” zakończył Paul.

Kolejny weekend Grand Prix już za niecałe dwa tygodnie w Katalonii, gdzie tak jak w Mugello, czeka na zawodników kilometrowa prosta. Miejmy nadzieję, że tym razem Suzuki spisze się jeszcze lepiej.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
141 zapytań w 1,599 sek