Jack Miller po ostatnim GP Argentyny był bardzo zadowolony ze swojego motocykla. Twierdził że nowe Desmosedici jest jak „broń gotowa do wystrzału.”
Australijczyk po raz pierwszy od momentu pojawienia się w zespole Pramac trafił na maszynę przeznaczoną też dla fabrycznego teamu Ducati. Był to dla niego znaczny przeskok, ponieważ w poprzednim sezonie jeździł GP17, a teraz ściga się na GP19.
Co prawda start sezonu nie był dla Jackassa zbyt satysfakcjonujący, z powodu awarii siedziska nie ukończył GP Kataru. W drugim wyścigu sezonu na torze Termas de Rio Hondo walczył w czołówce do samego końca i ostatecznie otarł się o podium zajmując 4 miejsce, finiszując za liderem fabrycznej ekipy Andrea Dovizioso.
„Powiedziałem komuś, że czuje się jakbym miał przy sobie broń gotową do wystrzału, to jest najlepsze określenie tego jak się czuję na tym motocyklu. Dużo szybciej można osiągnąć odpowiednią prędkość i nie masz uczucia jazdy na granicy przyczepności w każdym zakręcie, tylko po to aby uzyskać najlepszy czas” – mówi Miller odnośnie jazdy na GP 19.
„Sposób w jaki Dovi jechał i kontrolował tempo, dał mi do zrozumienia, że byłem w stanie pozostać z czołówką i spróbować ataku na wyższe pozycje na ostatnich kilku okrążeniach. To dlatego Katar był tak frustrujący.”
„Podczas pierwszych okrążeń na tym motocyklu zrozumiałem, że nie musisz ciągle za mocno hamować i przy tym przegrzewać przednią oponę tylko po to żeby zostać z przodu stawki, a potem próbować dogonić ich na prostych.”
„Przez to, że mam dużą prędkość na motocyklu, jestem w stanie lepiej zarządzać oponami. Prawdopodobnie jest to największą zaletą.”
Po wyścigu o GP Argentyny, w którym Miller założył pośrednią mieszankę na przód, mówił: „To była moja decyzja, czułem się lepiej na pośrednich oponach. Ale w związku z wysoką temperaturą, lepiej było założyć twarde.” Ten błąd prawdopodobnie kosztował go miejsce na podium.
„Od trzeciego okrążenia naciskałem. W momencie gdy tylna opona się chłodziła byłem w stanie kontrolować przód troszkę lepiej, co pomogło mi poprawić swoją pozycję pod koniec wyścigu.”
„Możliwe, że dobrałem złą strategię. Wdałem się w walkę z [Franco] Morbidellim i innymi, gdy powinienem przede wszystkim poczekać, dać im się wyszaleć, zamiast starać się z nimi konkurować.”
„Myślę, że zabrakło nam trochę doświadczenia wyścigowego, ale po dzisiejszym dniu dużo się nauczyłem. Czuję, że mogę nam pomóc się poprawić i zrobić ten ostatni krok, by móc walczyć z [Valentino] Rossim i „Dovim” o podium.”
Początek sezonu Jack ma dość imponujący, przede wszystkim dlatego, że jeździ lepiej od Danilo Petrucciego, który od tego sezonu zajął miejsce obok Dovizioso w fabrycznym zespole Ducati. Jak wiadomo Petrux ma roczny kontrakt, czy dobre wyniki na Millera dadzą mu miejsce obok Doviego? Jeżeli nadal będzie szybszy od Danilo i będzie zajmował miejsca w czołówce jest to wielce prawdopodobne. Tymczasem pozostaje nam śledzić kolejne wyścigi.
źródło: motorsport.com
Oby tak dalej, a nawet lepiej – chętnie bym zobaczył znowu Australijczyka w czerwonych barwach Ducati :)
On jest zawsze taki mądry po fakcie. Czwarty sezon w MGP i znowu wielkie odkrycie „możliwe że wybrałem złą strategię” albo to „Myślę, że zabrakło nam trochę doświadczenia wyścigowego” – 4 sezony w MGP i już takie rzeczy wyczaił. Brawo. Jeszcze tylko 4-5 sezonów i Miller mentalnie będzie gotowy do walki :-)))
A teraz na poważnie – to jest bardzo, bardzo, bardzo zdolny zawodnik.Tylko …………. co z tego. Iannone jest nie gorszy a na szczyt nie wszedł. Umiejętności Miller ma to fakt – nie potrafi jednak ogarnąć swojej głowy i tu jest jego problem. Umiejętności Millera „jadą” jednym torem a jego głowa zupełnie innym. Może kiedyś się spotkają….kto to wie. Życzę mu tego ale mam duże wątpliwości.
Podobne formułki wygłaszają wszyscy zawodnicy, zwłaszcza jak nie wygrają wyścigu. I nikt od tego nie jest wolny, nawet najbardziej utytułowany i najbardziej doświadczony Rossi.
Trochę Millera przestałem lubić jak wyrzucił w powietrze siedzisko w GP Qataru.A co powiecie na taki scenariusz,Bautista wygrywa sezon w WSBK i przechodzi do Moto Gp:)tylko gdzie by znalazł miejsce?
Ja tam liczę na cos zupelnie innego – zamiast powrotu Bautisty do MotoGP, żeby znów walczył o TOP10, to lepiej, żeby dołączyli do niego Iannone i Crutchlow, tylko jemu trzeba wybić z głowy MotoAmerica w przyszłości na rzecz WorldSBK :D
Bautista teraz będzie wolał walkę o kilka tytułów w wsbk niż o pierwszą 15 mgp. W wsbkj ktoś go wreszcie zobaczy bo w Moto GP miał na sobie kamerę przez 15 sek na weekend