Niczym szefostwo Formuły 1, tak i włodarze MotoGP chcą otworzyć się na nowe rynki. Z tego też powodu Carmelo Ezpeleta planuje rozpocząć większe promowanie klasy królewskiej poza granicami Europy.
Na chwilę obecną dwanaście spośród osiemnastu rund w kalendarzu Motocyklowych Mistrzostw Świata odbywa się na Starym Kontynencie. Wyżej wspomniany Hiszpan coraz bardziej skłania się ku temu, by MotoGP miało bardziej globalny zasięg i nie zawaha się w usunięciu kilku rund na Półwyspie Iberyjskim. Po wypadnięciu z harmonogramu Grand Prix Węgier, zmagania na wciąż budowanym torze Balatonring zastąpiła runda na, o zgrozo, hiszpańskim Motorland.
Przez to w minionym cyklu zmagań zawodnicy aż czterokrotnie pojawiali się w Hiszpanii i dwa razy we Włoszech. Wydaje się więc, że teraz Dorna Sports będzie chciała, by Motocyklowe Mistrzostwa Świata zawitały do większej ilości krajów, więc usunięcie paru rund w Hiszpanii i chociaż jednej w Italii wcale nie jest wykluczone. Dodatkowo dwukrotnie zawodnicy udają się do Stanów Zjednoczonych, więc usunięcie z kalendarza zmagań na obiekcie Laguna Seca lub Indianapolis też nie jest niemożliwe. Tym bardziej, że na miejsce tych Grand Prix z chęcią wskoczyłyby takie państwa jak Indie, Singapur, Abu Dhabi czy jeden z nowych obiektów, który powstał w Teksasie.
„Pojawimy się w nowych krajach, ale sądzę, że musimy zachować nasze europejskie korzenie,” rozpoczął Ezpeleta w wywiadzie udzielonym magazynowi Motorsprint. „Wszystkie kraje, z którymi rozmawiamy, znajdują się poza Europą. Singapur już ma zaprojektowany nowy obiekt, w Indiach już rozpoczęto budowę, a obecny tor w Abu Dhabi jest zainteresowany organizacją jednej z rund. Ponadto wciąż jesteśmy w kontakcie z amerykańskim promotorem, który planuje budowę trasy w Teksasie, na której ścigać miałaby się także i Formuła 1,” dodał Carmelo.
Już wcześniej pojawiły się w sieci pogłoski, jakoby szef Dorna Sports prowadził zaawansowane rozmowy z włodarzami obiektu Yas Marina, na którym to drugi raz z rzędu zakończył się sezon Formuły 1. Zanim jednak na torze w Abu Dhabi zagościliby zawodnicy MotoGP, trzeba będzie przeprowadzić niezbędne zmiany, by trasa była w stu procentach bezpieczna dla motocykli. Wydaje się więc, że sezon 2012 będzie rokiem drastycznych zmian w klasie królewskiej – zmieni się nie tylko pojemność motocykli, ale też prawdopodobnie kalendarz… i to w znacznym stopniu.