Morbidelli i jeden z najlepszych wyścigów ostatnich lat

Franco Morbidelli z optymizmem przyjeżdża do Argentyny, mając w pamięci udany występ w Buriram. Wierzy, że uda mu się utrzymać dobrą formę i kontynuować pozytywną serię w miejscu, do którego ma duży sentyment. Jego celem jest nie tylko utrzymanie wysokiego poziomu rywalizacji, ale także poprawa pozycji w kwalifikacjach, co może znacząco wpłynąć na końcowy wynik całego weekendu wyścigowego. W GP Tajlandii sam sobie utrudnił zadanie.
Po świetnym starcie sezonu i czwartym miejscu w 1. wyścigu roku Morbidelli czuje się pewniej niż kiedykolwiek. Wierzy, że konsekwencja w pracy może przynieść jeszcze lepsze rezultaty: „Przyjeżdżamy na drugą rundę sezonu zadowoleni z pracy wykonanej w Tajlandii. To był jeden z moich najlepszych wyścigów ostatnich lat”. Wynik ten dodał mu pewności siebie, a także potwierdził, że strategia obrana przez zespół działa. Teraz kluczowe będzie utrzymanie tego rytmu i unikanie błędów, które mogłyby kosztować go cenne punkty.
Dla włoskiego zawodnika równie ważna jak same wyniki jest także dobra współpraca z zespołem. „Razem pracujemy naprawdę dobrze i musimy utrzymać to tempo” – podkreśla, zwracając uwagę na kluczową rolę zespołowej harmonii. Morbidelli cieszy się, że może ponownie ścigać się w Ameryce Południowej: „Ameryka Południowa jest niesamowita, a Termas to miejsce, które uwielbiam. Cieszę się, że mogę tu wrócić po kilku latach przerwy”. Przypomnijmy, że GP Argentyny z różnych przyczyn na krótko zniknęło z kalendarza.
Jednym z głównych punktów, nad którymi chce popracować w Argentynie, jest poprawa pozycji na starcie. „Postaramy się wykonać jak najlepszą pracę, a jednym z kluczowych elementów do poprawy wyniku będzie lepsza pozycja startowa na polach startowych” – mówi zawodnik, podkreślając wagę kwalifikacji. Start z czołowych rzędów może dać mu większe szanse na walkę o podium i uniknięcie ryzyka związanego z tłokiem w pierwszych zakrętach. Przypomnijmy, że świetny wynik w GP Tajlandii osiągnął jednak nawet z karą, jaką otrzymał za zablokowanie Francesco Bagnai, przez co ten musiał zaczynać kwalifikacje od Q1.
Źródło: motorcyclesports.net
