Dość ciekawie wyglądała klasyfikacja czasów notowanych przez zawodników klasy Moto2 podczas ostatniego dnia prób w Jerez de la Frontera. Całkiem niespodziewanie, na czele tabeli uplasował się… Claudio Corti!
Wynik Włocha jest dość zaskakujący, bowiem dotychczas nie plasował się on w ścisłej czołówce. Wczoraj, choć był dopiero dziesiąty, to stracił do lidera jednak niecałe pół sekundy. Zawodnik ekipy Forward Racing już podczas ostatnich prób w Walencji i Jerez radził sobie całkiem przyzwoicie, jednak dziś poczynił spory krok naprzód. Co ciekawe, rezultat #71 z poniedziałku wyniósł dokładnie 1’44.044 i okazał się o pół sekundy lepszym od tego, jaki wywalczył, najszybszy wczoraj, Yuki Takahashi. Warto też nadmienić, że pomimo drobnej kontuzji kostki, względem soboty poprawił się on aż o dwie sekundy!
Na drugim miejscu trzeci dzień prób na andaluzyjskim obiekcie zakończył Toni Elias. Choć Hiszpan do lidera stracił dwie dziesiąte sekundy, z całą pewnością nie jest zadowolony ze swoich dzisiejszych poczynań. Nie mamy tu jednak na myśli tego bardzo dobrego wyniku, a upadek, jaki zaliczył pod koniec porannej sesji. #24 najprawdopodobniej doznał kontuzji prawej ręki i stłuczenia prawej kostki. Wszystko to przez to, że zawodnik ekipy Gresini Racing chciał ominąć wolniejszego kierowcę. Po wstępnych oględzinach na samym torze w Clinica Mobile, Hiszpan udał się na bardziej szczegółowe badania do Barcelony. Zaledwie 0.028sek za Tonim uplasował się z kolei nasz południowy sąsiad – Karel Abraham. Czecha dawno nie było widać w czołówce tabeli czasów.
Czołową piątkę dopełnili z kolei Scott Redding oraz Kenny Noyes. O ile wczoraj Brytyjczykowi również poszło naprawdę dobrze, o tyle Amerykanin zaliczył spory progres. Względem pierwszego dnia #9 poprawił się o sekundę. Zaledwie 0.072sek do zawodnika ekipy Jack&Jones by A. Banderas stracił Julian Simon. Tuż za Hiszpanem, bowiem z czasem gorszym o osiem tysiącznych sekundy, trzeci dzień prób ukończył, trzeci wczoraj Anthony West. Czołową dziesiątkę, z wynikami trochę ponad pół sekundy gorszymi od lidera, dopełnili kolejno: Kolumbijczyk Yonny Hernandez oraz Szwajcar Thomas Luthi.