Home / Artykuły / Najlepsza i najgorsza trójka sezonu okiem redakcji MOTOGP.PL

Najlepsza i najgorsza trójka sezonu okiem redakcji MOTOGP.PL

Wyścig o GP Czech stanowił dokładnie półmetek sezonu 2019: była to 10. runda (z 19), jaką zaplanowano w tym roku. To dobry czas na podsumowania i oceny zawodników w MotoGP. Zobaczcie, postawę których zawodników oceniliśmy najlepiej, a których najgorzej.

Najlepsza trójka 2019 roku:
1. Marc Marquez
Hiszpan raz zarazem udowadnia, że jest nie tylko najlepszym zawodnikiem tego sezonu, a najlepszym ostatnich lat. Mimo, że nikt na Hondzie nawet nie potrafi się zbliżyć do jego wyników, #93 w każdym wyścigu włącza się w walkę o zwycięstwo, zadając kłam twierdzeniom, że pewne tory mogą sprzyjać danemu motocyklowi bardziej niż inne. Nie dla Marqueza, nie dla Hondy. Sześć wygranych, trzy drugie miejsca i tylko jeden upadek, który pozbawił Marqueza zwycięstwa. Chyba nie trzeba nic dodawać?

2. Fabio Quartararo
Kiedy Francuz dostał angaż w MotoGP, wielu pukało się w głowę. Quartararo miał na koncie tylko cztery sezony w grand prix, w dodatku tylko raz wygrał (jedno zwycięstwo stracił ze względów regulaminowych). Mimo to, niektórzy poznali się na jego talencie, a Quartararo odpłacił się doskonałymi wynikami. #20 jest miażdżąco szybki na dystansie jednego okrążenia. Trzy razy zdobył w tym roku pole position, dwa razy wykręcał najszybsze okrążenie wyścigu. Na podium stanął już dwa razy i mimo, że na karku ma tylko 20 lat, sprawia wrażenie bardzo dojrzałego i opanowanego (jeśli nie liczyć małego dramatu w debiucie na starcie GP Kataru, gdzie przez przypadek zgasił motocykl).

Jeśli dalej będzie notował takie postępy, wielka kariera stoi przed nim otworem, zwłaszcza że za pewien czas zwolni się przynajmniej jedno miejsce w fabrycznej Yamasze.

Kliknij, aby pominąć reklamy

3. Danilo Petrucci
Ducati nie miało łatwego zadania w wyborze zawodnika, który miał zastąpić Jorge Lorenzo. Padło na Danilo Petrucciego, który wcześniej jeszcze nigdy nie wygrał w grand prix (z prostego powodu: do MotoGP trafił z motocykli produkcyjnych i nie jeździł w niższych klasach), a lepsze występy przeplatał słabszymi. W ekipie Pramaca miał do dyspozycji fabryczny sprzęt, a mimo to na koniec sezonu nie był w stanie wejść na pozycję wyższą niż ósma. Starty w 2019 roku, ze świadomością, że w każdym wyścigu walczy o przedłużenie kontraktu, nie było komfortową sytuacją, ale Włoch okazał się wzorem solidności. Ukończył wszystkie dotychczasowe wyścigi i co najważniejsze, w końcu wygrał, i to w fenomenalnym stylu – w domowym GP Włoch na Mugello, gdzie musiał pokonać Marca Marqueza i Andreę Dovizioso. O ile na początku sezonu Petrux powtarzał, że ma jedynie wspierać w walce o tytuł Doviego, to teraz jest już niemal jasne, że Ducati w tym roku znów obejdzie się smakiem. A Petrucci swoimi wynikami jest o wiele bliżej Dovizioso, niż #04 Marca Marqueza, z którym miał przecież nawiązać walkę.

Najsłabsza trójka 2019 roku:
1. Johann Zarco
Z jednej strony awans, z drugiej zejście o dwa kroki niżej: Zarco nie chciał dalej być zawodnikiem drugiej kategorii w satelickim zespole Yamahy i ambitnie podjął wyzwanie, zostając fabrycznym jeźdźcem KTM-a. Jednak chyba w najczarniejszych koszmarach nie wyobrażał sobie, że tak może wyglądać jego sezon, w którym miał udowodnić swoje umiejętności w rozwijaniu motocykla i wspinaniu się w stronę podium. Zarco w niczym nie przypomina zawodnika z dwóch ostatnich lat – gdy walczył z najlepszymi fabrycznymi rywalami jak równy z równym. Ledwie raz zameldował się w TOP10 i w sumie zdobył tyle samo oczek, co Miguel Oliveira, który zastąpił go w Tech3. Tyle, że Oliveira jest debiutantem i ma do dyspozycji również tego samego KTM-a…

Zdobycie pierwszego rzędu w GP Czech niestety nie poprawiło sytuacji, bo Francuz już na starcie spadł w tył stawki, jednocześnie powodując upadek dwóch rywali. Szybko pojawiły się spekulacje, że Zarco może nie wypełnić dwuletniego kontraktu w KTM, jednak póki co ma jeszcze kredyt zaufania. Musi jednak zbliżać się do Pola Espargaro, który ma od niego ponad 3x więcej punktów na koncie.

Kliknij, aby pominąć reklamy

2. Jorge Lorenzo
#99 miał z Markiem Marquezem stworzyć w Hondzie duet marzeń. Pierwsze testy wskazywały na to, że Jorge faktycznie może być dla Repsola dużym wzmocnieniem, po ostatnim bardzo słabym roku Daniego Pedrosy. Jednak już zimowa przerwa przyniosła zimny prysznic: kontuzje spowodowały, że Lorenzo stracił bardzo wiele czasu na testach. W sumie, przez ostatnie prawie rok Lorenzo więcej czasu jest kontuzjowany niż zdrowy, co na pewno odbija się na wynikach. Mowa jednak o trzykrotnym mistrzu świata MotoGP. Od początku sezonu Lorenzo mówił o czasie, jaki potrzebuje na adaptację do nowej maszyny, tyle że wyniki nie potwierdzają progresu. Do momentu kontuzji ani razu nie zameldował się w TOP10, co czynili wszyscy zawodnicy na Hondzie, nawet dwukrotnie tester – Stefan Bradl, czy jeżdżący zeszłoroczną maszyną Takaaki Nakagami, który raz był piąty. Wygląda to na duży kryzys u Hiszpana, który na poprzedni powrót do formy czekał dwa lata.

3. Francesco Bagnaia
Ducati jest trudnym do opanowania motocyklem i nie ulega to wątpliwości, jednak jedynie 15 punktów w 10 wyścigach dla aktualnego mistrza Moto2 to stanowczo za mało. Ale największym problemem Bagnai wydaje się to, że zbyt często przytrafiają mu się upadki. Oczywiście, są w stawce słabsi zawodnicy od Włocha (maruderzy w osobach Tito Rabata, Karela Abrahama i Hafizha Syahrina), ale to właśnie on ma być przyszłością MotoGP, więc rozczarowanie jest tym większe.

 

Na 10 wyścigów, Bagnaia ukończył tylko pięć, tylko raz był w TOP10. Wyniki raczej nie wskazują na progres, ale to oczywiście wciąż debiutancki sezon. Może po prostu zbyt przyzwyczailiśmy się do innych rewelacyjnych debiutów, jakie w ostatnich latach notowali Zarco czy Quartarararo?

A Wy? Zgadzacie się z naszymi opiniami?

AUTOR: Redakcja

komentarzy 9

  1. Ja bym wymienił Petruciego na Pola Espagaro

  2. Uwiera mnie brak Rinsa, ale on i Petrux to w tej chwili podobny poziom, no a Włoch jest stabilny jak mało kto

    • Uwiera brak Rins, po serii wyścigów, w których nie wytrzymał presji i zamiast bić się najwyższe lokaty, to się przewracał? Talent ma, ale musi jeszcze popracować nad głową.

  3. trzeci zawodnik z rozczarowań powinien być Rossi

  4. Ja też bym wymienił Petrux na Rinsa. W klasyfikacji tylko 15 punktów straty a jeździ pięknie. Poza tym Petrux jeździ tak jak się tego wszyscy spodziewali (a wg mnie nawet trochę poniżej oczekiwań) Rins za to zaskakuje tempem jakim jeździ.
    Na minus z kolei dodałbym jeszcze Shiahrina (sory za błąd ale nie chce mi się szukać jak to się pisze)

  5. Dovi>Quatararo

    • Zamiast Bagnaii wstawilbym Doviego. Gosc kolejny raz ma walczyc o tytul, w teamie cuda i czary odprawiaja nad sprzetem a on chyba zostanie juz na zawsze panem Nr 2.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
141 zapytań w 1,636 sek