Nicky Hayden zakwalifikował się do wyścigu o ENI Motorrad Grand Prix Deutschland na piętnastej pozycji. Nie dziwi więc, że jest on bardzo zadowolony z finiszu na siódmej lokacie.
Po pierwszym treningu wolnym Hayden miał problemy podobne do tych, jakie miał także jego zespołowy partner. #69 również musiał szukać kompromisu pomiędzy dwoma całkiem różnie spisującymi się set-upami. Wynik FP1 był jednak bardzo obiecujący, ponieważ Amerykanin uzyskał trzeci czas.
Kwalifikacje były z kolei całkowitą porażką. Nicky ukończył je na odległej, piętnastej pozycji. Okazało się, że kierunek prac nad maszyną obrany podczas treningów był błędny. Takie miejsce na starcie z pewnościę jednak nie odzwierciedlało pełnego potencjału Haydena. Przyznał on, że przez sobotni wieczór długo pracował z inżynierami nad poprawą zachowania Desmosedici GP10. Ustawienia, które zostały wypróbowane w niedzielnej sesji rozgrzewkowej okazały się znacznie lepsze.
Nicky wiedział oczywiście, że jeśli chce zaliczyć przyzwoity rezultat w wyścigu musi od razu na starcie zyskać wiele pozycji. Tak właśnie się stało! Podczas pierwszej cyrkulacji partner Casey Stonera przeskoczył z 15. na 8. lokatę! Do momentu przerwania rywalizacji zyskał jeszcze dwie.
Po wznowieniu nie było już tak wspaniale. Hayden walczył w trójce z Marco Simoncellim i Andreą Dovizioso o piąte miejsce. Przez długi okres czasu był liderem tej trójki, niestety na trzy okrążenia przed metą stracił na chwilę przyczepność przodu. Nie upadł, jednak skutkiem tych problemów był spadek na siódmą lokatę. Walcząc do końca z Simoncellim #69 przekroczył metę ze stratą 0.178 sek do niego.
Nicky Hayden:
"Siódme miejsce nie wygląda najlepiej na papierze, ale po zakwalifikowaniu się na piętnastej pozycji nie jest takie złe. Na kilka okrążeń przed metą jechałem na piątej lokacie, jednak straciłem przód i spadłem na siódmą. Później nie mogłem zbliżyć się do zawodników, którzy mnie wyprzedzili. Dodatkowo na ostatnim okrążeniu wyskoczył mi bieg i o mały włos nie przewróciłem się przez to, więc jestem zadowolony z zebranych punktów."
"Wczorajszy dzień był chyba najgorszym w tym sezonie. Jestem bardzo dumny z mojej ekipy, ponieważ ciężko pracowali nad poprawą zachowania mojego motocykla. Zmieniliśmy ustawienia praktycznie wszystkiego: przedniego widelca, tylnego wahacza, amortyzatorów i osi. Testowaliśmy je rano na mokrej nawierzchni i wydawały się OK. Uzyskałem piąty wynik, więc na tym set-upie wyjechaliśmy do wyścigu."
"Na starcie zyskałem wiele pozycji. Byłem na szóstej, kiedy pojawiła się czerwona flaga. Zrobiła mi ona przysługę, ponieważ dzięki temu nie miałem już dużej straty do zawodników przede mną. W drugiej części nie miałem już tak dobrego czucia maszyny, która uciekała mi na boki. Następnie wdałem się w agresywną walkę z Dovim i Simoncellim. Na obu bokach mojego motocykla miałem gumę z ich opon. Ale tego należy oczekiwać startując z 15. pola. Stoczyliśmy dobrą walkę. Jest to dla mnie pozytywny rezultat przed domowym wyścigiem na Laguna Seca."