Home / MotoGP / Nicky i Casey z nadziejami przed Misano

Nicky i Casey z nadziejami przed Misano

Po beznadziejnych zmaganiach rok temu dla fabrycznego zespołu Ducati na obiekcie położonego nieopodal Misano Adriatico, w tym sezonie obaj zawodnicy tejże ekipy liczą na solidne finisze. Wszak dla bolońskiego teamu będą to drugie domowe zmagania w tegorocznym cyklu zmagań.

W ubiegłym roku Casey Stoner nie brał udziału w Grand Prix San Marino, bowiem był to jeden z trzech weekendów, który opuścił z powodu problemów zdrowotnych. Wspomnień z sezonu 2008 również nie zaliczy on do udanych, gdyż w samym wyścigu pomimo jazdy na prowadzeniu przewrócił się i nie dojechał do mety. Warto jednak zaznaczyć, że podczas powrotu obiektu Misano World Circuit do kalendarza w 2007 roku wygrał on tutejsze zmagania. Warto dodatkowo nadmienić, że niedzielny wyścig będzie dla niego ostatnim na Misano w barwach Ducati, więc tym bardziej liczy on na dobry wynik.

 

 

„Runda na Indy była oczywiście dla nas ogromnym rozczarowaniem, jednak patrzymy przed siebie. Cieszę się, że jedziemy na kolejny domowy tor dla Ducati, na którym to zresztą byliśmy szybcy w przeszłości. To był rok temu trzeci wyścig, który opuściłem, więc zobaczymy, co możemy zrobić tym razem. Musimy znowu ciężko popracować nad przodem, ponieważ nie zamierzamy robić kroku w tył po tym, jak dokonaliśmy sporego postępu. Cały team pracuje niezwykle ciężko, ci faceci jak zwykle dają z siebie wszystko, więc mam nadzieję, że w niedzielę będziemy mogli świętować kolejny dobry rezultat,” przyznał 23’latek z Kurri-Kurri, który na „Cegielni” trzeci raz w tym roku wyleciał z wyścigu po uślizgu przodu. Przez to spadł na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, w której teraz ma sto dziewiętnaście punktów.

Nicky Hayden nie ma wielu miłych wspomnień związanych z obiektem położonym nieopodal Misano Adriatico. W sezonie 2007, po wycieczce poza nitkę toru, finiszował on na zaledwie trzynastej lokacie. Rok później nie był stanie wystartować w tych zmaganiach z powodu kontuzji stopy, której nabawił się w trakcie treningu na motocyklu crossowym. W ubiegłorocznym cyklu zmagań miał on szanse na niezwykle dobry finisz, być może nawet na podium, jednak już w pierwszej szykanie od tyłu w jego Desmosedici uderzył Alex de Angelis, przez co Amerykanin nie dojechał do mety.

 

„Prosto z Indianapolis udajemy się do Włoch, nie mając szansy na odpoczynek. Mieliśmy naprawdę dobre tempo podczas ubiegłorocznego warm-upu na Misano, jednak ktoś uderzył w niedzielę w mój motocykl i przewróciłem się,” komentował 29’latek z Owensboro, który na poboczu toru, tuż po wywrotce, o mały włos nie pobił #15! „Zawsze to coś specjalnego, ścigać się na włoskim torze na Ducati, a ja nie mogę się już doczekać. W sezonie 2008 nie mogłem tu jeździć z powodu kontuzji stopy. Postaramy się więc to nadrobić w niedzielę, a ja jestem pewien, że wspierać nas będzie wielu Włochów i ludzi z Ducati,” dodał na koniec „Kentucky Kid”, który na Indianapolis stracił szansę walki o podium po tym, jak na trzecim okrążeniu odpadł mu lewy ślizgacz.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 0,908 sek