Bez wątpienia wyniki sesji rozgrzewkowej przed popołudniowym wyścigiem klasy MotoGP o Gran Premio A-Style de Aragon są nieco zaskakujące. Warto jednak pamiętać, że to zaledwie trening, a dodatkowo warunki panujące podczas niego były zupełnie inne od tych, które będą w trakcie walki o punkty do klasyfikacji generalnej.
Co ciekawe, najszybszym podczas warm-upu na obiekcie Motorland Aragon był zawodnik fabrycznej ekipy Ducati, jednak wcale nie mówimy tu o Casey’u Stonerze, ale o Nickym Haydenie! Amerykanin przejechał jedno okrążenie hiszpańskiej trasy w czasie 1’50.339 i chociaż #69 rzutem na taśmę rozpoczął swoje ostatnie pomiarowe kółko przed wywieszeniem czarno-białej szachownicy, nie poprawił już swego wyniku. Sporego pecha miał natomiast team-partner „Kentucky Kida”, wcześniej wspomniany #27. Będąc na swoim najszybszym okrążeniu (gdyby je dokończył prawdopodobnie wygrałby warm-up), przewrócił się on po uślizgu przodu na wejściu w czternasty zakręt. Później jeszcze 24’latek z Kurri-Kurri powrócił do walki na swej zapasowej maszynie, jednak nie poprawił swego czasu i zakończył rozgrzewkę na szóstej lokacie.
Drugi wynik padł łupem, drugiego w kwalifikacjach, Daniego Pedrosy. Hiszpan do Mistrza Świata z sezonu 2006 stracił jednak zaledwie 0.023sek. Kolejny już raz zawodnik Repsol Hondy nie dawał szans swoim rywalom zarówno w tabeli najwyższych prędkości, jak i w ostatnim sektorze. Dopiero siódmy, ze stratą sześciu dziesiątych do lidera, był team-partner #26 – Andrea Dovizioso, który na tym torze ma spore problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień swojej RC 212V.
Trzecią i czwartą lokatę wywalczyli z kolei obaj zawodnicy teamu Fiat Yamaha. Lepszym z nich okazał się Jorge Lorenzo, który po południu walczyć będzie o powiększenie swojej przewagi w klasyfikacji generalnej. Hiszpan do lidera stracił nieco ponad jedną dziesiątą sekundy i o dwie wyprzedził Valentino Rossiego. Czy to czwarte miejsce Włocha, po problemach jakie miał wczoraj oznacza, że zażegnał on swoje kłopoty i po południu będzie konkurencyjny? Czołową piątkę uzupełnił z kolei, spisujący się całkiem nieźle od początku weekendu w Aragonii – Marco Simoncelli.
W TOP10 znalazło się jeszcze dwóch debiutantów. Najlepszym z nich okazał się Aleix Espargaro, który w piątek jako pierwszy spośród wszystkich zawodników wylądował na deskach obiektu Motorland Aragon. Co ciekawe, dzień później w tym samym miejscu (drugi zakręt), również po uślizgu tyłu przewrócił się jego młodszy brat – Pol. Wracając jednak do sesji warm-up MotoGP… blisko Hiszpana uplasował się jego team-partner Mika Kallio, od kilku weekendów regularnie zamykający tyły. Dziesiąty rezultat padł łupem rodaka #41, a zarazem kolejnego z pierwszoroczniaków – Alvaro Bautisty.
Beznadziejnie spisał się duet teamu Monster Yamaha Tech3, którego zawodnicy uplasowali się w samej końcówce stawki, i nie mówimy tu o tabeli prędkości, a o tabeli czasów. Ben Spies ze stratą nieco ponad sekundy do Haydena zajął trzynaste miejsce, a jego zespołowy kolega Colin Edwards był ostatni – szesnasty. „Texas Tornado” pojechał wolniej od Nicky’ego o nieco ponad dwie sekundy. Przedostatni był z kolei Randy de Puniet, który przewrócił się w drugim zakręcie, po tym, jak przód jego RC 212V zaliczył uślizg przodu.