Home / MotoGP / Nieporozumienie na lini Stoner – Rossi

Nieporozumienie na lini Stoner – Rossi

Mistrz Świata Casey Stoner miał po wczorajszym wyścigu na torze Laguna Seca kilka uwag co do jazdy Valentino Rossiego. Australijczyk obwinia Włocha za zbyt agresywną jazdę, która mogła skończyć się źle dla ich obu.

Para walczyła pomiędzy sobą przez 24Mistrz Świata Casey Stoner miał po wczorajszym wyścigu na torze Laguna Seca kilka uwag co do jazdy Valentino Rossiego. Australijczyk obwinia Włocha za zbyt agresywną jazdę, która mogła skończyć się źle dla ich obu.

Para walczyła pomiędzy sobą przez 24 z 32 okrążeń amerykańskiego obiektu. Większą część dystansu na prowadzeniu znajdował się Rossi do czasu kiedy to Stoner na ostatnim zakręcie wjechał za szeroko i wyjeżdżając na żwir spadł z motocykla.
Było to pierwsze zwycięstwo Rossiego na torze Laguna Seca.

Już po wyścigu, kiedy to zawodnicy zjechali do boksów telewizja BBC nagrała jak Stoner ma pretensje do zwycięzcy. Podczas transmisji na żywo można było usłyszeć dialog:
Rossi: „Wspaniały wyścig.”
Stoner: „Wcale nie, nie możesz jeździć w ten sposób.”
Rossi: „To są wyścigi, Casey”
Stoner: „To są wyścigi? No dobra, zobaczymy.”

Stoner narzekał na kilka manewrów Rossiego podczas wyprzedzania, że były zbyt agresywne.
”Były może 2 lub 3 takie momenty, na pewno każdy je widział,” powiedział Australijczyk telewizji BBC. ”Kilka innych jego manewrów była w porządku, ale było parę i takich, z których nie jestem zadowolony.
Jeżdżę w trudnych wyścigach całe moje życie, czasami jest bardzo agresywnie, ale dziś było trochę za ostro. Wiele razy już myślałem, że wyląduje na poboczu i nie sądzę żeby to było potrzebne. Byłem tak blisko wypadku, że to nie było zabawne.”

Australijczyk nawet oskarża Rossiego, że ten zbyt wcześnie niż zwykle zaczął hamować i przez to w ostatnim zakręcie Stoner wyleciał z toru, gdyż nie chciał wpaść na tylne koło Włocha.
”Jesteśmy tutaj aby zdobywać punkty a nie żeby skończyć wyścig. Nawet kiedy pojechałem za szeroko mogłem z łatwością dojechać do Valentino i obydwaj moglibyśmy zakończyć ściganie.
Wydawało się, że zaczął hamować o wiele szybciej niż zazwyczaj. Omal nie pozostałem na torze i aby ominąć go z prawej strony niemal kompletnie puściłem dźwignie hamulca. Jestem rozczarowany moją pomyłką. Sądzę, iż mogłem do niej nie dopuścić. Popełniałem podobne błędy wcześniej więc powinienem to przewidzieć, ale w tym momencie akurat nie mogłem zatrzymać się szybciej. Czułem, że wjadę prosto w jego tył, więc puściłem hamulec i go ominąłem.

Mimo wszystko Valentino pojechał dobry wyścig i nie mam nic przeciwko temu, tylko do jego kilku manewrów wyprzedzania, które były zbyt agresywne. Ale rozmawiałem z nim o tym na podium i spotkamy się podczas kolejnego weekendu.”

Tymczasem Rossi dementuje narzekania Stonera o „zbyt agresywnej” jeździe.
”Wspaniały wyścig,” komentuje Włoch dla telewizji Italia1. ”Przykro mi, że Stoner się uskarża. Rozumiem, że walka pomiędzy nami była bardzo agresywna ale myślę, że przede wszystkim tak narzeka, ponieważ przegrał. Jest mi przykro, że się złościł na początku ale sądzę, że po takim wyścigu to normalne kiedy przyjeżdża się za kogoś plecami.
Myślę, że walka była normalna, nigdy go nie dotknąłem, nie wywiozłem go w zakręcie. Manewry wyprzedzania były ostre, ale zawsze wyprzedzałem podczas dohamowywania, tam gdzie jestem silniejszy. To są wyścigi i dla mnie wszystkie wyprzedzanki były czyste.
Jedyny moment kiedy chciał mnie wyprzedzić dotknął mnie kołem o łokieć, tak więc to ja powinienem być bardziej zły niż on!”

Rossi zapytany czy rzeczywiście przed ostatnim zakrętem wcześniej hamował szybko zaprzeczył. ”Nie, nie, nie. W całej mojej karierze nigdy nie stosowałem takiego myślenia i wkurza mnie jeśli tak mówi. Myślę, że popełnił błąd, a kiedy go popełniasz powinieneś się do tego przyznać. Nie hamowałem wcześniej, na pewno. Nawet nie widziałem, że się wywrócił, dopiero na kolejnym okrążeniu to zauważyłem.”

Rossi także ostrzegł Stonera, że będzie walczył bardzo ostro aby odzyskać koronę.
”Byłem szybki, może poza prostą, gdzie Ducati było nieco lepsze niż nasz motocykl. Nie sądzę, że go spowalniałem. Chciałem zwyciężyć, Stoner nie może myśleć, że przyjeżdżamy tutaj dla zabawy: walczymy by wygrać, takie są wyścigi.

Ścigam się już od dłuższego czasu i poza poprzednimi latami, pamiętam wyścigi podobne do tego i nikt wtedy nie miał do nikogo pretensji i nie narzekał. Casey jest bardzo silny ale my także jesteśmy szybcy i gotowi na walkę.

Na koniec, to było dla mnie najważniejsze zwycięstwo w tym roku i myślę, że na nie zasłużyłem. A tak poza tym, to on samemu popełnił błąd.”

Źródło: www.autosport.com

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 1,074 sek