Home / MotoGP / Nieubłaganie zbliżamy się do końca sezonu

Nieubłaganie zbliżamy się do końca sezonu

Niestety, w ten weekend odbędzie się ostatnia runda tegorocznego sezonu Motocyklowych Mistrzostw Świata. Zawodnicy rywalizować będą tym razem o Gran Premio GENERALI de la Comunitat Valenciana, zanim odbędą dwudniowe testy na tym samym obiekcie i&#8230Niestety, w ten weekend odbędzie się ostatnia runda tegorocznego sezonu Motocyklowych Mistrzostw Świata. Zawodnicy rywalizować będą tym razem o Gran Premio GENERALI de la Comunitat Valenciana, zanim odbędą dwudniowe testy na tym samym obiekcie i… zapadną w zimowy sen.

Tor nazwany imieniem hiszpańskiego zawodnika – Ricardo Tormo jest niesamowitym obiektem. Trybuny znajdują się na zewnętrznej stronie całej trasy, dzięki czemu z dowolnego miejsca widać właściwie całą nitkę toru. Choć jest on idealnym dla fanów, o tyle kierowcy zmagać się muszą z ciasnymi zakrętami oraz krótkimi prostymi, przez co mają oni niewiele okazji do jazdy na w pełni otwartej przepustnicy. Ten techniczny tor charakteryzuje jeszcze kilka cech: kilometrowa prosta start-meta, przewaga lewych zakrętów oraz fakt, iż w przeciwieństwie do większości obiektów, jeźdźcy ścigają się tu w przeciwną stronę do ruchu wskazówek zegara.

Rossi i Lorenzo dalej walczą o pierwsze miejsce…
Uspokajamy jednak szybko, że na Włocha nie nałożono żadnej kary i chodzi tu „tylko” o rywalizację w klasyfikacji BMW M Award. Pomiędzy duetem teamu Fiat Yamaha rozegra się podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej walka o nowe BMW M3 Sedan. Valentino Rossi, który tytuł mistrzowski wywalczył podczas ostatniej rundy o GP Malezji, w „generalce” najlepszego w sesjach QP ma przewagę dwunastu punktów nad Jorge Lorenzo. Oznacza to, że jeśli Hiszpan myśli o pokonaniu Włocha, musi wywalczyć Pole Position i liczyć, że #46 nie ukończy kwalifikacji wyżej, jak na piątej pozycji. To wydaje się jednak mało prawdopodobne, bowiem najgorszym miejscem startowym „The Doctora” w tym roku było czwarte pole. Dodatkowo, od czasu GP Katalonii nie wypadł on z pierwszej linii. Dla „Por Fuery” będzie to pierwsza okazja wygrania nowego BMW, podczas gdy Valentino ma już w swoim garażu cztery takie nagrody.

Ta dwójka będzie też chciała odczarować tor w Walencji. Rossi ma tu wyjątkowego pecha — w 2002 roku przegrał z Alexem Barrosem, w sezonie 2006 przewrócił się w wyścigu i stracił Mistrzostwo Świata, dwa lata temu zaliczył potężną wywrotkę podczas kwalifikacji, która zakończyła się złamaniem nadgarstka, a w samych niedzielnych zmaganiach musiał wycofać się on z powodu problemów technicznych. Rok temu startował dopiero z dziewiątego pola, a na mecie zameldował się jako trzeci. Mało tego, w sezonie 2005 podczas kwalifikacji także zaliczył spory upadek, przez co wyścig zaczynał z piętnastej pozycji, a finiszował na najniższym stopniu podium. I choć wygrał tam dwukrotnie (2003 i 2004), od wielu lat po prostu mu tam nie idzie. Ma więc nadzieję, że może tym razem przerwie złą passę. Lorenzo nie wygrał na tymże obiekcie ani razu, jednak ma on ogromną nadzieję na zwycięstwo przed własną publicznością. W końcu nie udało mu się to w Jerez de la Frontera oraz Barcelonie, więc może tym razem? W obu tych rundach triumfatorem był #46, więc z pewnością ma on nadzieję na całkowite podbicie Hiszpanii. „Por Fuerze” brakuje z kolei zaledwie jednego punktu, by zostać v-ce Mistrzem Świata.

Stoner vs. Pedrosa — ostatnie starcie
Pomiędzy tą dwójką rozegra się w ten weekend walka o tytuł drugiego v-ce Mistrza Świata. Choć teraz większe szanse ma na to Casey Stoner, to Hiszpan traci do niego jednak jedenaście punktów. To duża i mała strata — zależy, jak na to patrzeć. Ostatnio Australijczyk jest w rewelacyjnej formie, jednakże to Dani Pedrosa w ten weekend jechać będzie przed własnymi kibicami. Rok temu zawodnik Repsol Hondy przegrał z #27, jednak dwa lata temu mógł świętować triumf przed „swoją” publicznością. Młodszemy z kierowców Ducati Marlboro Team zawsze jednak bardzo dobrze sobie radził na torze w Walencji, zarówno podczas Grand Prix, jak i przedsezonowych testów. W klasyfikacji o BMW M Award Casey i Dani także toczą walkę o trzecie miejsce. Obecnie górą jest ten drugi, jednak Australijczyk traci do Pedrosy dziesięć punktów.

Co będzie górą? Młodość, czy doświadczenie?
W nadchodzący weekend o piąte miejsce w klasyfikacji generalnej walczyć będą z kolei Dovizioso i Edwards. Andreę i Colina w „generalce” dzielą zaledwie cztery punkty, a każdy z nich ma ochotę być „najlepszym z reszty”. I choć teraz górą z tej rywalizacji wychodzi Włoch, o tyle jego przewaga stopniała ostatnio o trzy „oczka” po tym, jak przewrócił się on w wyścigu o GP Malezji. Na torze Sepang miał on realne szanse na trzecie, a nawet drugie miejsce na mecie, jednak uślizg tylnego koła zaprzepaścił całą pracę. Doświadczony Amerykanin tanio jednak skóry nie sprzeda. #5 w tym roku jeździ niezwykle równo, bowiem kończył wszystkie wyścigi poza tym na torze Misano Adriatico, kiedy to przewrócił się z powodu Alexa de Angelisa. Reprezentant Republiki San Marino podciął „Texas Tornado”, przez co ten wylądował w żwirze. Różnica pomiędzy #4 a Colinem to zaledwie cztery oczka

Kto będzie siódmy? Kandydatów jest kilku
Wciąż nie wiadomo, kto wywalczy siódme miejsce w klasyfikacji generalnej tego sezonu. Zawodników od pozycji siódmej do dwunastej dzieli zaledwie siedem „oczek”! Póki co, najlepsi w tej rywalizacji są Marco Melandri oraz Loris Capirossi, którzy zgromadzili po sto osiem punktów. To jednak #33 jest lepszy, bowiem wywalczył w tym roku jedną wizytę na podium, podczas gdy jego bardziej doświadczony rodak — nie. Trzy „oczka” mniej od tych dwóch Włochów ma duet San Carlo Honda Gresini. W przypadku tej pary górą z pojedynku wychodzi Alex de Angelis, ponieważ jego najlepszą lokatą było drugie miejsce w Indianapolis, podczas gdy Toni Elias był trzeci w Brnie. Podobną ilość punktów co #15 i #24 ma także Chris Vermeulen. Australijczyk po rundzie w Walencji przechodzi do kategorii Superbike i jak sam przyznaje, chce rozstać się ze swoją ekipą w dobrym stylu. Zespół Rizla Suzuki ma jednak poważne problemy — „Capirex” już wykorzystał jeden ponadlimitowy silnik (w Australii), a nie wiadomo, czy sytuacja taka nie powtórzy się także i w ten weekend. Szóstą jednostkę napędową może wykorzystać #7, a jeśli kłopoty miałby też Włoch, byłby to już jego siódmy silnik od czasu rundy w Czechach. Szanse na siódmą lokatę ma także Randy de Puniet. Jego strata do Melandri’ego wynosi siedem oczek, jednakże Francuz jeździ w tym roku niezwykle równo. Przewracał się tylko na torach Sachsenring i Sepang, raz nawet stał na podium.

Canepa wylatuje, Espargaro znów w akcji
Z powodu kontuzji nadgarstka Niccolo Canepa nie weźmie udziału w kończącej tegoroczny cykl zmagań rundzie na torze Ricardo Tormo. Włocha znów zastąpi Aleix Espargaro, dla którego będzie to już czwarta okazja ścigania się w MotoGP. Nas zastanawia z kolei, czy aby na pewno #88 nie pojedzie z powodu urazu, którego nabawił się w Australii. Wiadomo nie od dziś, że Nico w przyszłym roku nie będzie reprezentować barw Pramac Ducati, a zastąpi go właśnie Hiszpan. Dla #44 będzie to więc kolejna okazja lepszego poznania maszyny. Dla starszego z braci Espargaro okaże się to z całą pewnością bardziej owocne niż w przypadku Włocha… W każdej rundzie, w której Aleix brał udział, zdobywał on więcej punktów niż Canepa. Podczas weekendów w Misano, Indianapolis oraz Sepang 20’latek z Granollers zgromadził trzynaście „oczek”, podczas gdy etatowy zawodnik Pramaca tylko sześć. Co ciekawe, podczas Grand Prix Malezji Espargaro jadącego wówczas przed nim Alexa de Angelisa wyprzedził na jednym z ostatnich zakrętów wyścigu.

Amerykanie atakują
Nicky Hayden, choć ma na to niewielkie szanse, wciąż liczy na to, iż uda mu się zakończyć tegoroczną rywalizację w czołowej dziesiątce mistrzostw. Będzie o to jednak bardzo ciężko, bowiem już teraz do de Angelisa, Eliasa i Vermeulena traci dwanaście punktów, a za pozycję numer cztery dostaje się o jedno oczko więcej. Amerykanin jednak od czasu sezonu 2006, kiedy na torze Ricardo Tormo zdobył Mistrzostwo Świata, bardzo polubił ten obiekt. Rok temu uplasował się na piątym miejscu, z kolei dwa lata temu był ósmy. „Kentucky Kid” jest też bardzo ciekawy, jak bardzo poprawił się przez cały sezon jazdy na Ducati, na które pierwszy raz wsiadł podczas prób na torze w Walencji niecały rok temu. Do stawki nie tylko na ten weekend, ale i na cały przyszły sezon, dołączy Ben Spies. Amerykanin po raz pierwszy w karierze wystartuje na Yamasze M1, na której spędzi cały kolejny rok. Rywalizacja w klasie Superbike, którą to zresztą „The Ben” wygrał z dorobkiem trzynastu zwycięstw (triumfował w połowie tegorocznych wyścigów!), niedawno się zakończyła, więc nie było przeszkód, by #19 otrzymał dziką kartę. Z pewnością przejechanie tych kilku godzin pomoże mu w przyszłorocznej walce, przed którą odbędzie się zaledwie kilka dni testów. Nie ma co wymagać od Spiesa zbyt wiele, ale na pewno pomoże mu znajomość toru Valencia, na którym to w drugim wyścigu WSBK zainkasował dwadzieścia punktów.

Czy znów będą zamiatać tyły?
Niestety, podczas kilku ostatnich wyścigów James Toseland wraz z Gaborem Talmacsim nie spisują się najlepiej. Zarówno w Australii jak i Malezji do mety dotarli na szarym końcu, na torze Phillip Island wyprzedzając tylko Nicky’ego Haydena (mającego wyraźne problemy po kolizji z Jorge Lorenzo). Niecałe dwa tygodnie temu na Sepang Węgier dojechał czternasty, pięć sekund za Edwardsem i aż trzydzieści pięć przed „Pianistą”! W przypadku #52 nie pomogła nawet wymiana mocno zużytego silnika na nowy. W ten weekend będzie chciał się on więc w dobrym stylu pożegnać się z MotoGP i swoim zespołem. Spróbuje on zapewne wyprzedzić #69 w klasyfikacji generalnej, do którego traci pięć punktów. Z kolei wciąż nie wiadomo, czy zawodnik Teamu Scot w przyszłym roku nadal reprezentować będzie barwy tejże ekipy. Głośno mówi się o tym, że Honda nie jest zadowolona z wyników #41 i szuka kogoś na jego zastępstwo. Póki co nie wiadomo jednak, kto to będzie.

SportKlub zaskakuje!
Stacja SportKlub nie tylko wyemituje na swej antenie treningi wolne, kwalifikacje, sesje warm-up oraz wyścigi wszystkich trzech klas, ale także… galę rozdania nagród. Już o godzinie dwudziestej pierwszej w niedzielę fani będą mogli na żywo zobaczyć, jak ich idole odbierają nagrody za Mistrzostwa Świata, tytuły „Rookie of the Year” czy inne.

Na relacje z całego weekendu serdecznie zapraszamy z kolei na strony naszego serwisu. Szczegółowy harmonogram nadchodzącej rundy pojawi się z kolei już wkrótce.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
137 zapytań w 1,239 sek