Obaj zawodnicy teamu Fiat Yamaha mogą być zadowoleni ze swoich piątkowych wyników, jakie osiągnęli na wybudowanym rok temu obiekcie Motorland Aragon. Duet fabrycznej ekipy japońskiego producenta był pod wrażeniem nowego toru i zarówno #99 jak i #46 liczą na to, że jutro pójdzie im jeszcze lepiej.
Na suchej nawierzchni dzisiejszego poranka Jorge Lorenzo szybko dostosował się do nowego obiektu i co chwila poprawiał swoje czasy. Pomimo drobnych problemów z brakiem przyczepności w niektórych miejscach, wywalczył trzeci czas, tracąc zaledwie 0.011sek do poprzedzającego go Nicky’ego Haydena. I chociaż po południu spadł deszcz, jednak pomimo tego Hiszpan był liderem tabeli przez sporą część treningu. Na sam koniec z pozycji lidera zepchnął go Casey Stoner, jednakże pomimo tego uplasował się na drugim miejscu.
„Bardzo podoba mi się ten tor, fajnie się tu jeździ, jest zupełnie nowym dla wszystkich i zupełnie innym od pozostałych. To wyzwanie dla wszystkich. Miło było jednak jeździć tu na M1-ce, a nie jak wcześniej na R1-ce,” komentował #99, który jest liderem klasyfikacji generalnej, a nad drugim Danim Pedrosą ma przewagę sześćdziesięciu trzech punktów. „Brakuje nam trochę przyczepności, jednak mam nadzieję, że poprawimy nasze ustawienia, dzięki czemu zrobimy kolejny krok naprzód. Niestety po południu padało, jednakże z drugiej strony fajnie było wykorzystać nasze deszczowe ustawienia. Wydaje się, że w takich warunkach nasz motocykl spisuje się naprawdę nieźle,” kontynuował „Por Fuera”, który na koniec wypowiedział się na temat nowego harmonogramu. „Dobrze było mieć dziś dwa treningi pomimo tego, że ogólny czas spędzony na torze jest taki sam. Cztery oddzielne sesje sprawiają, że łatwiej jest się nauczyć toru – to coś, czego potrzebujemy, by móc tu szybko jeździć,” zakończył 23’latek z Majorki.
Valentino Rossi podczas wczorajszej konferencji prasowej potwierdził, że jego złamana w czerwcu noga nie sprawia mu już żadnych problemów. Większym kłopotem jest uszkodzony w kwietniu prawy bark, który jednak akurat na Motorland Aragon nie doskwiera mu tak bardzo (więcej lewych zakrętów). Podczas porannego treningu wolnego Włochowi udało się wywalczyć szósty czas, przegrywając piątą lokatę z Marco Simoncellim o zaledwie 0.001sek! Po południu, na mokrym torze zdobył on czwartą pozycję, znowu jednak sporo tracąc do lidera.
„Bardzo się cieszę, że chociaż teraz mamy do swojej dyspozycji cztery sesje. Dziś okazało się to niezwykle przydatne, bowiem mogliśmy wypróbować motocykl zarówno na suchym, jak i mokrym torze,” rozpoczął 31’latek z Tavullii, który w ten weekend musi sobie radzić bez swojego team-menadżera. Wszystko dlatego, że Davide Brivio ma problemy z kręgosłupem i musiał zostać w domu. „Zebraliśmy wiele cennych informacji, rano na suchej nawierzchni byłem szósty, a po południu na mokrym torze zdobyłem czwarty czas. Jestem bardzo zadowolony, bowiem dawno już nie jeździłem moją M1-ką po deszczu. Musimy poprawić nasze tempo, ponieważ nie jedziemy na maksimum, ale jestem zadowolony,” kontynuował czwarty w klasyfikacji generalnej 9’krotny Mistrz Świata. „Moja noga nie sprawia mi problemów, ale ramię dostarcza mi nieco kłopotów, jednak sytuacja raczej nie zmieni się do końca sezonu. Jeśli chodzi o rękę, to łatwiej się jeździ w deszczu, jednak liczę, że nie będzie padać, bo jazda tutaj jest wtedy o wiele przyjemniejsza,” zakończył Valentino.