Szef Hondy Shuhei Nakamoto wyraził swoje niezadowolenie ze zmian w przepisach dotyczących silników. Również Yamaha nie jest z tego faktu szczęśliwa.
Nowe regulacje, mające na celu obniżenie kosztów zostały wprowadzone na ostatnie 7. wyścigóSzef Hondy Shuhei Nakamoto wyraził swoje niezadowolenie ze zmian w przepisach dotyczących silników. Również Yamaha nie jest z tego faktu szczęśliwa.
Nowe regulacje, mające na celu obniżenie kosztów zostały wprowadzone na ostatnie 7. wyścigów sezonu. Mówią one, że w tych wyścigach zawodnicy mają do dyspozycji tylko pięć jednostek napędowych. Każdy zawodnik, który użyje choć jednego silnika więcej miał zostać ukarany odjęciem 10 punktów w generalce.
Jednak na Estoril zostały podane nowe sankcje. W przypadku niedopełnienia przepisów zawodnik zostanie przesunięty na starcie wyścigu na koniec stawki, zaś to konstruktor otrzyma karę 10-punktów. Właśnie te nowe przepisy powodują niezadowolenie Hondy. HRC bowiem dostarcza silniki aż 6 zawodnikom i to czyni ich najbardziej podatnymi na otrzymanie kary.
Swoje niezadowolenie z faktu zmiany przepisów wyraziła także Yamaha. Japońska firma, jak pisaliśmy po wyścigu na Estoril powinna świętować zdobycie mistrzowskiej korony wśród producentów. Nowe przepisy wstrzymują jednak oficjalne zdobycie tytułu, ponieważ istnieje teraz teoretyczna możliwość straty dziesięciu punktów, jeśli jeden z zawodników Fiat Yamaha będzie zmuszony użyć dodatkowej jednostki.
Nakamoto udzielił krótkiej wypowiedzi:
”Jestem na prawdę rozczarowany tym faktem. Jedynie Honda zaopatruje sześć motocykli, więc jest bardziej prawdopodobne, że będziemy mieć problem. Może powinniśmy ograniczyć nasze zaangażowanie.”
FIM podjęło decyzję o wprowadzeniu ograniczeń, po to aby z powodu kryzysu i zbyt wielkich kosztów żaden producent nie opuścił już serii MotoGP. Patrząc jednak na reakcję producentów można sądzić, iż ważniejszy jest dla nich sukces w klasyfikacji niż niewielkie obniżenie wydatków, które powoduje tylko problemy. Wygląda więc na to, że nie trzeba się obawiać odejścia jakiegoś z producentów, a już na pewno nie z powodu pieniędzy. Jeśli ktoś miał odejść to już to zrobił (Kawasaki).
Źródło: www.motorcyclenews.com