Z początkiem sezonu 2009 koncern Monster Energy zagości w zespole Yamaha Tech3 Herve Poncharala. Umowa pomiędzy stronami została ogłoszona kilka dni temu pomimo ważnego kontraktu Jamesa Toselanda z konkurencyjnym „energetykiem” – firmą Red BuZ początkiem sezonu 2009 koncern Monster Energy zagości w zespole Yamaha Tech3 Herve Poncharala. Umowa pomiędzy stronami została ogłoszona kilka dni temu pomimo ważnego kontraktu Jamesa Toselanda z konkurencyjnym „energetykiem” – firmą Red Bull.
Wydawałoby się, że producent napojów Monster Energy jak ulał pasuje do wizerunku Team Kawasaki MotoGP, jednak niespodziewane wycofanie się firmy z Akashi z udziału w MotoGP zmusiło Monstera do szybkich decyzji: wycofanie swojej oferty z Motogp bądź podpisanie kontraktu ze startującymi zespołami. Wkrótce wybór padł na sponsoring…pewniaka, czyli Valentino Rossiego startującego w Fiat Yamaha. Monster poszedł jednak dalej i postanowił wzmocnić cały zespół Yamaha Tech3 jako sponsor tytularny! Kryzys z pewnością jest co najmniej łaskawy dla szefa francuskiego teamu – Herve Poncharala. Kontrakt podpisano na 2 lata podczas których motocykle Tech3 wreszcie pozbędą się nijakich malowań i przywdzieją charakterystyczne, agresywne logo Monster. Czy malowanie będzie podobne do Kawasaki? Przekonamy się już niedługo.
W sezonie 2008 Tech3 mógł pochwalić się dwukrotnym podium (Colin Edwards) oraz 11-krotnym finiszem w pierwszej szóstce co spowodowało, iż zajął pierwsze miejsce wśród wszystkich prywatnych teamów oraz czwarte w klasyfikacji generalnej.
„Colin jak i James zbudowali imponujące kariery okraszone wieloma zwycięstwami oraz stali się bardzo popularnymi osobami dlatego taki kontrahent jak Monster Energy z pewnością jest szczęśliwy, że będzie mógł być częścią wspólnych sukcesów już od tego sezonu” powiedział prezydent Monster Energy, Mark Hall w wywiadzie zamieszczonym w serwisie motogp.com
Dla szefa Tech3 jest to oczywista okazja do świętowania, ponieważ kontrakt z Monster jest także zastrzykiem motywacyjnym dla całego zespołu:
„To wspaniale być związanym z taką wschodzącą marką jak Monster Energy, która ma tak mocny i wyraźny image. Koncern Monster bardzo chętnie sponsoruje MotoGP i jestem pewien, że razem odniesiemy wspaniałe wyniki. Yamaha na sezon 2009 sprezentowała nam wspólnie z producentem opon Bridgestone wręcz ekstremalnie obiecującą maszynę co pokazaliśmy już w tegorocznych testach. Nasze plany są takie, żeby wynikami przewyższyć dokonania z ubiegłego sezonu a obecny kontrakt jest wręcz zachętą do takiego działania i dzięki temu czujemy się wielce zmotywowani na sukces”
Od tej pory team znany będzie jako Monster Yamaha Tech3 a prywatny kontrakt Jamesa Toselanda z firmą Red Bull już został anulowany.
Na koniec tych optymistycznych wieści łyżka dziegciu: strony nie ujawniły sumy na jaką opiewa kontrakt a w obecnej sytuacji kryzysu oraz raczej wycofujących się sponsorów każda suma pieniężna jest wręcz pożądana w każdym zespole MotoGP. Niewykluczone, że zespoły decydują się teraz na kontrakty po cenach znacznie zaniżonych niż w latach ubiegłych. Jeśli tak się stało między Tech3 a Monster Energy i zespół faktycznie sprzedał miejsca na sponsoring za „pół darmo” (prawdopodobnie na taki finał przystało również Suzuki w renegocjowanej umowie z koncernem Rizla) to w przyszłości innym zespołom będzie niezwykle trudno wynegocjować jakąś satysfakcjonującą umowę a jak wiadomo MotoGP jak nigdy potrzebuje pokaźnych zastrzyków pieniężnych.