Stało się to, co było niemalże pewne: Alex Rins pozostanie w składzie Suzuki na kolejne dwa sezony. Mimo, że w tym roku aż trzykrotnie kończył wyścigi upadkami, to ma na koncie pierwsze podium dla japońskiego producenta od czasu Mavericka Vinalesa. Po nim jeszcze dwa razy w TOP3 zameldował się Andrea Iannone, a więc można mówić o małym renesansie formy zespołu z Hamamatsu.
„Jestem bardzo zadowolony. Nawet gdy byłem jeszcze w Moto2 i planowałem przejście do MotoGP, zawsze widziałem w projekcie Suzuki ten najbardziej obiecujący. Mój zeszłoroczny debiut był skomplikowany: miałem kontuzję pleców jeszcze z testów w 2016 roku, potem przytrafił się uraz nogi na treningu, no i ostatecznie kontuzja ramienia z Austin. Już po dwóch wyścigach byłem w bardzo trudnej sytuacji.” – powiedział Alex Rins po przedłużeniu umowy o dwa kolejne lata.
„Zawsze czułem wsparcie Suzuki i całego naszego zespołu. Byliśmy w stanie zostawic to za sobą dzięki cierpliwości, ciężkiej pracy. Wreszcie w tym roku udało się w Argentynie stanąć na poduim. Ale niezależnie od sytuacji, w moim boksie atmosfera zawsze była pozytywna.” – dodał.
Fot. Suzuki
Po GP Argentyny wiadomo, wszyscy byliśmy zachwyceni, że Rins odnalazł się na Suzuki po trudnym pierwszym sezonie. Ale pamiętajmy, że to właśnie ten wyścig był jego jedynym ukończonym w tym sezonie. I szczerze to tak średnio to wygląda. Wolałbym zobaczyć duet Iannone – Lorenzo… Rins to mógłby do Tech3 razem z Oliveirą jeździć. Potrafi być szybki, ale średnio to wykorzystuje. A może jest szybki na jedno, dwa okrążenia a w wyścigach nie może, jednak ambicja przerasta umiejętności? Tak czy owak – gratulacje zarówno dla niego jak i Suzuki, bo być może przestanie się przewracać i w przyszłym roku poważnie namiesza ;)
Bardzo dobra wiadomość. Ciekawe czy nie wyjdzie na pozostaniu lepiej niż Vinales, który odszedł do lepszej fabryki 2 lata temu.
Ja dalej nie mogę odżałować odejścia Vinalesa. To był jedyny gość, który naprawdę mógł wprowadzić Suzuki na szczyt. Rins tego nie zrobi, chociaż talent ma i nieraz pewnie zaskoczy. Iannone niestety to nie ten poziom stabilności wyniku (chociaż wyniki wydają się temu teraz przeczyć).
@sdnowy sądząc po tym jak zachowuje się Vinales po napotkaniu problemów w Yamasze to nie wiem czy nadaje się on już na taki ewidentny numer jeden w zespole. Ciekawe jakich obrotów by dostał gdyby jeździł w zeszłym roku na Suzuki – biorąc pod uwagę wszelkie zeszłoroczne problemy tej fabryki. Ale być może jego obecność pozwoliłaby uniknąć chociaż części z nich.
Dobra wiadomość. Może teraz przestanie cisnąć ponad limit i dojedzie na dobrym miejscu.
Mam nadzieję że drugim zawodnikiem będzie Iannone :)
Obaj powinni zostać. To że Lorenzo może wypaść z Ducati, g…o mnie obchodzi. Zespół nie powinien ryzykować dobrym składem tylko po to żeby 5-krotny MŚ miał gdzie startować.