Oliveira czuł, że w końcu będzie miał szansę na zwycięstwo

Miguel Oliveira, który wygrał niedzielne GP Styrii na Red Bull Ringu powiedział, że już od kilku wyścigów widział siebie w roli przyszłego triumfatora – Portugalczyk krok po kroku piął się coraz wyżej. Szansę na podium miał już tydzień temu. Tym razem udało się nawet wygrać, w czym pomogli mu walczący do ostatniego zakrętu Jack Miller i Pol Espargaro.

„Po prostu krzyczałem i cieszyłem się szczerą radością, że to w końcu zrobiłem.” – powiedział Miguel Oliveira pytany o to, jakie myśli przemykały przez jego głowę, gdy mijał linię mety. „Wiedziałem, że to nadchodzi już kilka wyścigów temu. Czułem, że mamy potencjał by tego dokonać, więc zrobienie tego to wielki kop motywacji, by dalej się tak spisywać.”

Być może kluczową decyzją była zmiana przedniej mieszanki – z pośredniej na twardą – podczas czerwonej flagi. „Cieszę się, że dostaliśmy drugą szanse, ponieważ mogłem zmienić przednią oponę. Wyjechałem najpierw na pośredniej, ale nie czułem że to był dobry wybór. Gdy się zatrzymaliśmy, zmieniłem przód i od razu było lepiej. Pozwoliło mi to na walkę o podium.”

„W ostatnich kilku zakrętach po prostu wykorzystałem walkę tych, którzy rywalizowali między sobą przede mną. Wiedziałem, że tutaj w Spielbergu, w ostatnich kilku zakrętach, jeśli zawodnik jest bardzo blisko, może spróbować ataku i go wykorzystać. Znając Jacka i Pola, wiedziałem że będzie między nimi małe starcie.” – skomentował.

Dla zespołu Tech3 to pierwsze zwycięstwo w MotoGP – mimo że wcześniej wielokrotnie na podium stawali tacy zawodnicy jak Dovizioso, Crutchlow czy Zarco. „To coś wspaniałego. Jeśli sprawdzisz nazwiska zawodników jacy tu jeździli, to coś wyjątkowego. Nikt z nich nie odniósł wygranej. Myślę, że zasłużyłem na specjalne miejsce sercach ludzi, a zwłaszcza wyjątkowe miejsce w siedzibie zespołu.” – żartował po wyścigu.

Źródło: motorsport.com