Home / MotoGP / Ostatni wyścig Lorisa Capirossiego!

Ostatni wyścig Lorisa Capirossiego!

Po dwudziestu dwóch sezonach spędzonych w Motocyklowych Mistrzostwach Świata, wczoraj Loris Capirossi ostatecznie zakończył karierę. Łez wzruszenia na paddocku w Walencji nie brakowało…

Ostatni, dwudziesty drugi rok startów w zmaganiach Grand Prix nie był udanym dla Włocha, który po spędzeniu sezonów 2009 i 2010 na Suzuki, postanowił przed minionym już cyklem zmagań przejść do ekipy Pramac Racing. Na satelickim Ducati wielokrotnie, tak jak i pozostali zawodnicy jeżdżący na Desmosedici, miał on spore problemy. To sprawiło, że w klasyfikacji generalnej na koniec kariery wywalczył zaledwie czterdzieści trzy punkty i siedemnastą pozycję.

 

W Walencji organizatorzy, w drodze wyjątku, pozwolili 38’latkowi z Bolonii użyć numeru, z którym ścigał się Marco Simoncelli – #58. Nie dziwi więc, że „Capirex” zarówno na zakończenie kariery jak i w hołdzie swojemu tragicznie zmarłemu rodakowi, chciał spisać się jak najlepiej. Przez cały weekend szło mu lepiej niż zwykle, a w kwalifikacjach wywalczył on dwunaste miejsce. Po dobrym starcie, długo jechał jednak na lokacie numer siedem, tracąc zaledwie około półtorej do dwóch sekund do piątego zawodnika. Pod koniec jednak, kiedy zaczęło padać, Loris postanowił nieco zwolnić, by bezpiecznie dojechać do mety. Po raz ostatni flagę z czarno-białą szachownicą zobaczył on jako dziewiąty w kolejności.

 

„Co mogę powiedzieć? Teraz naprawdę to już koniec mojego ścigania. Wyścig był skomplikowany z powodu deszczu, a na ostatnich okrążeniach nie napierałem na maksimum, bo zbyt mocno ryzykowałbym wtedy upadkiem. Chciałem zakończyć karierę w dobry sposób, w ten sposób chcąc też uczcić Marco. Dałem z siebie maksimum. Dziękuję wszystkim za to, że mnie wspierali. Teraz jestem już na emeryturze!” powiedział po zmaganiach Capirossi, dodając, że już od jutra, a więc od dzisiejszego dnia, rozpocznie nowe życie. Warto dodać, że wczorajszy wyścig był trzysta dwudziestym ósmym w całej jego karierze, co jest absolutnym rekordem.

W sobotni wieczór „Capirex” pożegnał się z kilkoma rywalami z toru, w tym z obecnym Mistrzem Świata Casey’em Stonerem, który miał zaledwie kilka lat, gdy 38’letni obecnie zawodnik zaczynał się ścigać. Dodatkowo Włoch otrzymał od ubiegłorocznego zdobywcy tytułu w MotoGP – Jorge Lorenzo, kask, w którym ścigał się w tym sezonie Hiszpan. Honda natomiast postanowiła podarować byłemu Mistrzowi Świata klas 125cc i 250cc jego motocykl z, uwaga, 1990 roku, na którym to wygrał w najniższej kategorii swój pierwszy tytuł w karierze.

 

W swym ostatnim wyścigu w karierze zawodnik teamu Pramac Racing wystartował w specjalnym, biało-złotym kombinezonie. Kask natomiast także był stworzony specjalnie na tą okazję i miał wymalowane jego motocykle, na których jeździł – Ducati Desmosedici, Aprilię 250cc, Hondy z kategorii 500cc, 250cc i 125cc i „osiemsetkę” Suzuki. Każda z tych maszyn reprezentuje pewne wspomnienie, jakieś wyzwanie i unikalne emocje, które w swoim sercu Loris zachowa do końca życia.

 

Od dziś Capirossi z zawodnika stał się legendą. Z trzema tytułami mistrzowskimi na koncie, dwudziestoma dziewięcioma zwycięstwami i dziewięćdziesięcioma dziewięcioma finiszami na podium, a także z dorobkiem czterdziestu jeden Pole Position, #65 pożegnał się z paddockiem. Chociaż ostatnio nie widywaliśmy go w czołówce, to tego niezwykle sympatycznego zawodnika wszystkim z pewnością będzie brakowało. Bo czasami liczy się coś więcej, niż tylko wyniki. Loris, dziękujemy za wszystko!

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
139 zapytań w 1,073 sek