Weekend o Grand Prix Niemiec zakończył się bardzo dobrze dla Jorge Lorenzo. Hiszpan jednak, pomimo zdobycia wczoraj Pole Position i prowadzenia w początkowej fazie zmagań, ostatecznie nie był w stanie obronić się przed Danim Pedrosą.
Na samym początku rywalizacji na torze Sachsenring #99 nie radził sobie najlepiej. Pomimo prowadzenia na początku sesji FP1, ostatecznie wywalczył w niej dopiero szósty wynik. W sobotę rano powrócił on jednak na „swoje” miejsce, gdyż bez większych problemów uplasował się na pierwszej pozycji.
Podczas sesji kwalifikacyjnej „Por Fuera” czwarty raz w tym sezonie okazał się najlepszym, bez większych problemów sięgając po pierwsze pole startowe. Do dzisiejszej rywalizacji o punkty do klasyfikacji generalnej ruszył on bardzo dobrze, jednak w pierwszym zakręcie przegrał z wcześniej wspomnianym zawodnikiem teamu Repsol Honda. Sytuacja taka miała miejsce dwukrotnie, gdyż po dziewięciu okrążeniach wyścig przerwano z powodu upadku trzech kierowców.
„Takie wydarzenia, jakie miały miejsce podczas dzisiejszych zmagań nigdy nie są czymś dobrym. Wydaje mi się też, że lepiej radziłem sobie w pierwszym wyścigu aniżeli w drugim. Dani był bardzo, bardzo szybki, a ja jechałem na limicie próbując utrzymać się przed nim. Kiedy mnie wyprzedził, robiłem co w mojej mocy by nie stracić z nim kontaktu, ale dziś był on znacznie szybszy ode mnie. Nie chciałem więc zbytnio ryzykować próbując jechać jego rytmem, dla mnie bezpieczniejsze było wywalczenie drugiego miejsca i dopisanie dwudziestu pięciu punktów do klasyfikacji generalnej,” komentował 23’latek z Majorki, który w tym sezonie nie „schodzi” poniżej drugiej lokaty!
Obecnie w mistrzostwach Lorenzo jest liderem, a na swoim koncie ma aż sto osiemdziesiąt pięć punktów. To sprawia, że dzięki trzem trzecim miejscom i pięciu zwycięstwom, aż o czterdzieści siedem „oczek” wyprzedza swojego rodaka Daniego Pedrosę. Zawodnik teamu Fiat Yamaha nie ma też sobie równych w walce o BMW M Award, gdzie przewagę aż sześćdziesięciu punktów nad Casey’em Stonerem.
„Jestem naprawdę zadowolony, bowiem nigdy specjalnie nie lubiłem tego toru, a w ciągu dwóch sezonów dwa razy byłem tu na średnim stopniu podium,” mówił Hiszpan, który rok temu przegrał walkę o zwycięstwo w Grand Prix Niemiec ze swoim team-partnerem Valentino Rossim o niecałą jedną dziesiątą sekundy. „Teraz jedziemy na obiekt Laguna Seca, a ja nie mogę się już doczekać, kiedy znowu tam wystartuję.”