Home / MotoGP / Pechowa japońska runda dla Duati Marlboro

Pechowa japońska runda dla Duati Marlboro

Wszystko wskazywało na to, że runda o Grand Prix Japonii może być jedną z lepszych w tym roku dla zespołu Ducati Marlboro. Stało się jednak zupełnie inaczej, a drobne błędy pozbawiły zawodników tej ekipy szans na dobre finisze…

Początek weekendu na torze Twin Ring Motegi był bardzo udanym dla Nicky’ego Haydena, jednak z sesji na sesję poprawiał się on o naprawdę niewiele. Valentino Rossi tymczasem po nienajlepszym starcie, z każdym kolejnym treningiem był coraz szybszy. Dzięki temu Włoch wywalczył na starcie siódme pole startowe, najlepsze od czasu sierpniowej rundy w Czechach, kiedy to pierwszy raz i jedyny w tym roku, zakwalifikował się co najmniej w drugiej linii. Amerykanin natomiast musiał zadowolić się dziesiątą pozycją w QP i startem z początku czwartego rzędu.

 

Start wyszedł „The Doctorowi” całkiem nieźle, bowiem już w pierwszym zakręcie awansował na szóste miejsce, podczas gdy „Kentucky Kid” przebił się także o jedno „oczko” w górę. Na wyjściu z drugiego zakrętu jednak #69 popełnił mały błąd, wyniosło go nieco za szeroko i spadł na dziesiąte miejsce. Tymczasem w kolejnym łuku swój wyścig zakończył 32’latek z Tavullii. Rossi próbował wyprzedzić Bena Spiesa, wtedy jednak został delikatnie uderzony przez czwartego Jorge Lorenzo, odbił się od #11 i przewrócił. Tym samym zakończył on serię dwudziestu pięciu z rzędu finiszów w punktach.

 

Hayden natomiast skrzętnie korzystał z błędów rywali, w tym także i swojego team-partnera. W niedługim czasie, bowiem na końcu szóstego okrążenia, awansował on już na czwartą pozycję. Wszystko dzięki wywrotce Valentino i „BigBena”, false-startom Dovizioso i Simoncelliego oraz błędowi i wycieczce poza tor Stonera. Na jedenastym kółku Casey wyprzedził jednak Amerykanina, a ten chcąc utrzymać się za Australijczykiem, w pierwszym zakręcie dwunastej cyrkulacji zahamował zbyt późno i wyjechał poza tor. Spadł on tym samym na dziesiąte miejsce, ale wykorzystując wywrotki Bautisty i Eliasa, a także wyprzedzając Colina Edwardsa, na metę wpadł on jako siódmy.

„Nasz motocykl spisywał się naprawdę dobrze w ten weekend. Nawet jeśli w rozgrzewce byłem tylko ósmy, kręciłem równe czasy okrążeń i naprawdę w ten weekend byłem na swój sposób konkurencyjny. Na starcie wielu zawodników drgnęło, ale na szczęście nie popełniłem false-startu. Potem na wyjściu z pierwszego zakrętu Valentino mnie dotknął i przez to straciłem sporo czasu, bo wyjechałem kawałek na trawę. Wszyscy walczą o swoje i coś takiego jest normalne. Jechałem dobrym rytmem, a kiedy Casey mnie wyprzedził, chciałem się za nim utrzymać, by wyprzedzić Bautistę. Po błędach takiej ilości zawodników, naprawdę mieliśmy szanse na dobry wynik. Niestety popełniłem błąd, za co przepraszam całą ekipę, bo pracowali bardzo ciężko. Phillip Island to tor, który lubię, więc liczę tam na dobry wyścig,” potwierdził 30’latek z Owensboro, który w klasyfikacji generalnej jest siódmy z dorobkiem stu dwudziestu trzech punktów.

 

Valentino Rossi tymczasem w tabeli zajmuje szóstą pozycję mając na swoim koncie sto trzydzieści dziewięć „oczek” i jest przekonany, że gdyby nie błąd, wczorajszy wyścig mógłby ukończyć na podium. „To straszny wstyd – odpaść z wyścigu po dwóch zakrętach, zwłaszcza po postępie wykonanym przez cały weekend. Startowaliśmy ze świadomością szansy wywalczenia dobrego wyniku. W rozgrzewce byłem czwarty i wiedziałem, że mogę jechać tempem na poziomie wysokich 1’46. Myślę, że użycie twardego tyłu i miękkiego przodu w wyścigu było dobrym wyborem. Jeśli weźmiemy pod uwagę problemy Stonera, Dovizioso i Simoncelliego, mogliśmy walczyć o podium. Mieliśmy jednak nieco pecha. Niestety w pierwszym zakręcie Lorenzo wyjechał nieco na trawę, więc potem od razu chciał wrócić na odpowiedni tor jazdy. Nie widział mnie, bo byłem nieco z tyłu, ale kiedy mnie dotknął, ja poleciałem na Spiesa, a on dotknął mojego przedniego hamulca. To był normalny incydent wyścigowy, a ja po prostu znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i o nieodpowiednim czasie. W każdym razie wykonaliśmy w ten weekend dobrą robotę i byliśmy bardziej konkurencyjni niż zwykle,” powiedział 9’krotny Mistrz Świata.

 

W klasyfikacji generalnej zespół Ducati Marlboro zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem dwustu sześćdziesięciu dwóch punktów. Ducati tymczasem, jako producent także jest trzecie, mając na swoim koncie sto sześćdziesiąt dwa „oczka”. „Niedziele takie jak te są naprawdę ciężkie, ale tak czy inaczej, musimy patrzeć na pozytywy tej rundy. Valentino i Nicky spisywali się bardzo dobrze przez trzy dni i byliśmy gotowi na dobry wyścig. Vale spisał się naprawdę dobrze w warm-upie, był zadowolony z ustawień i pewny, że może walczyć o dobry rezultat. Niestety zaliczył on kontakt z Lorenzo i upadł, ale takie rzeczy się zdarzają, a my jesteśmy po prostu bardzo rozczarowani. Nicky jechał bardzo dobrze, walczył o czwarte miejsce, ale jeden mały błąd sporo go kosztował. Finiszował jako siódmy, a wynik ten nie potwierdza naszego potencjału, jaki mieliśmy w trakcie tej rundy. Damy jednak z siebie maksimum w ostatnich Grand Prix,” przyznał menadżer zespołu Vittoriano Guareschi.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,048 sek