Dani Pedrosa, który dopiero co przedłużył swoją umowę z Hondą na kolejne dwa sezony, uzyskał najlepszy czas podczas pierwszego treningu wolnego na swoim domowym obiekcie Motorland Aragon. Zgodnie z nowym, stworzonym specjalnie na tą rundę harmonogramem, dziś zawodnicy wszystkich trzech klas pojawią się na torze dwukrotnie.
Zawodnik teamu Repsol Honda przejechał jedno okrążenie tejże trasy w czasie 1’50.506, wyraźnie wyprzedzając przez niemalże całą sesję swoich rywali. Aż cztery dziesiąte sekundy do #26 stracił jego były team-partner – Nicky Hayden, który wskoczył na drugie miejsce dopiero na sam koniec treningu. Czołową trójkę dopełnił z kolei, po problemach na początku FP1, kolejny z miejscowych zawodników – Jorge Lorenzo. „Por Fuera”, lider klasyfikacji generalnej stracił do pierwszego Pedrosy dokładnie 0.422sek, a do poprzedzającego go „Kentucky Kida” – 0.011sek.
Czwarta lokata padła łupem Casey’a Stonera, który chociaż na początku sesji spisywał się bardzo dobrze, to na sam koniec stracił do pierwszego miejsca prawie siedem dziesiątych sekundy. Pół sekundy za Australijczykiem sesję zakończył Marco Simoncelli, który dość niespodziewanie zakończył trening w czołowej piątce, będąc przy okazji najlepszym z debiutantów. Zaledwie 0.001sek (jedną tysięczną sekundy!) stracił do Włocha jego rodak Valentino Rossi, który to w ubiegłym tygodniu jeździł na Motorland Aragon Yamahą R1.
Zaraz za „The Doctorem”, bowiem mieszcząc się w jednej dziesiątej sekundy, uplasowali się Hector Barbera oraz Andrea Dovizioso. Biorąc pod uwagę fakt, że Hiszpan dopiero debiutuje w MotoGP, siódme miejsce jest naprawdę niezłym rezultatem. Włoch z kolei przez sporą część sesji plasował się w czołowej piątce, jednak na sam koniec spadł aż na ósmą lokatę! „Dovi” do swojego team-partnera z ekipy Repsol Honda stracił 1.339sek i okazał się ostatnim, który pobił barierę 1’52. Czołową dziesiątkę dopełnili z kolei zawodnicy teamu Monster Yamaha Tech3. Tym razem lepszym z tego duetu okazał się Colin Edwards, który o nieco ponad jedną dziesiątą sekundy wyprzedził, debiutującego w tym sezonie w MotoGP – Bena Spiesa.
Jedynym zawodnikiem, który wylądował podczas FP1 na deskach był Aleix Espargaro, jeden z miejscowych zawodników. Hiszpan zaliczył uślizg tyłu w trzeciej minucie treningu, jeszcze na zimnych oponach, przez co jego Desmosedici GP10 wyrzuciło go w powietrze. Chociaż po wstaniu z pobocza #41 kulał, wydaje się, że nic poważnego mu się nie stało. Do jego boksu zabrał go z kolei Wilco Zeelenberg, zespołowy menadżer Jorge Lorenzo, który w tym momencie akurat oglądał sesję przy drugim zakręcie.