Dani Pedrosa okazał się najszybszym zawodnikiem w trakcie sesji warm-up, która to była ostatnią okazją dla kierowców by poprawić jeszcze ustawienia swoich motocykli przed popołudniowym wyścigiem o Gran Premio APEROL di San Marino e della Riviera di Rimini. Małe różnice w czołówce mogą nam wróżyć niezłe widowisko…
Hiszpan na czoło tabeli wskoczył dosłownie w ostatniej chwili, osiągając czas 1’34.654 i o 0.149sek wyprzedzając, najszybszego praktycznie przez całą rozgrzewkę – Jorge Lorenzo. W ostatnim momencie do czołowej trójki wskoczył też Andrea Dovizioso, który na swym ostatnim okrążeniu pojechał o 0.232sek wolniej od swojego team-partnera z ekipy Repsol Honda. Włoch okazał się przy okazji ostatnim, który pobił barierę 1’35.
Czwarty rezultat zanotował, ścigający się przed własną publicznością, Valentino Rossi, którego „zegar” na kasku wskazywał tym razem godzinę 9:40. Zaledwie 0.094sek za nim uplasował się Casey Stoner. Ponad trzy dziesiąte sekundy do Australijczyka stracił z kolei Randy de Puniet, który wciąż powraca do formy po złamaniu lewej nogi na obiekcie Sachsenring w połowie lipca. Francuz jako ostatni pojechał od Pedrosy wolniej o mniej niż sekundę.
Nieco poniżej oczekiwań wypadł siódmy Ben Spies, a jedenasty wynik Colina Edwardsa oraz dwunasty Nicky’ego Haydena również nie napawa optymizmem przed wyścigiem. Warto jednak pamiętać, że to zaledwie sesja warm-up. Po dobrym rozpoczęciu treningu, niemalże w „ogonie” stawki zakończyli go obaj zawodnicy teamu San Carlo Honda Gresini. Marco Simoncelli był czternasty i pokonał swojego zespołowego kolegę o zaledwie 0.072, jednak warto nadmienić, że kilka minut przed końcem treningu Marco Melandri niegroźnie przewrócił się w przedostatnim zakręcie.