Po ostatnio odniesionym zwycięstwie na Indianapolis Motor Speedway Hiszpan Dani Pedrosa jest niezwykle pozytywnie nastawiony przed nadchodzącą rundą we włoskim Misano, gdzie chce walczyć o zwycięstwo. Jego team-partner, jeden z miejscowych zawodników, na pytanie czy stanie na podium odpowiada: „Dlaczego nie?”
Po tym jak szanse na wywalczenie tytułu mistrzowskiego są tylko matematyczne, #26 postanowił skupić się na każdym weekendzie z osobna a nie na sytuacji w tabeli. Z tego też powodu na słynnej „Cegielni”, po nienajlepszych kwalifikacjach, sięgnął po trzeci triumf w tym roku, będąc zdecydowanie najlepszym w wyścigu. Dzięki temu, po raz pierwszy w karierze zawodnika klasy MotoGP wygrał w jednym roku więcej niż dwukrotnie, a przecież do końca tegorocznego cyklu zmagań pozostało jeszcze siedem rund. Dodatkowo, jego strata do lidera klasyfikacji generalnej Jorge Lorenzo zmalała z siedemdziesięciu siedmiu do sześćdziesięciu ośmiu punktów.
„Teraz jesteśmy niezwykle konkurencyjni, a trzy tegoroczne zwycięstwa to więcej niż w poprzednich latach w MotoGP. Miło było zakończyć ten „etap”, a teraz czuję się mocny przed kolejnymi wyścigami. W Indianapolis poszło mi świetnie, satysfakcjonującym było wygranie tak wymagającego fizycznie wyścigu. Nie mamy jednak wiele czasu by dojść do siebie przed Misano, ale jedziemy tam gotowi. Zespół jest w dobrym humorze, bo w końcu udowodniliśmy, że jesteśmy konkurencyjni w kolejnych wyścigach, więc chcemy kontynuować nasze postępy. W ciągu ostatnich kilku lat tor Misano był trudnym dla Hondy, ale tym razem postaramy się spisać jak najlepiej i znów walczyć w czołówce,” komentował 25’latek z Sabadell, którego najlepszym finiszem w Grand Prix San Marino jest trzecie miejsce zdobyte rok temu.
Przy słabszej formie Valentino Rossiego, miejscowego faworyta, oraz z nadzieją na słabszy występ Lorenzo, zawodnik Repsol Hondy po cichu liczy, że uda mu się w tym roku podbić Włochy. Wszak to on pod nieobecność wyżej wspomnianego „The Doctora” triumfował na Mugello, i chociaż wolniejsza charakterystyka Misano może nie do końca mu pasować to na pewno zrobi wiele, by wygrać w niedzielę. „Jest tu wiele ciasnych zakrętów, w których potrzebny jest zwrotny motocykl, dodatkowo z dobrym przyspieszeniem. Nasz silnik jest niezwykle mocny, czasami agresywny, co sprzyja uślizgom. Musimy więc wykonać dobrą pracę, aby znaleźć dobrą przyczepność – tak jak na Indianapolis,” kontynuował Dani, po czym na koniec wypowiedział się o sytuacji w mistrzostwach: „Strata w klasyfikacji do Lorenzo wciąż jest bardzo duża, ale on jeździ niezwykle równo. Naszym celem na resztę sezonu jest więc skupianie się na każdej rundzie z osobna, być konkurencyjnym i walczyć o zwycięstwa, począwszy już od tego Grand Prix,” zakończył Pedrosa.
Dla Andrei Dovizioso nadchodzące zmagania o Grand Prix San Marino będą drugimi domowymi w tym roku, a po kilku słabszych wyścigach, jest on niezwykle zdeterminowany by znów wrócić na podium. Wszak byłby to jego drugi finisz w czołowej trójce na włoskim torze w tym roku, gdyż zajął on trzecią pozycję w pierwszy weekend czerwca na Mugello. Dzięki wywalczonemu w ostatnią niedzielę piątemu miejscu na Indianapolis Motor Speedway, jak również po części dzięki wywrotce Casey’a Stonera, Włoch powrócił na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, mając na swoim koncie sto dwadzieścia sześć punktów.
„Przyjeżdżamy na Misano z jasno określonym celem – chcemy finiszować na podium. W Indianapolis byliśmy szybcy przez cały weekend, jednak w niedzielę nie byłem w stanie utrzymać równego tempa podczas całego dystansu, więc jest to coś, nad czym musimy popracować. Teraz potrzebujemy mocnych wyników. Tor w Misano jest krótki, kręty i ma wiele nierówności, jednak po Indy jesteśmy przyzwyczajeni do uskoków, a ja z niecierpliwością czekam na wyścig. Jestem pewny siebie. Misano to dla mnie specjalny obiekt, nie tylko dlatego, że mieści się tylko siedemdziesiąt kilometrów od mojego domu, ale również dlatego, że to tu po raz pierwszy wystąpiłem w „prawdziwym” wyścigu. Miało to miejsce w 2000 roku, debiutowałem na normalnym motocyklu – 125-tce – po tym, jak dotychczas ścigałem się na pocket-bike’ach,” mówił 24’latek z Forli.
Rok temu na tymże torze #4 stoczył ostrą walkę z Lorisem Capirossim o czwartą lokatę, ostatecznie wygrywając ją. Dotychczas jednak ani razu na Misano, nawet w klasie 250cc, nie udało mu się stanąć na podium, ale ma się to zmienić jeszcze w ten weekend. „W zeszłym roku podczas tego weekendu po raz pierwszy w MotoGP jeździłem na zawieszeniu marki Öhlins, a do mety dojechałem na czwartym miejscu, co było zadowalającym rezultatem. Czuję się więc niezwykle pozytywnie przed tym weekendem, ponieważ w porównaniu z ubiegłym sezonem, znacznie się poprawiliśmy,” dodał na koniec „Dovi”.