Home / MotoGP / Pedrosa triumfatorem dramatycznego wyścigu w Japonii!

Pedrosa triumfatorem dramatycznego wyścigu w Japonii!

Ależ emocji dostarczyli nam zawodnicy klasy MotoGP podczas dzisiejszego wyścigu o Grand Prix Japonii. Dawno już nie oglądaliśmy takich zmagań, jednak duży w tym udział miał fakt, iż kilku kierowców popełniło błędy, które sporo ich kosztowały. Zwycięsko z tej walki wyszedł Hiszpan Dani Pedrosa.

Zacznijmy może od przedstawienia warunków, jakie dzisiejszego popołudnia, czasu lokalnego, panowały na torze Twin Ring Motegi. Temperatura nawierzchni wynosiła trzydzieści jeden stopni Celsjusza, podczas gdy termometry znajdujące się wokół toru wskazywały dziewiętnaście „kresek”. Wilgotność wahała się na poziomie pięćdziesięciu pięciu procent, a wiatr wiał z prędkością 5 km/h. I chociaż nad obiektem wisiały ciemne chmury, to jednak nie padało, a wyścig został uznany jako suchy.

 

Do dzisiejszych zmagań nie wystartował, o czym wspominaliśmy na naszej stronie, Karel Abraham. Czech wciąż odczuwa skutki wywrotki na obiekcie Motorland Aragon, kiedy to po uślizgu przodu wylądował on na deskach już w pierwszej szykanie wyścigu. I chociaż w Japonii #17 brał udział we wszystkich sesjach treningowych, a w kwalifikacjach zajął piętnaste miejsce, to zdecydował się nie brać udziału w wyścigu.

 

Ze startu tymczasem najlepiej wyszedł, zdobywca Pole Position, Casey Stoner, a wszystko wskazywało na to, że dwaj inni zawodnicy Hondy – Andrea Dovizioso i Marco Simoncelli popełnili false-start. W pierwszym zakręcie górą był Australijczyk, który wyprzedzał Daniego Pedrosę, „Doviego”, duet zespołu Yamaha Factory Racing oraz Valentino Rossiego. Już w trzecim zakręcie z dalszą jazdą w tych zmaganiach pożegnał się właśnie #46, który próbując zaatakować Bena Spiesa i wyjść na piąte miejsce, delikatnie uderzył najpierw w czwartego Jorge Lorenzo, a po chwili i w Amerykanina. Sam Włoch przewrócił się i nie powrócił do walki, a #11 wyjechał głęboko w żwir i wrócił do zmagań na ostatniej lokacie – ponad dziesięć sekund za poprzedzającym go kierowcą.

Tym samym na piąte miejsce awansował „SuperSic”, który jechał przed Alvaro Bautistą. Za Hiszpanem znajdowali się tymczasem… Toni Elias, który raz jeszcze rewelacyjnie wystartował, a za #24 jechał Nicky Hayden, przed ubiegłorocznymi debiutantami – Hectorem Barberą i Hiroshim Aoyamą. O jedenaste miejsce walczył duet zespołu Monster Yamaha Tech3, trzynasty jechał tymczasem Randy de Puniet, przed Kousuke Akiyoshim, Damianem Cudlinem, Shinichi Ito oraz pechowcem Benem Spiesem.

 

#27 jechał swoim tempem i miał już sekundę przewagi nad Pedrosą, zaraz za którym jechali Dovizioso, Lorenzo oraz Simoncelli, który dogonił już tą grupę. Na drugiej cyrkulacji doszło do ostrych przetasowań, bowiem Crutchlow wskoczył na dziewiąte miejsce przed Aoyamę, Hayden na siódme przed Eliasa, a de Puniet na dwunaste przed Edwardsa. Pod koniec okrążenia tymczasem na deskach wylądował Hector Barbera. #8 nie podnosił się jednak z pobocza, z którego ostatecznie zniesiono go na noszach. Istnieje podejrzenie, że Hiszpan z zespołu Mapfre Aspar Team MotoGP złamał obojczyk.

 

Na trzecim kółku, jeśli chodzi o pozycje zawodników, nic się nie zmieniło, ale otrzymaliśmy informację odnośnie startów. Zgodnie z oczekiwaniami zbyt szybko spod świateł ruszyli nie tylko Andrea oraz Marco, ale także i… Cal Crutchlow. Oznaczało to, ni mniej i więcej, że panowie ci w ciągu kolejnych trzech okrążeń muszą odbyć karę przejazdu przez boksy. Jeśli by tego nie uczynili w regulaminowym czasie, zostaliby wykluczeni z wyścigu. Na piątym okrążeniu doszło tymczasem do sporych przetasowań. Wszystko przez… liderującego Casey’a Stonera. Przewaga Australijczyka stopniała do siedmiu dziesiątych nad Dovizioso, ale na tylnej prostej #27 wpadł w nierówność asfaltu, przez co zaczął drgać przód jego maszyny. To doprowadziło do problemów z hamulcami i wyjazdu poza tor! Zawodnikowi Repsol Hondy udało się jednak utrzymać na motocyklu i powrócić do walki na siódmym miejscu.

 

Czytaj dalej >>

 

Na końcu szóstego okrążenia zawodnicy, którzy popełnili false-start, zjechali na aleję serwisową w celu odbycia kary. O ile Dovizioso i Simoncelli spadli w głąb stawki, o tyle Crutchlow na czwartym kółku popełnił błąd i wyjechał poza tor, a to w połączeniu z karą sprawiło, że był praktycznie ostatni. Tym samym na czele stawki jechał Pedrosa, z przewagą nieco ponad pół sekundy nad Lorenzo. Zaskakujące było jednak to, kto jechał na trzecim miejscu. Był to bowiem… Alvaro Bautista! Tak, zawodnik Rizla Suzuki wyprzedzał po jednej czwartej dystansu Nicky’ego Haydena oraz doganiającego ich pomału Stonera.

 

W czołówce nic się nie zmieniało, tymczasem w dalszej części stawki pechowcy odrabiali straty. Na jedenastym okrążeniu Casey bezpardonowo wyprzedził „Kentucky Kida” na wyjściu na tylną prostą i awansował na czwarte miejsce. Już w pierwszym zakręcie dwunastego kółka Amerykanin popełnił błąd, wyjechał poza tor i spadł na jedenaste miejsce. Na tylnej prostej natomiast Stoner zaatakował raz jeszcze – tym razem Bautistę – i powrócił na podium. Odrabianie strat najlepiej wychodziło tymczasem Andrei, który to w połowie dystansu – na dwunastym kółku – był już na piątej pozycji. Niedaleko za nim jechał drugi pechowiec na starcie – Simoncelli. Za tymi dwoma zawodnikami Hondy podążał kolejny jej zawodnik – Toni Elias, który jechał rewelacyjnie. Ósmy był miejscowy faworyt Aoyama, wyprzedzający Edwardsa oraz Haydena. Do jedenastego de Punieta dojechał tymczasem Ben Spies, który już na początku wyścigu wyjechał poza tor. Trzy kolejne miejsca dzierżyli zawodnicy z dzikimi kartami – Akiyoshi, Cudilin i Ito, a stawkę zamykał Crutchlow.

 

Już na trzynastym kółku #11 awansował przed Randy’ego na jedenaste miejsce i udał się w „pogoń” za swoimi rodakami – Nickym i Colinem. Czternasta cyrkulacja okazała się tymczasem pechową dla Alvaro Bautisty. Jadący na czwartej pozycji, półtorej sekundy za Stonerem, Hiszpan wylądował na poboczu! Stało się to w bardzo szybkim, lewym łuku przed ostatnią szykaną. Dla #19 był to koniec zmagań i walki o najlepszą lokatę w MotoGP. Na tej samej cyrkulacji z wyścigiem pożegnał się także i Damian Cudlin. Australijczyk, startujący z dziką kartą w zastępstwie za Lorisa Capirossiego, w chwili upadku był trzynasty i jechał po pierwsze w karierze punkty w klasie królewskiej.

Dzięki wywrotce zawodnika Rizla Suzuki dwaj Włosi – Dovizioso i Simoncelli awansowali na czwarte i piąte miejsce. Za nimi był Elias, a na siedemnastym okrążeniu Colina Edwardsa w walce o siódme miejsce wyprzedził Nicky Hayden. Na osiemnastym kółku tymczasem doszło do kolejnych przetasowań. Ben Spies wyprzedził miejscowego faworyta Hiroshiego Aoyamę, a chwilę później na deskach wylądował Toni Elias! Hiszpan jechał fenomenalnie, był na szóstym miejscu, ale zaprzepaścił szansę na najlepszy wynik w tym roku. Dzięki niemu #69, „Texas Tornado” i #11 awansowali kolejno na szóste, siódme i ósme miejsce. Dziewiąty nadal był Aoyama, przed de Punietem, Akiyoshim, Crutchlowem i Ito.

 

W czołówce, poza rosnącymi różnicami pomiędzy zawodnikami, nic się nie zmieniało, ale Dovizioso i Simoncelli zacięcie walczyli o czwarte miejsce. Jeśli chodzi o przetasowania w dalszej części stawki, to na dwudziestym kółku przed #5 wskoczył Spies, a na dwudziestym pierwszym na jedenastą lokatę przed Akiyoshiego awansował Cal. Na dwa kółka przed metą Marco skutecznie zaatakował swojego rodaka w walce o trzynaście punktów i rozpoczął lekką ucieczkę. Zaraz po tym manewrze na szóstą lokatę, przed Haydena, awansował Ben, który odrabiał straty po kolizji z Valentino Rossim już na pierwszym kółku.

 

Ostatecznie wyścig wygrał, po raz trzeci w tym roku, Dani Pedrosa. Dla Hiszpana to pierwszy w historii startów w MotoGP triumf na Twin Ring Motegi, a zarazem idealny prezent na dwudzieste szóste urodziny, które świętował w czwartek. Siedem sekund do swojego rodaka stracił, drugi na starcie, Jorge Lorenzo, który podtrzymuje szanse na wywalczenie tytułu mistrzowskiego. Podium w Japonii uzupełnił natomiast mocno zawiedziony Casey Stoner. Australijczyk po błędzie już na piątym kółku zdołał dotrzeć do trzeciej lokaty, a na mecie był o osiemnaście sekund wolniejszy aniżeli jego zespołowy kolega. Dwadzieścia trzy sekundy po #26 na metę wpadli Marco Simoncelli oraz Andrea Dovizioso, którzy pomimo kary przejazdu przez boksy, wywalczyli całkiem solidne finisze.

 

Czytaj dalej >>

 

Trzy kolejne pozycje wywalczyli Amerykanie, z których najszybszy był Ben Spies. Półtorej sekundy do zawodnika teamu Yamaha Factory Racing stracił kierowca Ducati – Nicky Hayden, a kolejnych sześć sekund później na metę wpadł Colin Edwards. Dziesięć sekund rozdzieliło tymczasem dziewiątego i dziesiątego kierowcę na mecie. Szybszym z nich był faworyt miejscowej publiczności, ostatecznie dziewiąty, Hiroshi Aoyama. Czołową dziesiątkę uzupełnił zawodnik teamu Pramac Racing – Randy de Puniet. Jedenasty był, strasznie pechowy dziś, Cal Crutchlow, który wyprzedził dwóch Japończyków Kousuke Akiyoshiego oraz Shnichi Ito.

 

Do mety nie dojechali, o czym wspominaliśmy już wcześniej, między innymi aż trzej Hiszpanie – Toni Elias z teamu LCR Honda MotoGP, Alvaro Bautista reprezentujący barwy ekipy Rizla Suzuki oraz Hector Barbera z Mapfre Aspar Team MotoGP. Na samym początku na deskach wylądował Valentino Rossi, a upadek zaliczył także inny zawodnik Ducati, startujący z dziką kartą Damian Cudlin. Do wyścigu tymczasem w ogóle nie ruszył, o czym mówiliśmy na początku, Karel Abraham.

 

W klasyfikacji generalnej liderem oczywiście nadal jest Casey Stoner, który ma trzysta punktów na koncie i czterdzieści przewagi nad drugim Jorge Lorenzo. Trzeci, ze sporą stratą, jest Andrea Dovizioso, ale tylko jedno „oczko” do swojego team-partnera z zespołu Repsol Honda traci dzisiejszy triumfator – Dani Pedrosa. Piąty wciąż jest Ben Spies mający siedemnaście punktów więcej niż Valentino Rossi.

Teraz zawodników czego zasłużona przerwa od ścigania, do którego powrócą oni za niecałe dwa tygodnie w Australii. Oby na Phillip Island emocji, oczywiście tych pozytywnych, nie zabrakło tak jak i dziś. Wszak kto wie, jak zakończyłby się dzisiejszy wyścig w Kraju Kwitącej Wiśni gdyby nie false-starty i upadki czołówki?

 

 

Wyniki wyścigu w Japonii:


1. Dani Pedrosa (SPA) Repsol Honda Team – 42’47.481sek
2. Jorge Lorenzo (SPA) Yamaha Factory Racing – 42’54.780sek
3. Casey Stoner (AUS) Repsol Honda Team – 43’05.861sek
4. Marco Simoncelli (ITA) San Carlo Honda Gresini – 43’11.031sek
5. Andrea Dovizioso (ITA) Repsol Honda Team – 43’11.172sek
6. Ben Spies (USA) Yamaha Factory Racing – 43’25.085sek
7. Nicky Hayden (USA) Ducati Marlboro Team – 43’26.468sek
8. Colin Edwards (USA) Monster Yamaha Tech 3 – 43’32.504sek
9. Hiroshi Aoyama (JPN) San Carlo Honda Gresini – 43’36.555sek
10. Randy de Puniet (FRA) Pramac Racing Team – 43’46.503sek
11. Cal Crutchlow (GBR) Monster Yamaha Tech 3 – 44’01.445sek
12. Kousuke Akiyoshi (JPN) LCR Honda MotoGP – 44’09.190sek
13. Shinichi Ito (JPN) Honda Racing Team – 44’13.862sek

Nie ukończyli:
Toni Elias (SPA) LCR Honda MotoGP – 30’50.565sek
Alvaro Bautista (SPA) Rizla Suzuki MotoGP – 23’26.728sek
Damian Cudlin (AUS) Pramac Racing Team – 23’53.901sek
Hector Barbera (SPA) Mapfre Aspar Team MotoGP – 1’57.120sek
Valentino Rossi (ITA) Ducati Marlboro Team

Nie startowali:
Karel Abraham (CZE) Cardion AB Motoracing


AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,228 sek