Obaj zawodnicy zespołu Repsol Honda są gotowi do walki o jak najwyższe laury podczas zbliżającej się rundy o Grand Prix Hiszpanii. Zarówno dla głównego sponsora owej ekipy, jak i jednego z jej kierowców, będą to domowe zmagania.
Chmura popiołu, jaka zaczęła wydobywać się z wulkanu Eyjafjallajökull nieco ponad tydzień temu, zupełnie sparaliżowała ruch lotniczy w całej Europie. Organizatorzy Motocyklowych Mistrzostw Świata nie mieli więc wyjścia i musieli przenieść japońskie zmagania na październik. Obaj zawodnicy fabrycznej ekipy Hondy, do której to, notabene, należy tor Motegi, nie byli z tego powodu zadowoleni.
Chociaż obiekt Jerez de la Frontera nie jest tym ulubionym Andrei Dovizioso, ma on nadzieję, że dobrze mu tam pójdzie. Włoch w przeszłości nie błyszczał na andaluzyjskiej trasie, o czym mogą świadczyć dwa ósme miejsca wywalczone w dwóch ostatnich sezonach.
„Byliśmy bardzo zmotywowani przed rundą w Japonii, więc z takimi samymi odczuciami jedziemy do Hiszpanii. Jeśli mam być szczery, tor Jerez jest dość wolny i nie należy do moich ulubionych. Cały ten tłum i atmosfera są jednak niesamowici, bowiem w niewielu miejscach znajdziesz tyle osób w jednym miejscu!” komentował 24’latek z Forli.
Po ostatnim wyniku, jaki „Dovi” uzyskał w Katarze, może być on jednak naprawdę dobrze nastawiony do nadchodzącego weekendu. Na obiekcie położonym nieopodal Doha dojechał do mety jako drugi, a spory w tym udział miała bardzo szybka na prostych Honda RC 212V. Wyścigi to jednak nie tylko długie proste, więc zobaczymy, jak Włochowi pójdzie w najbliższej rundzie.
„Na Jerez nigdy nie notowałem jakiś wspaniałych wyników, jednak teraz jedziemy na ten tor po świetnym osiągnięciu z Losail. Z optymizmem patrzę więc w przyszłość i mam nadzieję, że bazując na tym co osiągnęliśmy w pierwszej rundzie, będziemy się poprawiać,” komentował dalej Andrea, obecnie trzeci w tabeli generalnej.
Ostatni raz na podium w Andaluzji #4 stanął trzy lata temu, jeszcze w klasie 250cc. Choć oficjalnie tego nie przyznaje, po cichu liczy on, że może uda mu się powtórzyć ten sukces… „Moim celem jest utrzymanie naszego tempa i rozwoju w ciągu najbliższych wyścigów. Jestem również dobrze nastawiony do poniedziałkowych testów, bowiem w tym roku nie będziemy mieli wielu możliwości wypróbowania nowych części po Grand Prix. Poniedziałek będzie więc bardzo ważny, a my postaramy się go jak najlepiej wykorzystać,” zakończył Włoch.
Nienajlepiej w Katarze poszło jednak zespołowemu koledze Andrei – Daniemu Pedrosie. Hiszpan do mety dotarł dopiero jako siódmy. W ten weekend do swej dyspozycji ma dostać jednak kilka nowych części, które być może pomogą mu w osiąganiu lepszych rezultatów.
Już od czasu przedsezonowych testów #3 miał problemy z niestabilnością swojej RC 212V, zarówno podczas wchodzenia w zakręty, jak i wychodzenia z nich. Na najbliższą rundę w Jerez otrzyma prawdopodobnie dwa nowe podwozia. Zaopatrzone będą one w twardsze ramy i tylne wahacze, które powinny poprawić stabilność motocykla.
„Tutejszy wyścig zawsze jest czymś wspaniałym dla hiszpańskich zawodników, a ja z niecierpliwością czekam na ten weekend,” komentował 26’latek z Sabadell, który na andaluzyjskim torze triumfował dwa lata temu. Poza tym zwycięstwem, jeżdżąc już w klasie MotoGP, #3 trzykrotnie finiszował na drugim miejscu. „Nie zaliczyliśmy najlepszego startu sezonu, a w Japonii nie mogliśmy ścigać się z powodu erupcji wulkanu. Mam jednak nadzieję, że tutaj – dzięki tej wspaniałej atmosferze i fajnej charakterystyki trasy – uda się pozbyć części problemów.”
Przed starszym z zawodników fabrycznej ekipy Hondy jednak nadal sporo pracy, by zbliżyć się do kierowców zespołów Fiat Yamaha oraz Ducati Marlboro. „Jestem zdeterminowany, by zacząć się poprawiać już od piątkowej sesji. Niestety w Katarze mieliśmy problemy przez cały weekend, więc teraz pragniemy być szybcy już od początku. Chciałbym lepiej czuć się na motocyklu i móc osiągnąć dobry wynik.”
Pedrosa nie omieszkał nie wspomnieć o jego najgroźniejszych rywalach. Chociaż na katarskim torze nie poszło mu najlepiej, nikt nie skreśla jednak Hiszpana z listy „Kosmitów” (poza Danim, „przybyszami z innej planety” są Włoch Valentino Rossi, rodak #3 Jorge Lorenzo oraz Australijczyk Casey Stoner). „Nasi konkurenci są niezwykle silni i z całą pewnością będą chcieli wykorzystać swoją przewagę. Musimy więc ciężko pracować, by ich dogonić i być w stanie walczyć z nimi przez cały wyścig.”
Na koniec 26’latek wypowiedział się na temat zmian, jakie zostaną poczynione w jego RC 212V w ten weekend. „W Jerez do swej dyspozycji dostanę nowe podwozie, dzięki któremu motocykl nie powinien być tak nerwowy. Jestem pełen nadziei, że wszystko będzie dobrze pracowało,” dodał Dani.
Obecnie team Repsol Honda zajmuje w tabeli zespołów drugie miejsce, mając na swym koncie 25 punktów. Do liderującej Fiat Yamahy ekipa ta traci 20 „oczek”.