MOTOGP.PL motogp, motocykle, ścigacze, superbike, wsbk, wyścigi motocyklowe
Sesja kwalifikacyjna na torze Le Mans ułożyła się wręcz doskonale dla obu zawodników zespołu Fiat Yamaha. Duet włoskiej ekipy rozpocznie jutrzejsze zmagania z dwóch pierwszych pól startowych.
Pięćdziesiąte dziewiąte Pole Position w swojej karierze wywalczył dziś Valentino Rossi, co jest największą ilością w historii. Poprzedni rekord należał do Micka Doohana i wynosił pięćdziesiąt osiem. Włochowi pozostał więc tylko jeszcze jeden cel do osiągnięcia – pobicie największej ilości zwycięstw we wszystkich klasach, który ustanowił Giacomo Agostini wygrywając sto dwadzieścia dwa razy. #46 brakuje jeszcze osiemnastu triumfów do wyrównania tego osiągnięcia. Czy jutro liczba ta zmniejszy się o jeden?
Podczas każdej sesji we Francji „The Doctor” spisywał się bardzo dobrze. W FP1 uplasował się na pierwszym miejscu, dziś rano był trzeci. W kwalifikacjach jednak to znowu 31’latek z Tavullii był górą. „Bardzo cieszy mnie tutejsza pogoda, bowiem dzięki niej na treningach wypróbowaliśmy wszystko co zaplanowaliśmy, a ja ostatecznie znalazłem się na Pole Postion. Ustawienia są dobre, komfortowo czuję się na M1-ce i oponach Bridgestone, a moje tempo wyścigowe jest dobre, więc wszystko jest w porządku.”
Rossi w ubiegłym miesiącu przewrócił się podczas treningu na motocyklu crossowym i mocno ponaciągał mięśnie w prawym ramieniu. Przed weekendem przewidywał on, że na Le Mans będzie on w pełni sił, jednak nadal nie jest idealnie. „Trochę martwi mnie mój bark, bowiem jeśli mam być szczery, dziś po przejechaniu dziesięciu czy piętnastu kółek zacząłem tracić moc w ręce. Mam jednak nadzieję, że jutro adrenalina weźmie górę, dzięki czemu będę szybki do samego końca,” twierdził Valentino, na którego tempo trzeba będzie zwrócić uwagę w drugiej połowie wyścigu.
„Świetnie jest być tu na Pole Position, zespół wykonał fantastyczną robotę, więc muszę mu serdecznie pogratulować i podziękować,” dodał na koniec 9’krotny Mistrz Świata, obecnie drugi w klasyfikacji generalnej. Włoch do liderującego Lorenzo traci jednak zaledwie cztery punkty. „The Doctor” jest jednak najlepszy jeśli chodzi o „generalkę” BMW M Award, gdzie dotychczas zgromadził na swoim koncie pięćdziesiąt osiem „oczek”.
Zadowolony po dzisiejszych kwalifikacjach może też być Jorge Lorenzo, jednak nie udało mu się wywalczyć na Pole Position. Hiszpan, który rok temu wygrał przecież wyścig we Francji, jutro będzie musiał zadowolić się drugą lokatą na starcie.
Pomimo przegrania z Rossim o zaledwie 0.054sek, „Por Fuera” jest pewny siebie przed jutrzejszymi zmaganiami i wierzy, że uda mu się powtórzyć zeszłoroczny sukces, jaki osiągnął na Le Mans. Jeśli by wygrał, tylko umocnił by się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej, w której dotychczas zgromadził on czterdzieści pięć punktów.
„To była dobra sesja, a my jesteśmy bardzo silni, chociaż prawdę mówiąc, jest tu kilku zawodników, którzy mają niezłe tempo wyścigowe. Dziś jeździłem niezwykle równo, udawało mi się stale kręcić w okolicach 1’34.5, więc jeśli uda mi się jutro jeździć podobnym rytmem, będzie naprawdę nieźle,” komentował #99, który w pierwszej rundzie tego sezonu w Katarze był drugi, a trzy tygodnie temu w hiszpańskim Jerez de la Frontera wygrał przed własnymi kibicami.
Lorenzo jednak od początku sezonu ma problemy z dobrym ruszaniem spod świateł i szybką jazdą w pierwszej fazie wyścigu. To właśnie przez takie kłopoty stracił szansę walki o zwycięstwo na torze Losail. Po ostatnich testach w Jerez ma on jednak nadzieję, że problemy te udało się wyeliminować, dzięki czemu jutro będzie mógł walczyć o najwyższe lokaty już od samego początku.
„Muszę postarać się o dobry start, jak również dać z siebie maksimum na pierwszych kółkach. Jeśli mi się to uda, powinienem być w stanie walczyć o zwycięstwo,” zakończył Jorge, którego tempo wyścigowe jest bardzo podobne do tego, jakie posiada jego zespołowy kolega – Valentino Rossi. Czyżby więc jurto szykowała nam się walka pomiędzy tymi dwoma zawodnikami Yamahy?
