Danilo Petrucci powróci do MotoGP, zastępując Eneę Bastianiniego na GP Francji. Petrucci dołączy do aktualnego mistrza świata MotoGP, Francesco Bagnai, w zespole Ducati.
Enea Bastianini będzie kontynuował rekonwalescencję we Włoszech, po próbie startu w GP Hiszpanii w Jerez. 25-latek zdecydował się na wycofanie się już w sobotę z powodu bólu i braku siły. Bastianini doznał kontuzji na otwierającej rundzie mistrzostw, podczas Sprintu w Portimao. Włoch zderzył się z Lucą Marinim na pierwszych okrążeniach, a Bastianini doznał złamania łopatki. Obecnie Bastianini ma nadzieję wrócić na swoją rundę domową o GP Włoch.
Michele Pirro, etatowy tester, nie może zastąpić Bastianiniego, ponieważ startuje w mistrzostwach superbike we Włoszech (CIV). Pirro będzie ścigał się w CIV na Mugello w ten sam weekend co GP Francji.
Danilo Petrucci ma długą historię startów z marką Ducati, rywalizując obecnie w mistrzostwach WSBK. Ściga się dla zespołu Barni Spark Racing Team, zajmując siódmą pozycję w klasyfikacji.
W MotoGP wygrywał w Le Mans w 2020 roku. Danilo Petrucci powiedział: „Jestem zachwycony powrotem do ścigania w MotoGP, chociaż przykro mi, że Enea musi opuścić kolejny wyścig. W Le Mans na Desmosedici wygrałem swój ostatni wyścig w MotoGP. Będzie to zaszczyt móc spróbować motocykla mistrza świata i nosić kombinezon, który należał do mnie w przeszłości. To nieopisane emocje, nie mogę się doczekać powrotu na tor z zespołem Ducati. Dziękuję ekipie Barni że pozwolili mi skorzystać z tej okazji, i Ducati, że o mnie pamiętało!”
Źródło: Ducati
Co to się dzieję Wąski
Najpierw Pedrosa teraz Danilo. Dla mnie bomba.
Szacun za wypowiedź. Gość z klasą.
Ilość kontuzji w tym sezonie przyprawia o ból głowy. Fajnie będzie znowu zobaczyć uśmiech Petruxa, ale liczyłem na Bestię w tym sezonie
Jak już brali kogoś z WSBK to szkoda, że nie zdecydowali się na Bautistę. Konfliktu interesów by nie było z racji tego, że jeździ dla fabryki, a ciekawie byłoby zobaczyć mistrza świata superbike na mistrzowskim motocyklu klasy królewskiej. Już raz coś takiego było, w Walencji w 2006 roku. Nie ma pewności, że skończyłoby się tak samo, ale kto wie…
W 2006 roku Walencja była po sezonie WSBK.
W sumie racja, Bayliss mógł się już nawet połamać mając tytuł w kieszeni, a Bautista ma jednak zbyt dużo do stracenia. Co nie zmienia faktu, że ja np z chęcią zobaczyłbym taki eksperyment, bo przeważnie na zastępstwa przychodzą jakieś ogóry, rzadko ktoś z topu.
Bautista dostał ofertę ale z uwagi właśnie na to, że może więcej stracić niż zyskać ją odrzucił. Le Mans może być deszcz, on z uwagi na swoją wagę mógłby mieć problem z dogrzaniem tylnej opony, za wiele by nie zdziałał, ryzyko duże, co mu to da? a tutaj może do 40 tki zdobyć 3 tytuły pod rząd co nikomu w WSBK oprócz Rea się nie udało
Patrząc na ilość kontuzji, to nie ma nikogo aż tak odważnego ;)
Z jednej strony fajnie, że Petrux bo jest ogólnie lubiany w padoku i przez kibiców, a z drugiej strony szkoda, że nie np Bassani czy w mniejszym stopniu Rinaldi. Jeden i drugi prawdopodobnie nigdy nie dostaną szansy na pełen etat w Motogp więc chociaż mieliby przygodę życia i fajne porównanie do SBK.