Home / MotoGP / Pierwszy upadek Dovizioso w tegorocznym wyścigu

Pierwszy upadek Dovizioso w tegorocznym wyścigu

Dramatycznie ułożył się wyścig na torze Montmeló dla Andrei Dovizioso. Włoch, który mocno zaskakiwał już od samego startu, jechał nawet na pozycji lidera, jednak nawet gdy ją stracił na rzecz Jorge Lorenzo, trzymał się tuż za tylnym kołem Hiszpana. Kto wie, jak potoczyłyby się losy wyścigu, gdyby nie wywrotka „Doviego”?

 

Pierwszy trening wolny w Katalonii ułożył się dla #4 całkiem dobrze, wykonał on cały plan „testów” i ostatecznie wywalczył czwarty czas. Jak jednak twierdził, odrobienie półsekundowej straty do liderów nie powinno być większym problemem, dlatego też liczył on na sobotnie postępy. Podczas wczorajszego porannego treningu w zakręcie po tylnej prostej zaliczył on upadek, jednak na szczęście nic mu się nie stało.

 

W kwalifikacjach wywalczył on co prawda szósty czas, jednak na końcu tej sesji jeździł na twardych oponach, podczas gdy rywale na miękkich i jak przyznawał – lokata ta nie odzwierciedlała w pełni jego potencjału. 24’latek z Forli jasno jednak przyznawał, że ma dobre tempo wyścigowe i liczy na podium w wyścigu. Na początku na to się zanosiło…

 

Zawodnik teamu Repsol Honda dobrze ruszył spod świateł, awansując z szóstego na czwarte miejsce. Chwilę później błąd w pierwszej szykanie popełnił jego zespołowy kolega – Dani Pedrosa, dzięki czemu „Dovi” automatycznie przesunął się na trzecie miejsce. Już na drugim okrążeniu wyprzedził on drugiego wówczas Casey’a Stonera i choć po chwili wydawać się mogło, że nieco blokuje on Australijczyka, to ten jednak nie był w stanie kontratakować.

„Dziś mieliśmy naprawdę dobry rytm i sądzę, że mogliśmy walczyć z Lorenzo o zwycięstwo. Niestety jednak już od pierwszego okrążenia mój tylny hamulec nie pracował tak jak powinien w ostatniej partii wchodzenia w zakręt i w jego środku. Wciąż byłem szybki, jednak przez to automatycznie przód wciąż był bardziej obciążony, a ja jechałem na limicie,”  komentował Andrea, który na czwartym okrążeniu skutecznie zaatakował Jorge, wychodząc tym samym na prowadzenie, jednak już na kolejnym kółku Hiszpan kontratakował.

 

Dovizioso jednak nie zamierzał się poddawać, jechał naprawdę szybko i wciąż trzymał się za tylnym kołem Yamahy z numerem #99. Gdy wydawało się już, że „Por Fuera” zaczyna mu lekko odjeżdżać, #4 podkręcił tempo i znów jechał zaraz za Lorenzo. Radość Włocha nie trwała jednak długo, gdyż na piętnastym okrążeniu, w dziewiątym zakręcie przewrócił się. W łuku tym, niczym w FP2, zaliczył on uślizg przodu i wylądował na deskach. Pomimo tego powrócił do rywalizacji, ale spadł już na ostatnie, piętnaste miejsce.

 

„Niestety w dziewiątym zakręcie piętnastej cyrkulacji pojechałem powyżej limitu i przewróciłem się. Szkoda, ale wyniosłem z tego wyścigu kilka pozytywów – byłem w stanie jechać w czołówce, walczyć o zwycięstwo, a więc byliśmy w miejscu, w jakim chcieliśmy być,” komentował dalej 24’latek z Forli, który na cztery kółka przed metą wyprzedził Wataru Yoshikawę, awansując przy okazji na czternaste miejsce. „Tak czy inaczej jestem zadowolony z moich osiągów, a w tym miejscu chciałbym bardzo przeprosić zespół, ponieważ wszyscy bardzo ciężko pracują. Następnym razem postaramy się znowu walczyć w czołowej grupie.”

 

Obecnie w klasyfikacji generalnej zawodnik teamu Repsol Honda zajmuje trzecie miejsce, mając na swoim koncie dziewięćdziesiąt jeden punktów. Do liderującego Jorge Lorenzo traci on aż siedemdziesiąt cztery „oczka”, a do poprzedzającego go Daniego Pedrosy, notabene swojego zespołowego kolei – dwadzieścia dwa.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
142 zapytań w 0,946 sek