Przepisy dotyczące kar, które skłoniły Repsol Hondę do złożenia odwołania od kary na Marcu Marquezie, uległy zmianie. Marquez został ukarany podwójnym długim okrążeniemza zderzenie z Miguelem Oliveirą w GP Portugalii, ale później zmieniono słowa przepisów, tak aby kara została wykonana na najbliższym wyścigu, w którym zawodnik bierze udział. Honda odwołała się, twierdząc, że nie można zmieniać przepisów po zdarzeniu, aby ukarać jednego konkretnego zawodnika.
Ostateczna decyzja w sprawie podwójnej kary dla Marqueza będzie podjęta przed wyścigiem o GP Hiszpanii, zakładając, że będzie on gotowy do startu. Od tego czasu zaktualizowane przepisy będą już obowiązywać. Pierwszym zawodnikiem, którego dotkną, będzie David Munoz w Moto3. Media hiszpańskie spodziewają się, że apelacja Marqueza zostanie przyjęta. Przepisy dotyczące kar zostały zmienione, aby uniknąć niejasności, które towarzyszyły powrotowi Marqueza.
Warto dodać, że Honda i sam zawodnik akceptowali nałożenie kary i jej wysokość, jednak zespół nie zgadza się, że kara została najpierw nałożona na GP Argentyny, a gdy zawodnik z powodu kontuzji w nim nie wystąpił, to zdecydowano o przeniesieniu na kolejną rundę po powrocie.
Jeżeli Marquez nie odbędzie kary, to mam nadzieję, że następne nakładane na niego kary za jego wykroczenia będą maksymalne przewidziane przez regulamin…
Prędzej sam się wyeliminuje na dobre
Heh nie wiem o co ten krzyk skoro wina lezy po stronie sedziow i przepisow honda zachowala sie jak kazdy inny producent ktory widzac mozliwosc korzysta z niej.
Prawda. Marquez i tak opuścił już dwa GP, więc ma i tak konsekwencje swoich błędów.
Trudno się dziwić Hondzie, że złożyła odwołanie, skoro luka w przepisach na to pozwala, żadna w tym wina Marqueza.
Natomiast odnośnie samego Marqueza, co się odwlecze to nie uciecze. Moim zdaniem po tym jak za plecami rośnie mu konkurent w satelicie, będzie miał jeszcze większe parcie na sukces , co zaowocuje zapewne kolejnymi incydentami i wtedy może być pokusa nadmiernego czy zbyt szybkiego karania 93.
Obym się mylił, bo nikomu źle nie życzę.
Na razie to jedno GP. Zobaczymy jak będzie sobie radził dalej Alex, mam nadzieje, że dobrze. Przyda się Marquezowi wsparcie.
Ducati brało Hondę na prostej w sprincie jak to byłaby inna klasa motocykla. Gdyby Baniaja się nie przypalił to byłoby pozamiatane również w głównym wyścigu, jak wróci Bestia będzie druga rakieta, a jak się ogarną satelitarne Ducati to będzie zawsze 5-8 motocykli na początku stawki. Honda nie ma tempa i szybkości Ducati.
Powiem krótko prawo nie działa wstecz. Marc choć zasłużył na karę za tą akcję, to wymigał się od niej i zrobił to zgodnie z przepisami a skoro wszystko było zgodnie z regulaminem to nie powinien jej już odbyć w takiej sytuacji. Zresztą myślę, że ukarał się już sam, złamana kość i ominięcie kilku wyścigów jest większą karą niż podwójne długie okrążenie, więc w pewnym sensie i tak sprawiedliwości stało się za dość Dobrze, że przepisy zostały zmienione, dzięki temu nie będziemy mieli więcej takich sytuacji.
Wiele osób tak własnie myśli ale niektórym zawiść blokuje racjonalnie spojrzenie
W Brnie kiedyś wisiał piękny transparent „MM nigdy nie będziesz VR” :p Pijarowo Honda to geniusze.
Jedyne z czym mogę się zgodzić to z tym, że Repsol Honda miała prawo odwołać się do kary, jeśli zauważyli nazwijmy to błędy formalne i/lub luki w regulaminie. Natomiast dziwi mnie, że dopiero teraz mamy do czynienia z taki precedensem. Naprawdę nikt, nigdy wcześniej nie spowodował podobnego problemu i sędziowie nie użyli wyobraźni, że coś podobnego może się zdarzyć?
Cała reszta natomiast to farsa, na czele z przyjmowaniem tezy, że Marquez sam siebie ukarał. Nie lubię mieszać dwóch światów, tego wyścigowego i publicznego, ale tutaj aż się prosi zapytać czy w takim razie sprawca kolizji drogowej nie powinien dostawać mandatu za jej spowodowanie bo sam karze się naprawą własnego pojazdu (jeśli nie ma AC) i utratą zniżek za OC?
Przecież Marc nie poniósł i nie ponosi konsekwencji za tamten błąd w pojedynkę.
Na ten moment jest mi zupełnie obojętne co się wydarzy z tą karą, czas na poprawne załatwienie jej już dawno minął i teraz niezależnie od rozstrzygnięcia kwas pozostanie. Szkoda, że od dłuższego czasu tak wiele spraw wokół Marqueza zamienia się w farsę – kwalifikacje, karambole wyścigowe i teraz jeszcze same przepisy.
Nie mozesz tak porownywac poniewaz na drodze obowiazuja przepisy na torze kazdy incydent jest rozpatrywany indywidualnie np. Martin nie otrzymal kary(tak mi sie wydaje) za sciecie Marqueza.
Przecież to jest jasne, że to zupełnie inne światy, podejście do regulaminu itd. o czym napisałem, ale chodzi mi o tworzenie jakiejś wybiórczej sprawiedliwości na podstawie tego, że sprawca jakiegoś negatywnego zdarzenia nie musi ponosić kary, kiedy sam w zdarzeniu ucierpiał.
Przecież kompletnie nie o to chodzi. Honda zakwestionowała tryb w którym zmieniono werdykt już raz wydany. Czyli działanie prawa wstecz. I pewnie każda ekipa postąpiła by tak samo. Patrząc na to z innej strony to Bestia cały czas na L4, a Marini nie dostał żadnej kary. Czyli co ? Nagle zmiana decyzji i Marini penalizowany ? Ale tutaj – jak powiedział Miller – ” każdy chce wsadzić nóż bo to Marc ” ….
Argumentujesz mi z czym i tak się zgadzam, ale sprytnie omijasz sedno sprawy – czy można uznać, że Marcowi nie należy się kara tylko przez to, że sędziowie popełnili błąd ją formułując i/lub przez kontuzję opuścił dwa wyścigi?
Przypadek Mariniego i Bastianiniego jest inny – sędziowie uznali to za incydent wyścigowy i żadnej kary nie nałożyli. W przypadku Marqueza wszystko po Portimao było jasne – Marc poszedł do garażu RNF, bo wiedział, że przesadził, sędziowie nałożyli karę, Repsol Honda z karą się zgodziła, potem sprawy się skomplikowały i jest co jest.
I widzisz tu jest wlasnie problem i sedno sprawy jak to nazywasz Marquez i Honda dostali kare i ja zaakceptowali a to ze Marc nie pojechal to juz jego sprawa kara byla jedna pkt i tak z wyscigu nie wywiozl.
Wszelkie pretensje to juz do sedziow a nie mowa ze Marquez uniknie kary.
Dwie inne historie porównujesz. W MotoGP, FIM tworzy regulamin. Kara była taka że Marquez ma przejechać karę podwójnego długiego okrążenia podczas Gran Prix Argentyny. Jasna sytuacja. W wyniku kontuzji nie brał udziału w tym Gran Prix, więc FIM wpadł na pomysł że w takim razie Marc musi karę odbyć podczas GP Ameryk (to jest druga kara, inna od pierwotnej). To co zrobił FIM to ukaranie zawodnika drugi raz za to samo. Normalne że Honda złożyła apelację. I nie nazwałbym tego szukaniem luk w przepisach – FIM po prostu zawalił przy definiowaniu kary. To nie jest dyskusja czy kara się należała, bo wszyscy począwszy od Marqueza po Hondę zgadzają się że kara miała być, chodzi o to że prawo nie może działać wstecz i karać podwójnie.
Racja, ja się z tym zgadzam o czym napisałem na początku i końcu pierwszego komentarza – sędziowie zawalili, niezależnie czy zrobili to z pośpiechu, głupoty, presji, cokolwiek. Nie zgadzam się natomiast z argumentacją, że kontuzję Marca i nieobecność w dwóch wyścigach można zaliczyć na poczet kary.