Home / MotoGP / Podwójne podium dla fabrycznej Yamahy

Podwójne podium dla fabrycznej Yamahy

Po raz pierwszy od czasu ubiegłorocznego wyścigu o Grand Prix Walencji obaj zawodnicy zespołu Yamaha Factory Racing stanęli na podium. W Katalonii nie udało im się jednak wywalczyć zwycięstwa.

Od początku weekendu na swoim domowym torze Jorge Lorenzo miał problemy ze znalezieniem odpowiednich ustawień swojego motocykla. Ostatecznie w kwalifikacjach zajął jednak trzecie miejsce, a w samym wyścigu chciał walczyć o podium. #1 bowiem dobrze wiedział, że powtórzenie ubiegłorocznego triumfu z toru Montmelo będzie praktycznie cudem. Po starcie Hiszpan co prawda objął prowadzenie, ale już na początku drugiego okrążenia spadł na lokatę v-ce lidera wyścigu. To na niej też dojechał on do mety, raz jeszcze plasując się w czołowej trójce.

 

„Bardzo cieszy mnie ten wynik, bo dałem z siebie maksimum. Wyprzedziłem na starcie Casey’a, ale wiedziałem, że on może się znaleźć przede mną. Starałem się utrzymywać z nim, nie tracąc kontaktu z jego tylnym kołem przez tak długi czas, jak to tylko możliwe. Na koniec zaczęło padać w ostatnim sektorze, przez co ciężko było zachować koncentrację, ale nam się to udało. Nadal jednak przewodzimy w mistrzostwach i zobaczymy, co cię stanie na Silverstone,” potwierdził lider klasyfikacji generalnej, którego przewaga nad drugim Stonerem zmalała do siedmiu punktów.

Po rozczarowującym początku sezonu, Ben Spies w końcu wskoczył na podium. Na początku weekendu w Katalonii Amerykanin nie radził sobie jednak wyśmienicie, ale pomimo tego w kwalifikacjach zajął bardzo dobre, czwarte miejsce. Wielu jednak nie wierzyło w to, że może on finiszować na „pudle”. Po starcie tymczasem #11 przesunął się na trzecią pozycję i pomimo tego, że przez sporą część wyścigu blisko niego jechali dwaj Włosi: Andrea Dovizioso i Valentino Rossi, nie byli w stanie go wyprzedzić. Dzięki temu „BigBen” wywalczył swój najlepszy wynik od czasu ubiegłorocznych zmagań na Indianapolis, gdzie był drugi.

 

„Ciągle dawałem z siebie maksimum i pomału zacząłem doganiać Jorge. Nie chodziło mi nawet o dogonienie go i wyprzedzenie, ale o odjechanie Andrei. Motocykl spisywał się świetnie, ja dobrze się na nim czułem, a my po prostu potrzebowaliśmy dobrego wyniku. Po kilku pierwszych kółkach zdałem sobie sprawę, że mogę walczyć o podium, więc jechałem jak szalony. Dobrze wybraliśmy też opony i po prostu osiągnęliśmy to, co chcieliśmy. Bardzo dziękuję całej ekipie za ciężką pracę, bowiem moi mechanicy robili co w ich mocy, by dostarczyć mi jak najlepszy pakiet,” przyznał natomiast 26’latek z Memphis.

 

W klasyfikacji generalnej Lorenzo wciąż jest na czele z dorobkiem dziewięćdziesięciu ośmiu punktów. Trzydzieści sześć „oczek” zgromadził dotychczas Spies, który przesunął się na siódme miejsce. Team Yamaha Factory Racing plasuje się na drugiej lokacie wśród zespołów, mając na swym koncie sto trzydzieści cztery punkty.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
138 zapytań w 0,915 sek