Czwarta z sześciu rund motocyklowego pucharu markowego Fiat Yamaha Cup już w najbliższy weekend odbędzie się na torze „Poznań”.
Po dwumiesięcznej przerwie i prosto z trzeciej rundy rozegranej na niemieckim torze Oschersleben, karuzela Fiat YCzwarta z sześciu rund motocyklowego pucharu markowego Fiat Yamaha Cup już w najbliższy weekend odbędzie się na torze „Poznań”.
Po dwumiesięcznej przerwie i prosto z trzeciej rundy rozegranej na niemieckim torze Oschersleben, karuzela Fiat Yamaha Cup wraca do Poznania. Czwarta, podwójna runda odbędzie się zaledwie tydzień po niemieckich zmaganiach, dając ponad trzydziestu zawodnikom szansę sprawdzenia swoich postępów, rewanżu na rywalach oraz dobrej zabawy i zastrzyku motocyklowej adrenaliny.
Choć tydzień temu w klasach R1 i R6 triumfowali odpowiednio Andrzej Sztuder i Norbert Jędrzejewski, na czele klasyfikacji generalnej w swoich kategoriach nadal pozostają Wojtek Mańczak i Mateusz Korobacz.
Czołowych zawodników w tabeli rozdziela jednak zaledwie kilka punktów, dlatego w najbliższy weekend wiele może się zmienić. Tym bardziej, że podczas czwartej rundy Fiat Yamaha Cup i drugiej w tym roku rozegranej na torze „Poznań” odbędą się aż dwa wyścigi, co daje zawodnikom szansę zdobycia aż 50 punktów.
Sezon Fiat Yamaha Cup rozpoczęła majowa runda w czeskim Brnie, tydzień po której uczestnicy zmierzyli się w Poznaniu. Wtedy to w trudnych warunkach pogodowych w klasie R1 zwycięstwami podzielili się Sztuder i Waldek Chełkowski, ale największym wygranym był Mańczak, który oba wyścigi ukończył na drugim miejscu. Zwycięzca pierwszego wyścigu z Brna wyprzedza w tabeli Sztudera o zaledwie trzy punkty, dlatego w najbliższy weekend raczej nie będzie mógł spać spokojnie.
Chełkowski, który raz nie dojechał do mety, traci do lidera sporo oczek. Biorąc jednak pod uwagę wysoką pulę punktową do zdobycia, przy odrobinie szczęścia w jeden weekend może odrobić stratę i już w niedzielę powrócić do walki o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. „Waldi” ma jeszcze jeden atut — wypracowane podczas rywalizacji w wyścigach na jedną czwartą mili kosmiczne starty, więc z pewnością będzie bardzo groźny na pierwszych okrążeniach.
W klasie R6 w maju zwycięstwami w Poznaniu podzielili się doświadczony Marcin Małecki i 18-letni Mateusz Korobacz. Ten drugi zaskoczył wszystkich w niedzielę, gdy na mokrym torze wygrał nie tylko w swojej klasie, ale też w połączonym wyścigu wyprzedził wszystkich zawodników na mocniejszych motocyklach R1.
Tydzień temu w Niemczech Małecki był drugi, redukując swoją stratę do Korobacza do zaledwie jedenastu punktów, jednak w Oschersleben rywali najbardziej zaskoczył trzeci w tabeli Norbert Jędrzejewski. Debiutujący w Fiat Yamaha Cup 24-latek z Lubonia wygrał wyścig i stał się czarnym koniem tegorocznej rywalizacji w klasie R6. Mając tylko dwadzieścia punktów straty do Korobacza i dziewięć do Małeckiego, Norbert w najbliższy weekend może mocno namieszać.
Sporo dzieje się także w środku stawki. Marek Drgas niespodziewanie zajmuje wysokie, czwarte miejsce w tabeli R1, lecz szybko zbliża się do niego rewelacyjny, ale mający w tym roku sporego pecha Jurek Berger. Pomimo wypadku podczas kwalifikacji, na czwartą pozycję w R6 awansował Sebastian Puzoń. Jego przewaga nad Łukaszem Sekułą, Michałem Irzykiem i Igorem Piaseckim wynosi jednak zaledwie kilka punktów, co zapowiada zaciętą walkę w środku stawki, a być może nawet o podium.
Tradycyjnie zawodnicy i sympatycy Fiat Yamaha Cup spotkają się w pucharowym miasteczku w parku maszyn toru „Poznań”. Czekają tam na nich komfortowe warunki do pracy i relaksu, catering oraz słynne już w wyścigowym światku wieczorne atrakcje. Nie zabraknie dyskoteki i spotkań z czołowymi zawodnikami Mistrzostw Polski, z którymi FYC w ten weekend znów będzie dzielić tor.
Kwalifikacje Fiat Yamaha Cup rozpoczną się już w piątek, zaś pierwszy wyścig wystartuje w sobotę o godz. 16.25. Drugie starcie w niedzielę o godz. 11.45, oba na dystansie dziewięciu okrążeń. Komplet informacji o Fiat Yamaha Cup znaleźć można na oficjalnej stronie pucharu — www.fiatyamahacup.pl .
Andrzej Pawelec:
Organizator i patron FYC, sześciokrotny Mistrz Polski
„Po dwumiesięcznej przerwie wracamy na tor „Poznań”, który wszyscy startujący w Fiat Yamaha Cup doskonale znają. Runda w Niemczech pokazała, że powoli rysują nam się faworyci do walki o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej, ale nie brakuje niespodzianek. Choć między drugą a trzecią rundą zawodnicy mieli dwumiesięczną przerwę, większość z nich trenowała w Poznaniu, więc jestem ciekaw, jakich postępów udało im się w tym czasie dokonać. Na zapleczu na wszystkich tradycyjnie czekać będzie pucharowe miasteczko, w którym emocji i atrakcji nie zabraknie przez cały weekend”.
Informacja prasowa