Home / MotoGP / Pozytywny domowy wyścig dla Ducati Team

Pozytywny domowy wyścig dla Ducati Team

Wyścig na torze Mugello zakończył się całkiem pozytywnie dla obu zawodników fabrycznej ekipy Ducati, dla której była to przecież domowa runda. Valentino Rossi i Nicky Hayden finiszowali blisko podium, ale ostatecznie musieli zadowolić się pozycjami numer pięć i siedem.

W pierwszej sesji treningowej lepszym z tej dwójki okazał się być Amerykanin, który zajął czwarte miejsce z wynikiem o 0.850sek gorszym od lidera. Niecałą jedną dziesiątą wolniejszy od swojego team-partnera okazał się być natomiast, ostatecznie siódmy, „The Doctor”. W drugim piątkowym treningu natomiast #69 na sam koniec użył miękkiej tylnej opony i stracił do pierwszego Jorge Lorenzo zaledwie 0.081sek. Włoch natomiast pozostał na twardym tyle i tracąc 0.941sek do lidera był dziewiąty.

W sobotni poranek zarówno „Kentucky Kid” jak i 9’krotny Mistrz Świata uplasowali się nieco niżej w tabeli czasów. Wszystko dlatego, że Nicky zajął siódme, a #46 dziesiąte miejsce. Ich samych rozdzieliło pół sekundy, z czego Mistrz Świata sezonu 2006 był o sześć dziesiątych wolniejszy aniżeli lider. W kwalifikacjach natomiast ponownie objawiły się problemy Valentino, które to trapią go praktycznie od początku sezonu. Kiedy bowiem zakłada on w QP miękkie opony, w przeciwieństwie do Haydena, nie jest w stanie poprawić swojego czasu uzyskanego na twardych gumach. To dlatego Amerykanin wywalczył czwarte, a Rossi zaledwie dziesiąte pole startowe.

Po starcie 31’latek z Owensboro utrzymał swoją pozycję, podczas gdy faworyt miejscowej publiczności spadł na miejsce numer dwanaście! Jeszcze na pierwszym okrążeniu udało mu się jednak pokonać dwóch Hiszpanów: Alvaro Bautistę i Aleixa Espargaro. Na cyrkulacji numer trzy Nicky spadł na piątą lokatę za Stefana Bradla, a 33’latek z Tavullii szybko odrobił aż trzy pozycje, wyprzedzając na kilku kolejnych kółkach Cala Crutchlowa, Bena Spiesa i Hectora Barberę.

Gdy błąd popełnił Casey Stoner, wyprzedzony chwilę wcześniej przez niego Hayden powrócił na piąte miejsce, a Rossi awansował na szóste. I gdy wydawało się, że na tym ich walka we Włoszech się zakończy, duet ten mocno podkręcił tempo. Na sam koniec praktycznie dojechali oni do dwójki walczącej o podium. Na wejściu w pierwszy zakręt ostatniego okrążenia Nicky awansował na czwarte miejsce przed #6, jednak chwilę później Niemiec skutecznie kontratakował, zmuszając przy okazji zawodnika Ducati do szerokiego wyjazdu z zakrętu. Błąd #69 od razu wykorzystał „The Doctor”, awansując na piąte miejsce. W ostatnim zakręcie Mistrza Świata 2006 wyprzedził jeszcze Cal Crutchlow, przez co Amerykanin musiał zadowolić się siódmą pozycją.

„Ogólnie myślę, że to był najlepszy wyścig Ducati w tym roku na suchym torze, ponieważ Nicky także zaliczył naprawdę dobry występ,” rozpoczął dziewięciokrotny triumfator zmagań o Grand Prix Włoch. „Jesteśmy całkiem zadowoleni, ponieważ nasze tempo było bardzo dobre do samego końca. Niestety, straciłem czas na początku. Nie tylko dlatego, że byłem dopiero w czwartym rzędzie, ale też dlatego, że źle ruszyłem. Całkiem szybko wyprzedziłem jednak kilku zawodników, ale wtedy strata była już dość duża. W przeciwnym razie sądzę, że miałbym szansę walczyć o podium,” przyznał szósty w klasyfikacji generalnej Valentino, który do poprzedzającego go Cala Crutchlowa traci trzynaście punktów.

„Mamy za dużo problemów w trakcie treningów. Normalnie jesteśmy w stanie mieć całkiem przyzwoity rytm na twardych oponach, ale kiedy zakładamy miękkie – nie jesteśmy w stanie urwać tych sześciu, siedmiu dziesiątych, które zyskują rywale.  Przez ostatnie dwa wyścigi pracowaliśmy z ustawieniami, które pozwoliły nam notować dobre tempo do samego końca, ale jednocześnie mam więcej kłopotów z przodem,” tłumaczył dalej 9’krotny Mistrz Świata. „Kiedy zakładam miękką oponę,  dodatkowa przyczepność  sprawia, że problem ten (z przodem) jest jeszcze większy, a ja nie jestem w stanie odpowiednio wchodzić w zakręty. Musimy więc nad tym popracować,” zakończył „The Doctor”.

„Kentucky Kid” był natomiast niezadowolony z tego, że stracił aż trzy lokaty na ostatnim okrążeniu, bowiem wierzy on, że miał szansę finiszowania na podium. „Dobrze wystartowałem, ale na początku mocno się ślizgałem i spodziewałem się, że zupełnie zniszczę oponę. Kiedy przełączyłem jednak mapowanie na bardziej gładkie, mogłem nareszcie dobrze przejeżdżać przez zakręty i znowu dogonić poprzedzającą mnie grupę. Na ostatnich siedmiu, ośmiu okrążeniach naprawdę dałem z siebie maksimum, nie byłem pewny, czy dojadę do mety, ale chciałem stanąć na podium,” komentował Mistrz Świata z sezonu 2006.

W klasyfikacji generalnej Amerykanin nadal zajmuje ósme miejsce, ale do poprzedzającego go Stefana Bradla traci on zaledwie jeden punkt. „Na ostatnim okrążeniu, kiedy wyprzedziłem Bradla myślałem tylko o pokonaniu Dovizioso, dzięki czemu wprowadziłbym Ducati na podium, więc nie żałuję, że próbowałem. Nie możemy być więc zadowoleni z siódmego miejsca, ale mam nadzieję, że wszyscy fani Ducati, którzy przyszli tu by nas wspierać, mogą być dumni z wyczynów tego zespołu w ten weekend. Ducati dało nam dobry motocykl, a my mieliśmy naprawdę szansę na zakończenie tego wyścigu na podium,” zakończył Nicky, dla którego dwa kolejne wyścigi – które odbędą się na Laguna Seca i Indianapolis – będą tymi domowymi.

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
141 zapytań w 1,445 sek