Artykuły o Marco Melandrim, dzięki zaskakująco udanym występom na czterech kółkach (seria SPEEDCAR) oraz równie zaskakującej decyzji Kawasaki o starcie jako Hayate MotoGP w 2009 roku, nie schodzą z czołówek sportowych gazet i serwisów internetowych. Tym razem jArtykuły o Marco Melandrim, dzięki zaskakująco udanym występom na czterech kółkach (seria SPEEDCAR) oraz równie zaskakującej decyzji Kawasaki o starcie jako Hayate MotoGP w 2009 roku, nie schodzą z czołówek sportowych gazet i serwisów internetowych. Tym razem jednak odpuścimy temat Włocha jeżdżącego w zespole Kawasaki na rzecz…
… Johna Hopkinsa. Oto post z jego oficjalnej strony:
„Cześć wszystkim…
Chciałem po prostu napisać krótką i zwięzłą wiadomość aby poinformować Was o czymś o czym pewnie już wiecie i się spodziewacie przeczytać…. Czytam posty na swojej stronie www dzień po dniu ciesząc się tym co piszecie i jak podtrzymujecie mnie w motywacji do działania i bardzo się cieszę na każde wieści od Was.
Od jakiegoś czasu jestem zobowiązany do milczenia medialnego (wg ścisłych instrukcji danych mi przez moich menadżerów) oraz nie komentowania jakichkolwiek rewelacji bądź wieści dotyczących mojej przyszłości. Zauważyłem jednak, że niektórzy z Was reagują ze zniecierpliwieniem na nie informowanie i nie uaktualnianie przeze mnie wieści na stronie, ale daję Wam moje słowo tu i teraz i obiecuję każdemu z Was jako wdzięczność za wiarę we mnie, że jak tylko będę miał możliwość uchylić rąbka tajemnicy co do moich obecnych poczynań, będę pierwszą osobą od której dowiecie się wszystkiego w szczegółach!”
Wygląda na to, że cokolwiek powiem, bądź powiedziałem w ostatnim czasie było pożywką do manipulacji nimi i przeinaczeń w mediach, dlatego zdecydowałem się przez jakiś czas nie wypowiadać się aby unikać wszelkich domniemań i innych niewiarygodnych wieści na mój temat. Za to jestem wdzięczny wszystkim tym, którzy wierzą we mnie i nie dają o mnie zapomnieć, jesteście dla mnie jak bracia i to jest niesamowite.
Wszystko co teraz napiszę to to, że Wy wszyscy jesteście częścią dużego przedsięwzięcia, które niedługo nastąpi!!!!!
jak zawsze, DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA SŁOWA OTUCHY I MOTYWACJĘ DO DALSZYCH DZIAŁAŃ!!!
Hopper ;)”
Cóż, wygląda na to, że „cichy Janek” vel Hopper sam nie wytrzymuje presji milczenia, z drugiej strony jak ogólnikowo zapowiada, być może jest coś na rzeczy, czemu powinniśmy się przyjrzeć bliżej?
W ostatnich wieściach znajdują się informacje jakoby Hopkins pomimo zdementowania miał jednak szansę zająć miejsce Roberto Rolfo w zespole Stiggy Motorsports Honda w serii World Superbike. Roberto Rolfo wystartował poniżej oczekiwań zespołu a kontuzja na pewno jeszcze przez długi czas będzie ograniczać jego zapędy na jakieś satysfakcjonujące rezultaty. Na pewno będzie poddawany presji a to czy się sprawdzi, czy nie ma ponoć uzależnić losy Hoppera od jego startu w WSBK w 2009 roku. To jeszcze nic! Również zespół Kawasaki ( a jakże!) pod szyldem Paul Bird Kawasaki Team miałby być zainteresowany Johnem jako prawdopodobne zastąpienie któregoś z obecnych zawodników fabrycznego zespołu Kawasaki. O ile ani Makoto Tamada ani Broc Parkes nie pokazali na razie niczego godnego uwagi, to ten pierwszy jest raczej niezagrożony z racji bycia Japończykiem. W tej sytuacji presja dobrych wyników spada na Australijczyka.
Jak to zwykle bywa, w opiniach i wieściach niekoniecznie z pierwszej ręki jest 50% prawdy a dalsze 50% nadinterpretacji, ale jedno wiadomo na pewno:
w jakimkolwiek przedsięwzięciu John Hopkins ma zamiar w niedługim czasie brać udział, będzie to coś z pewnością dużego.
Na pewno seria AMA Superbike nie jest czymś dużym, a jeśli nie chodzi również o serię Superbike, to o co?
Źródło:motogpmatters.com