Home / MotoGP / Przesłuchanie Andrei Iannone dopiero w październiku

Przesłuchanie Andrei Iannone dopiero w październiku

Dopiero 15 października międzynarodowa agencja antydopingowa WADA wysłucha Andrei Iannone, który odwołał się od poprzedniej decyzji sądu CAS, skazującej go na 18-miesięczne zawieszenie.

Oznacza to, że Włoch w tym roku najprawdopodobniej nie wystartuje w żadnym wyścigu MotoGP, chyba że Aprilia – po ewentualnym uniewinnieniu – pozwoli mu pojechać w którejś z ostatnich rund. Sezon 2020 w MotoGP zakończy się z końcem listopada w Portimao.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Obrona Andrei Iannone jeszcze niedawno miała nadzieję, że przesłuchanie odbędzie się na tyle szybko, by włoski zawodnik po uniewinnieniu zdążył na start sezonu 2020, który nastąpił w połowie lipca. Nic takiego się nie stało. Aprilia cały czas stoi za swoim zawodnikiem i ma nadzieję, że będzie mógł dalej startować.

WADA chce jednak zaostrzenia wcześniejszego wyroku sądu arbitrażowego CAS – i aż czterech lat kary, zamiast 18 miesięcy. Aktualna kara 18 miesięcy biegnie od momentu wykrycia dopingu w GP Malezji 2019, i skończy się w maju 2021.

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 6

  1. I po karierze, mimo wszystko szkoda bo potrafił czasami namieszać

  2. No szkoda Byłem za tym żeby go ukarać ale nie aż tak Wykluczyć z tego sezonu i to byłaby dość surowa kara A tak to właściwie przekreślili jego marzenia i karierę
    A w jakiś innych seriach motocyklowych może startować czy nie ?

  3. co z kentem to tak samo jak z westem czy odblokowali go? bo jedzie w superstockach w BSB

  4. coraz bardziej mnie irytują te leśne dziadki z Motogp /FIM, sceptycznie podchodzę do Westa i tego co mówi ale nie można wykluczyć że ma trochę racji. Sprawa z Iannone jest po prostu przesadzona i jeśli było tak jak twierdzi Andrea to na prawdę nieciekawie i szkoda faceta, tak po ludzku bo też uważam za nieco żałosne to jego samouwielbienie i narcyzm ale to jego sprawa, na torze pokazał że ścigać się potrafi. Do tego jeszcze teraz dochodzi incydent z EsP i Zarco, ten debilny przepis z żółtą flagą podczas kwalifikacji… ech, co za pipy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
140 zapytań w 1,404 sek