Scott Redding ujawnił, że był bliski podpisania umowy z zespołem Dynavolt Intact GP na starty w pośredniej kategorii – Moto2. Ostatecznie jednak do ekipy tej trafi za rok Tom Luthi, który podobnie jak Brytyjczyk, nie znalazł sobie miejsca w MotoGP. Reddi traci miejsce w Aprilii, a Luthi – w Marc VDS Hondzie.
„W Austrii byłem bardzo blisko podpisała kontraktu z Dynavolt. Dla mnie byłoby to idealne. To zespół, który może zdobyć tytuł. A potem dwa czy trzy dni później, podpisali umowę z Luthim. Dlaczego? Sami spróbujcie zrozumieć. Jeśli nie mam konkurencyjnego motocykla, to nie chcę cierpieć po prostu będąc na padoku.” – powiedział brytyjski zawodnik.
„Ścigam się, żeby być konkurencyjnym. To mój styl. Na bazie tego podejmuję decyzje. Nigdy nie zamierzam płacić za starty, albo jeździć za darmo, bo to moja praca.” – dodał Scott Redding, dodając również, że przygotowuje się do rywalizacji na niższym poziomie serii. Prawdopodobnie może to być British Superbike.
Źródło: motorsport.com