Remy Garnder powróci po raz kolejny do padoku MotoGP za tydzień, by wystartować z dziką kartą w Grand Prix Japonii. Australijczyk dołączy do boksu Monster Yamahy, by w domowy weekend dla marki z Iwaty wesprzeć ich, w zbieraniu informacji i danych z motocykla. To będzie trzeci start #87 w klasie królewskiej w tym sezonie, po tym jak zastąpił Alexa Rinsa podczas GP Niemiec, a później brał udział w GP Wielkiej Brytanii z dziką kartą, u boku fabrycznych zawodników.
Remy Gardner: „Jestem naprawdę podekscytowany wyścigiem w Japonii, to kraj, który zawsze lubiłem odwiedzać w wyścigach Grand Prix; ale pojechać do Japonii i ścigać się dla japońskiego producenta w MotoGP przed japońskimi fanami, to będzie coś wyjątkowego. To miłe, że po Sachsenring i Silverstone Yamaha zapytała mnie ponownie.
„Wyraźnie czują, że wnoszę coś do programu rozwoju, więc mam nadzieję, że będziemy mogli mieć produktywny weekend również w Motegi. Będzie to dla mnie pracowity okres z pięcioma wyścigami w ciągu pięciu tygodni, ale i tak jeżdżę na motocyklu w prawie każdy weekend, więc to dla mnie nic nowego!”
Kazutoshi Seki, lider zespołu testowego Yamahy: „Rozwój motocykla jest sercem każdego ruchu Yamahy w tym roku. Inżynierowie pracują bardzo ciężko i jestem w pełni przekonany, że ta dzika karta przyspieszy wysiłki Yamahy w zakresie opracowywania prototypowych części i zwiększania wydajności motocykla. Remy Gardner już dwukrotnie w tym roku pomyślnie testował prototypowe elementy dla M1, więc jego wcześniejsze doświadczenie sprawia, że jest logicznym wyborem w przypadku nieobecności Cala Crutchlowa z powodu kontuzji.”
Źródło: motogp.com