Valentino Rossi nie stanął na podium w GP Francji, choć bardzo na to liczył. Ostatecznie lepsi okazali się Marc Marquez oraz obaj fabryczni zawodnicy Ducati. The Doctor w końcówce przymierzał się jeszcze do walki z Jackiem Millerem o czwarte miejsce, ale nie udało się i Włoch musiał zadowolić się piątą pozycją.
„Miałem nadzieję na to, że uda mi się stanąć na podium. Wciąż był to jednak pozytywny weekend, lepszy niż wcześniej w Jerez. Świetnie zacząłem wyścig, a tempo było dobre. W rzeczywistości i tak dojechałem do mety bardzo blisko za naszymi głównymi rywalami. Niestety, traciliśmy na przyspieszeniach. Z tego powodu bardzo trudno było pozostawać w kontakcie z liderami, na wyjściach z zakrętów byli bardzo szybcy.” – powiedział Valentino Rossi po zakończeniu wyścigu w Le Mans.
„Ale podczas weekendu świetnie pracowaliśmy, a nasz motocykl był szybki. W miejscach, gdzie trzeba było jechać bardzo siłowo, byłem mocny. W końcówce wyścigu czułem się lepszy, dałem radę utrzymać się za Dovim, Petruccim i Millerem. Miałem też nadzieję, że wyprzedzę Millera, ale potrzebowałem być nieco szybszy, aby zaatakować. Teraz błyskawicznie zaczynamy już myśleć o Mugello. Zobaczymy, czy będziemy potrafili być tam nieco bardziej konkurencyjni.” – dodał zawodnik Yamahy.
Źródło: Yamaha
Liczyłem, że Rossi będzie walczył o 2 miejsce. Nawet pod koniec wyścigu 3 wydawało się kwestią czasu.
Za bardzo chwali motocykl. Kiedy Rossi mówi, że nie ma szans na walkę, że jest źle to… staje na podium, a kiedy mówi, że powalczy to jest poza nim. Nie wiem czy on to robi specjalne, czy ma po prostu przekorną naturę.
Zastanawiam się kiedy w końcu yamaha zacznie wzmacniać silnik wkurza mnie to że zawsze traci na przyspieszeniach i z prędkością maxymalną też jest kiepsko a to trwa już od dobrych kilku lat ciekawe czy kiedyś przyjdzie im do głowy żeby nad tym popracować bo dużo przez to tracą.
Od kilkunastu lat oglądam MotoGP i zawsze yamaha była słabsza na prostych i wyjściach z zakrętów od najlepszych- szczególnie to było widoczne jak rossi ścigał się z Casey Stoner’em. Chyba bardziej im zależy na zakrętach i prędkości w łukach, ale jakby dodali trochę mocy na prostej jak w tym roku Honda… byłoby ciekawie
Z tą mocą też nie można przesadzić. Honda tak się bała Ducati, że w sezonie 2015 miała silnik zbyt agresywny, który powodował wiele upadków.
Prędkości max. mają już mniejsze od KTMa.
Ta mieć wzmocni, co jak by mogli to by wzmocnili widocznie nie mogą.
Odstają od czołówki
Liczenie na fart jest zgubne i do niczego nie prowadzi
Moim zdaniem suzuki już ich przegoniło i czuć oddech KTM-a