Valentino Rossi powraca do zdrowia po złamaniu prawej nogi, jakiego nabawił się trzy tygodnie temu podczas swojego domowego Grand Prix na torze Mugello. Wczoraj jego zespół – Fiat Yamaha – przekazał do publicznej wiadomości komunikat, jaki do wszystkich swoich kibiców wysłał sam Włoch.
Pod koniec drugiego treningu wolnego przed wyścigiem o Gran Premio d’Italia TIM #46 wyjechał na tor na nowych, twardych oponach. Na swoim pierwszym szybkim kółku musiał jednak mocno zwolnić, gdyż za nim znajdował się Hector Barbera, a Włoch nie chciał, by Hiszpan jechał za nim śledząc jego linię przejazdu. Kiedy wrócił on na wyścigową linię, tuż za nim znalazł się jadący szybciej Dani Pedrosa, więc 31’latek z Tavullii postanowił znowu przepuścić rywala.
Wtedy jednak „The Doctor” przyspieszył zbyt mocno, a miało to miejsce na wejściu w szykanę Biondetti. Te dwa zakręty, przejeżdżane z prędkością blisko 200 km/h są jednymi z najszybszych, jeśli nie najszybszymi, w całym kalendarzu. #46 nabawił się otwartego złamania prawego piszczela, a i kość strzałkowa uległa uszkodzeniu. Jeszcze w dniu wypadku przewieziono go do szpitala we Florencji, gdzie przeszedł trzygodzinną operację wszczepienia specjalnej, metalowej płytki.
Już wtedy zadecydowano, że w pełni wykorzysta się regulamin i tak długo, jak nie będzie trzeba zastępować Rossiego, Yamaha tego nie zrobi. Chociaż Jeremy Burgess przyznał, że „The Doctora” nie da się zastąpić, to według kontraktu z Dorną, fabryczny team japońskiego producenta musiał wystawić kogoś w zamian za Valentino od rundy w Katalonii. Ostatecznie na miejsce to wybrano zawodnika testowego japońskiego producenta, 41’letniego Wataru Yoshikawę.
Wracając jednak do samego 31’latka… Jego celem jest powrót na rundę o Grand Prix Czech na torze Brno, a scenariusz ten jest naprawdę realny. Jeśli więc plan by się powiódł, oznaczałoby to, że w sumie Włoch opuścił sześć wyścigów, a więc jedną trzecią tegorocznego cyklu zmagań!
„Minęły trzy tygodnie od mojego wypadku i dwa od czasu, kiedy wyszedłem ze szpitala. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak przebiega rehabilitacja. Czuję się coraz lepiej i żyję na w pół normalnie, bowiem do normalnego życia powrócę wtedy, gdy wsiądę znowu na motocykl!” przyznał 9’krotny Mistrz Świata, który wygrał w tym roku tylko jeden wyścig – w Katarze. „Chodzę o kulach, a od kilku dni udaje mi się stawiać nogę na ziemi. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się tego, że będę się czuł tak dobrze zaledwie kilka tygodni po wywrotce, a mam tu na myśli zarówno samopoczucie fizyczne, jak i psychiczne.”
Obecnie w klasyfikacji generalnej obrońca tytułu mistrzowskiego spadł na czwarte miejsce, na którym znajduje się ex-aeqo z Nickym Haydenem. Wiele plotek mówi, że wraz z Amerykaninem, w przyszłym roku #46 będzie jeździł na motocyklu Ducati, jednak nie o tym teraz mowa. Chociaż wiadomo, że na koronę tego najlepszego w tym roku zawodnik teamu Fiat Yamaha nie ma absolutnie żadnych szans, to ciekawym jest, w jakiej formie będzie po powrocie, o jakie lokaty będzie walczył, i który ostatecznie będzie w „generalce”…
„Rehabilitacja przebiega tak jak dotychczas, a więc spędzam czas w komorze hiperbarycznej i wykonuję po kilka ćwiczeń na siłowni. Niestety moje ramię nadal dostarcza mi nieco bólu, ale pracuję nad poprawą masy mięśniowej, by wyeliminować te dolegliwości,” stwierdził natomiast Rossi nawiązując do swojego uszkodzonego, jeszcze w kwietniu, prawego barku. Wszystko to przez zbyt ostrą jazdę na motocyklu crossowym, która zakończyła się wywrotką i ową kontuzją.
„Jeżeli rehabilitacja nadal będzie przebiegała bez przeszkód i wszystko będzie się układało tak jak dotychczas, moim celem jest powrót na Grand Prix Czech w Brnie. Zacząłem wychodzić z domu, a moi dobrzy przyjaciele nie zostawiają mnie samego nawet na minutę. Szczerze mówiąc, nie jestem jednak przyzwyczajony do spędzania tak dużo czasu w Tavullii! Bardzo tęsknię za moim motocyklem, zespołem, całym paddockiem, a ta nowa sytuacja sprawia, że chcę wrócić do rywalizacji jak najszybciej,” dodał Włoch.
A na koniec jeszcze dwie ciekawostki. Koszulka z napisem „TORNO SUBITO!” („Wkrótce wrócę!”), jaka pojawiła się na tablicy informacyjnej Rossiego na brytyjskim Silverstone, została wystawiona na aukcję. Cały dochód z jej sprzedaży zostanie przeznaczony na pomoc ludziom w Afryce. Aukcja kończy się ósmego lipca, a obecnie t-shirt (zdjęcie poniżej) osiągnął już cenę ośmiuset funtów (nieco ponad cztery tysiące złotych)!
Jak donosi dobrze poinformowany serwis GPOne.com, zawodnik teamu Fiat Yamaha bardzo chce udać się na jutrzejsze zmagania serii Superbike na włoskim obiekcie Misano Adriatico. #46 nigdy nie opuszczał tamtejszych zmagań, a przyjeżdżał na nie skuterem, gdyż na tor ma zaledwie kilkanaście kilometrów! Tym razem również tam pojedzie, ale samochodem. Najmniej zadowolony z decyzji Valentino jest zapewne Max Biaggi, który w zeszłorocznym wyścigu przewrócił się tuż przed 31’latkiem z Tavullii!