Home / MotoGP / Rossi: Czułbym się jak zdrajca

Rossi: Czułbym się jak zdrajca

Nieco ponad miesiąc temu, przy okazji prezentacji zespołu Fiat Yamaha informowaliśmy o tym, że Valentino Rossi postanowił, iż nie będzie już więcej rozmawiał o swojej przyszłośNieco ponad miesiąc temu, przy okazji prezentacji zespołu Fiat Yamaha informowaliśmy o tym, że Valentino Rossi postanowił, iż nie będzie już więcej rozmawiał o swojej przyszłości. Pytań o dalszą karierę Włocha nie mogło jednak zabraknąć wczoraj wieczorem w Villa Madama w Rzymie, gdzie odbyło się spotkanie, podczas którego włoski rząd nagrodził #46.

Tak jak jednak wielu na początku roku obiecywało sobie rzucenie palenia czy utratę kilku kilogramów, także i w przypadku Rossi’ego takie postanowienie okazało się trudne do zrealizowania. Na ceremonii Winning Italy Award „The Doctora” uhonorowano za to, iż „promuje Włochy na całym świecie” — dzięki niemu hymn Italii rozbrzmiewał na wszystkich kontynentach łącznie sto trzy razy!

Zapytany przez dziennikarzy o to, jak długo zamierza jeszcze startować w klasie MotoGP, uspokoił nieco zarówno swoich wiernych fanów, jak i organizatorów Motocyklowych Mistrzostw Świata, mówiąc, iż: „Znowu cieszę się ściganiem i nadal mam ogromną chęć wygrywania, więc myślę, że zostanę jeszcze przez kilka lat.” Żurnaliści, gdy tylko usłyszeli taką odpowiedź, od razu zaczęli dalej drążyć temat i dociekać, w jakim teamie mógłby się ścigać Valentino. Włosi bardzo chcieliby ujrzeć go na Ducati, dzięki czemu powstałby naprawdę rewelacyjny dla nich duet. „Oczywiście byłoby miło zobaczyć Włocha na włoskim motocyklu. Myślę jednak, że zostanę z Yamahą, która również ma w sobie sporą część Italii.”

Rossi przyznał, że przechodząc z Fiat Yamahy do Ducati Marlboro poczułby się jak zdrajca. „Z Yamahą dzielę naprawdę wspaniałą przeszłość, jednak jak to mówią ‘nigdy nie mów nigdy’,” przyznał 31’latek. Nadal nie kończą się pytania na temat ewentualnych startów #46 w F1 za sterami bolidu Ferrari. „Nie sądzę, by tak się stało. Byłoby bardzo trudno,” stwierdził.

9’krotny Mistrz Świata, który w nadchodzącym sezonie walczyć będzie o jubileuszowy, dziesiąty tytuł, porównał on swych największych konkurentów – Jorge Lorenzo oraz Casey’a Stonera do rywali z poprzednich lat. „Młodzi zawodnicy, jak chociażby Lorenzo czy Stoner wydają się lepiej przygotowani niż moi dawni rywale, jak Max Biaggi czy Sete Gibernau.” Nie mogło także zabraknąć pytania o to, kto będzie największym konkurentem Włocha w tegorocznej walce o mistrzostwo… „Być może Stoner, ale tylko dlatego, że Lorenzo jest kontuzjowany i prawdopodobnie będzie potrzebował kilku rund, aby w pełni odzyskać sprawność.”

„The Doctor” przyznał, że chciałby pobić rekord swego rodaka – Giacomo Agostini’ego pod względem największej ilości wygranych wyścigów. Obecnie #46 ma na swym koncie sto trzy triumfy, podczas gdy „Ago” sto dwadzieścia dwa. Zakładając, że Valentino wygrywać będzie średnio sześć lub siedem rund na sezon, daje nam to jeszcze minimum trzy lata ścigania, by wyrównać owe osiągnięcie. „Wyścigi, w których udział brał Giacomo wymagały niezwykłej odwagi, której w dzisiejszych czasach już się nie spotyka,” dodał na koniec Rossi.

Źródło: motomatters.com, twowheelsblog.com

AUTOR: nelka-23

Zainteresowana wszelkiego rodzaju sportami motorowymi, głównie MotoGP, WSBK oraz F1. Studentka Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej. Z portalem MOTOGP.PL związana od maja 2006 roku, od 2012 współpracująca z zespołem LCR Honda startującym w MotoGP.

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
145 zapytań w 1,134 sek