Home / MotoGP / Rossi dziewiątym najstarszym zwycięzcą grand prix

Rossi dziewiątym najstarszym zwycięzcą grand prix

Valentino Rossi

Zwycięstwem w GP Hiszpanii na torze Jerez Valentino Rossi przesunął się z dziesiątego na dziewiąte miejsce w klasyfikacji najstarszych triumfatorów Motocyklowych Mistrzostw Świata. Do najstarszego zwycięzcy brakuje mu aż siedmiu lat.

W erze MotoGP był tylko jeden starszy zwycięzca: Troy Bayliss, który wygrał GP Walencji na torze Ricardo Tormo w 2006 roku. To osiągnięcie jest jak najbardziej w zasięgu Włocha, który musiałby zatriumfować w tegorocznym GP Aragonii lub po nim.

Najstarszym zwycięzcą wyścigu grand prix jest Ferguson Anderson, który wygrał na hiszpańskim torze Montjuic w 1953 roku. Aż cztery rekordowe osiągnięcia zostały uzyskane na hiszpańskim obiektach.

Kliknij, aby pominąć reklamy
1 Ferguson Anderson 44 lata 237 dni GP Hiszpanii / 1953 / Montjuic
2 Jack Findlay 42 lata 85 dni GP Austrii / 1977 / Salzburgring
3 Les Graham 41 lat 21 dni GP Hiszpanii / 1952 / Montjuic
4 Jack Ahearn 39 lat 327 dni GP Finlandii/ 1964/ Imatra
5 Harold Daniell 39 lat 240 dni Wyspa Man / 1949 / Tourist Trophy
6 Frantisek Stastny 38 lat 247 dni GP Niemiec Wschodnich / 1966 / Sachsenring
7 Nello Pagani 37 lat 328 dni GP Włoch / 1949 / Monza
8 Troy Bayliss 37 lat 213 dni GP Walencji / 2006 / Ricardo Tormo
9 Valentino Rossi 37 lata 68 dni
GP Hiszpanii/ 2016 / Jerez
10 Phil Read 36 lat 235 dni GP Czech / 1975/ Brno

Kliknij, aby pominąć reklamy

Źródło: motogp.com

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 17

  1. Na czwarte miejsce jest duża szansa. Oczywiście, nie zdziwię się, jak przegoni Andersona. Fajny stat.

  2. Wiecie może co się stało z KasiaKowalska? Brakuje opiniotworczego komentarza. Zaczynam się martwić.

  3. Skrypt mi się popsuł na Kasię.

    Podaj dalej.

  4. Panowie trochę kultury choć trochę :) !!! Kultura w stosunku co do damskiej strony i Vale

  5. KasiaKowalska

    Sorry że dopiero teraz ale dzisiaj pojechaliśmy całą naszą ekipą motocyklową na Hel i dopiero teraz wróciłam. Mieliśmy dziś super słoneczną pogodę i żal było w domu siedzieć.
    Nie wiedziałam że co niektórzy tak wyczekują na moje wpisy – nie wiem czy mam się śmiać czy płakać :-))
    Nie rozumiem tego komentarza o menelu ale nawet nie wiem czy chcę go rozumieć.

    Jeśli chodzi o Vale: miejsca od 1 do 7 są to raczej nie adekwatne do dzisiejszych, współczesnych czasów. Mam tu na myśli od lat 90-siątych do teraz.
    Słyszałam że Giacomo Agostini potrafił 2 albo nawet 3 krotnie zdublować swoich rywali w jednym wyścigu. Tak wielka była różnica w motocyklach ścigających się w jednej klasie. Zatem 44-latek wygrywający wyścig w 1953 r. tez mnie nie dziwi.

    W naszych czasach różnice te wyrównały się na tyle że dziś 9 pozycja na liście najstarszych zwycięzców to tak naprawdę 2 pozycja ery „nowożytnej”. Vale wciąż jeździ i jak na razie nie zamierza przestać więc wkrótce będzie numerem 1 „ery nowożytnej”. Bo Vale jest THE BESTkoniec i kropka :-)))

  6. Co jak co, ale Troy upokorzył stawkę MotoGP w 2006, przychodzi sobie mistrz Superbike’ów na jeden wyścig i wygrywa :)
    co innego, że poprzednie sezony w MotoGP mu nie wychodziły, ale kto wie, co by to było, gdyby został w MotoGP na 2007 :)

    • @polerst – pewnie Troy skończył by jak Melandri:) W 2007 weszły 800cc i kilka karier poszło się…

      • Albo po prostu upadek zespołów satelickich :D no i przejście na Bridgestone’y chyba też nie posłużylo Melandriemu – w koncu w 2015 to był jeden z głównych powodów, dlaczego jeździł… raczej słabo :D

      • W 2015 to go Aprilia praktycznie zmusiła żeby jeździł, chociaż on sam nie chciał. Wiadomo że w takim wypadku motywacja nie jest najwyższa i stąd wyniki kiepskie.
        Jeszcze 2007 na Hondzie miał w miarę dobry, ale przejście na Ducati to był błąd. Ducati potraktowało go tak potraktowało i moim zdaniem stąd ten „zjazd”. Wiem że w WSBK był w czołówce, ale on miał „papiery” na naprawdę dużego kozaka w MotoGp. Miał przebłyski na Hayate ale to był jego max. Trochę szkoda. Ale nie on jeden się przejechał na swoim wyborze.

      • W 2006 w koncu miał być głównym rywalem Rossiego, a potem? nic :/
        Kiedyś spotkalem się z wypowiedzią Melandriego z 2007, że nie dostaje nowych części, jak Pedrosa. I z 2015 właśnie o Bridgestone’ach, że ich w ogóle nie czuje. Liczę jednak, że wróci do WSBK, jego pech przewyższa umiejętności (co jest komplementem, nie nagonką na niego :D)

      • W 2007 to ja się nie dziwię, że HRC skupiła się tylko na Repsolu, a o satelitach zapomniała, bo mieli duże problemy z RC212V. A satelity same z siebie też już takich pieniędzy nie miały bo skończyły się fajki, a 800cc byłby droższe do ogarnięcia. Zresztą moim zdaniem podobny błąd do Marco, zrobił w tym samym czasie Hopkins. 4 w 2007 na Suzuki i 16 rok później na Kawasaki – i było o nim. A jeśli mowa o zawodniku który stracił przez opony, to dla mnie największym przegranym był Tamada. Koleś który jako jedyny wygrał z Edwardsem i Baylissem w 2002 i miał potem świetne 2 sezony na Bridgestonach w Motogp. Prze przejściu na Micheliny przepadł.

      • A patrz, o Tamadzie nie wiedzialem :D
        ale Hopkins właśnie przykład w sam raz, na Suzuki nieźle wymiatał, a na Kawasaki zupełnie jak nie on, zresztą jego team-partner Vermeulen po przejściu do Superbike’ów też nie istniał :/ a przecież zanim poszedł do MotoGP, to świetnie sobie w nich radził…

      • Melendriego śledziłem mocno więc przypomnę.
        Oczywiście czasy były inne i prywatni nie odbiegali tak od fabryk ale jednak:
        2005 -vice mistrz na prywatnej hondzie (II sezon w motogp)
        2006 – 4 miejsce – pierwszy na prywatnej maszynie (honda) Capirex trzeci na Ducati
        2007 – 5 miejsce- ale znowu pierwszy na prywatnej maszynie (honda). Stoner mistrz – Ducati. Zdawało się ze Ducati zaczyna rządzić.
        Po wynikach Melandriego juz wiedzieli, że należy mu się fabryczny team i wypadło na mistrzowskie Ducati. Wszystko szło dobrze. Pech jednak chciał, że nikt na nim prócz Stonera nie umiał jeździć (800cc+bridgestone) i tak chłopak męczył się w marlboro.
        Nadal wierzono w jego umiejętności i po wielu sesjach u psychologa na które kierowała go fabryka z Bolonii (że niby gazu nie umie odkręcać) wypisał się z Dukata i podpisał kontrakt z fabryką Kawasaki. Sukces i pech nr 2 -kryzys światowy i Kawasaki opuszcza MotoGp. Aby uniknąć wysokich kar, Kawa zostawia kontrakt melandriego a raczej Dorny, i wystawia motocykl złożony z resztek pogarażowych części bez wsparcia i rozwoju i aby nie musieć się wstydzić, nazywa Team Hayate, aby nikt nie mówił że ten syf to Kawa. Ku zdziwieniu wszystkich Marco całkiem dobrze sobie radził na tym sprzęcie, nawet głośno mówił, że ma potencjał, ale kryzys to kryzys i w zarządach ważne są oszczędności, olali MotoGp.
        W międzyczasie rozkminił, że jak ma się ścigać, to woli z czołówką, a taki motocykl możne dać mu na ta chwilę tylko yamaha WSBK i tam wylądował. Później Yamaha wychodzi z WSBK, wiec Marco do BMW. BMW wychodzi z WSBK, wiec do Aprilia i serial trwał, aż po latach braku wyników przypisali chłopakowi łatkę że umie tylko narzekać.

    • KasiaKowalska

      @polerst – Co jakiś czas nawet ślepej kurze trafi się ziarno :-)))

  7. Melandri jak by miał sprzęt to na pewno byłby jednym z uprzykrzających życie wielkiej 4 tak jak napisał mcpis miał pecha a to kryzys a to opony a to ekipa się wycofała itp jak dla mnie Melandri ma kwalifikacje na to żeby być w ścisłej czołówce. Śledzę go od 125 i to co pokazywał to naprawdę zasługiwał na dobre moto umiał walczyć

Dodaj komentarz

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
178 zapytań w 1,442 sek