Dotychczasowe wyniki zespołu Ducati Marlboro nie są najlepszymi, chociaż klasyfikacje do końca tego nie oddają. Tak czy inaczej przed rundą w Czechach zawodnicy tej ekipy są pozytywnie nastawieni i wprost nie mogą się doczekać powrotu do ścigania.
Jasnym jest, że celem Valentino Rossiego na rundę w Brnie jest sprawienie, by mógł jeździć bliżej czołówki aniżeli dotychczas. Bo co prawda w klasyfikacji generalnej jest on piąty ze stratą zaledwie dwóch punktów do czwartego Daniego Pedrosy, to jednak nie na takie wyniki liczył on przed rozpoczęciem sezonu. Dla Włocha obiekt położony u naszych południowych sąsiadów jest jednak magicznym. To tutaj w 1996 roku wywalczył swoje pierwsze Pole Position i zwycięstwo w wyścigach Grand Prix (klasa 125cc), by rok później zdobyć pierwszy z dotychczas dziewięciu wywalczonych tytułów mistrzowskich. Rok temu jednak #46 był tutaj zaledwie piąty i wydaje się, że tym razem na Ducati ciężko mu będzie powalczyć o coś więcej.
„Po rundzie na Laguna Seca miałem kilka dni odpoczynku na plaży, blisko mojego domu. To była krótka przerwa, ale wystarczająca do naładowania baterii przed tym wymagającym okresem. Teraz w połowie sierpnia udajemy się do Brna – to coś niesamowitego! Naprawdę, bycie tutaj zawsze sprawia mi frajdę. Lubię ten tor nie tylko dlatego, że jest naprawdę fajny, szeroki i szybki, a także dlatego, że dobrze mi tu szło. To dla mnie specjalne miejsce od czasu, kiedy wywalczyłem tu moje pierwsze Pole Position, zwycięstwo i tytuł mistrzowski,” wyliczał 32’latek z Tavullii, który w tym sezonie wywalczył tylko jedno podium – był trzeci na francuskim Le Mans. „Zarówno podczas weekendu jak i poniedziałkowych testów skupimy się na ustawieniach motocykla, z jasnym celem zredukowania straty do czołówki,” dodał na koniec „The Doctor”, który w Brnie wygrał łącznie siedem razy we wszystkich klasach, dokładając do tego cztery miejsca na niższych stopniach podium.
Po sporych oczekiwaniach przed rundą na Laguna Seca, na tor Automotordrom Brno Amerykanin Nicky Hayden udaje się z podobnym celem. Tak jak jego team-partner chce zmniejszyć stratę do czołówki i walczyć o jak najlepszą lokatę, przy okazji być może pokonując 9’krotnego Mistrza Świata. W klasyfikacji generalnej tymczasem #69 zajmuje póki co siódme miejsce z dorobkiem dziewięćdziesięciu czterech punktów. Do poprzedzającego go Bena Spiesa „Kentucky Kid” traci cztery „oczka”, a do piątego Valentino Rossiego – czternaście. Warto też dodać, że czwarty Dani Pedrosa wyprzedza 30’latka z Owensboro o szesnaście punktów. W ubiegłorocznych zmaganiach o Grand Prix Czech Mistrz Świata z sezonu 2006 był szósty, a jedyne podium w Brnie wywalczył w sezonie 2007.
„To była niezbyt długa przerwa, a tak naprawdę w ogóle nie rozstawałem się z motocyklami. Kilka dni temu jeździłem na Indianapolis na Ducati 1198 by sprawdzić stan nowego asfaltu, który położono w celu wyeliminowania nierówności pomiędzy piątym i szesnastym zakrętem. Już wcześniej Indy to był świetny tor, ale teraz jest bezpieczniejszy. Jestem też gotowy na rundę w Brnie, na obiekcie zupełnie innym od tych, na których ścigaliśmy się ostatnio – Sachsenring i Laguna Seca. Tamte były małe, a ten jest naprawdę dużym, otwartym obiektem. Wiemy, że nie będzie łatwo, ale nie zamierzamy się poddawać! Oczywistym jest, że każdy w Ducati pracuje na maksimum, więc my postaramy się wywalczyć jak najlepszy wynik. Oczywiście poniedziałkowe testy będą dla nas bardzo ważne. Podczas wyścigowego weekendu prawdopodobnie jeździć będę na GP11, podczas gdy nowy model wypróbuję w poniedziałek,” powiedział były zawodnik zespołu Repsol Honda.
Jak wiadomo, zarówno Valentino Rossi jak i Nicky Hayden nie będą testowali w poniedziałek Desmosedici GP12. Każdy producent ma do wykorzystania przed sezonem 2012 osiem dni testowych, podczas gdy Ducati „zużyło” już pięć. Tym samym Włoch i Amerykanin pracować będą nad udoskonaleniem tegorocznych modeli swoich motocykli.