Valentino Rossi, który zaledwie niecały tydzień temu odbył swoje pierwsze testy na Ducati Desmosedici, rozpoczął przygotowania do kolejnego sezonu pełną parą. Wczoraj poddał się operacji prawego barku, który uszkodził jeszcze w kwietniu.
Zaraz po pierwszych próbach w teamie Ducati Marlboro, „The Doctor” powrócił do swojej rodzinnej Italii, by poddać się operacji. Jak pamiętamy, kontuzji wyżej wspomnianego barku nabawił się dokładnie piętnastego kwietnia. Wówczas to, kiedy tuż po otwierającej sezon rundzie o Grand Prix Kataru trenował on na motocyklu crossowym, przewrócił się i niemalże wybił bark. To doprowadziło do uszkodzenia kości i naciągnięcia mięśni, a urazów tych nie udało mu się pozbyć samą tylko rehabilitacją.
Zabieg przeprowadzono wczoraj, w godzinach od 11:30 do 13:30 w szpitalu Cervesi di Cattolica, a więc w miejscowości znajdującej się blisko rodzinnej dla #46 Tavullii. Operację wykonali dr Alex Castagna oraz dr Giuseppe Porcellini, którzy po owym zabiegu zgodnie przyznali, że teraz ich pacjent potrzebować będzie około dziewięćdziesięciu dni, by dojść do pełnej sprawności. Oznacza to, że 31’latek będzie miał wystarczająco dużo czasu, by odzyskać formę przed kolejnymi testami przygotowujących zawodników do sezonu 2011. Próby w Malezji odbędą się najpierw na początku, a później na koniec lutego i łącznie liczyć będą cztery dni.
„Stan ramienia był naprawdę istotny: wygląda na to, że Valentino musiał wkładać wiele wysiłku w jazdę będąc w tej formie. Operacja odbyła się zgodnie z planem, bez żadnych komplikacji, a teraz Vale czeka rehabilitacja, która zwykle trwa dziewięćdziesiąt dni. Zrobimy jednak co w naszej mocy, by spełnić wszelkie jego oczekiwania,” przyznał jeden z lekarzy. W oficjalnym oświadczeniu dotyczącym owego zabiegu możemy też przeczytać, że Rossi wciąż odczuwał ogromny ból, również podczas snu, dlatego też zdecydował się przejść operację już wczoraj, a nie tak jak wcześniej się spodziewano – jutro lub pojutrze. Prawdopodobnie też wcześniejsze informacje o tym, iż zabieg odbędzie się we wtorek lub środę w Mediolanie podano specjalnie, aby uniknąć tłumu dziennikarzy i fanów czekających na Włocha pod szpitalem.
Pomimo tego, że 31’latek z Tavullii ścigał się z urazem barku, po rundzie na Losail jeszcze dwukrotnie stanął na podium. Później doszło do pamiętnej wywrotki na obiekcie Mugello, gdzie złamał prawą nogę i musiał wycofać się z czterech rund. Po powrocie jednak, chociaż nie było łatwo, łącznie siedmiokrotnie finiszował on jeszcze w czołowej trójce, w tym pięć razy z rzędu w ostatnich pięciu rundach sezonu 2010. Dodatkowo raz wygrał – w Malezji – gdzie po fatalnym starcie i spadku na jedenaste miejsce, ostatecznie na metę wpadł jako pierwszy.