Home / MotoGP / Rossi: Na takie poprawki czekałem dwa i pół roku

Rossi: Na takie poprawki czekałem dwa i pół roku

Valentino Rossi przyznał, że teraz Yamaha wreszcie dała mu usprawnienia motocykla, o jakie zabiegał przez ponad dwa lata. Włoch rozpoczął sezon 2019 od dwóch pozycji na podium jednak póki co, od tamtego czasu brakuje go w TOP3. Lepiej radzą sobie za to Maverick Vinales z fabrycznej i Fabio Quartararo z satelickiej ekipy Yamahy.

„Yamaha zaczęła pracować nad sprytnymi kwestiami: elektroniką, przyspieszeniem. Elektronika ma lepiej zarządzać tylnym kołem. To są kwestie, o jakie prosiłem od dwóch i pół roku, ale nigdy nie było na to odpowiedzi, aż do kilku miesięcy wstecz.” – powiedział Valentino Rossi, któremu świetnie poszły kwalifikacje na Silverstone, choć w wyścigu, przez zużycie ogumienia, nie było już tak dobrze i The Doctor dojechał jako czwarty.

Kliknij, aby pominąć reklamy

„Może jeszcze to poprawimy i będziemy konkurencyjni nie tylko w końcówce tego, ale i w przyszłym roku.” – dodał Rossi. Bardzo widocznym problemem Yamahy jest obecnie deficyt mocy. Honda czy Ducati przyspieszają znacznie lepiej. „Poprawiliśmy się, alewciąż daleka droga. W wyścigach jesteśmy zwykle 7-8 sekund za czołówką. Na prostej inne motocykle potrafią jechać o 12 km/h szybciej.” – skomentował #46. „Nigdy nie będziemy mocni jak Ducati, ale powinniśmy przynajmniej o połowę zmniejszyć tę stratę.”

Kolejna kwestia, o której mówi Rossi, to karbonowy wahacz, który u konkurencji zaczyna zastępować rozwiązania aluminiowe. Pomaga on w zachowaniu dobrego stanu tylnego ogumienia – a więc byłby bardzo przydatny dla zawodników Yamahy. Tyle tylko, że japońska ekipa póki co nic takiego nie pokazała.

„Pytałem wiele razy. Myślę i mam nadzieję, że karbonowy wahacz pomógłby nam. Mam nadzieję, że Yamaha może go dostarczyć tak szybko, jak to możliwe. Nie mamy jasnej sytuacji co do terminu, ale sądzę, że nie potrwa to zbyt wiele czasu.” – skomentował Włoch.

Źródło: motorsport.com

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Paweł Krupka

Fan sportów motorowych każdego rodzaju - w szczególności Formuły 1, poprzez wyścigi motocyklowe, rajdy samochodowe, a na żużlu kończąc. Na portalu MOTOGP.PL regularnie od 2009 roku.

komentarzy 20

  1. Lepiej radzi sobie MV – klasyfikacja punktowa jakos tego nie potwierdza

  2. Gdyby nie gruz Quantararo i Doviego to by był 6 więc ja tu postępu nie widzę

    • Gdyby to była gra zrobił bym New Gama, gdy bym wygrał w Lotto to bym był….., to życie więc przestań gdybać. Liczy się wynik konicowy a nie co by było gdyby!

  3. Czy naprawdę tak trudno jest zmodyfikować motocykl tak aby rozwijał większą prędkość na prostej ??? Czy do tego trzeba być jakimś geniuszem czy rzetelnie wykształconym inżynierem ?? Czy Yamaha nie widzi jak niewiele jej brakuje aby stać się naprawdę konkurencyjnym motocyklem ??? Czy Yamaha nie widzi jak utalentowani zawodnicy są w jej teamie ??? Czy Yamasze nie jest wstyd przed kibicami ?? Czy to jest poważna fabryka motocykli ??

    • Heh :) – ja zastanawiałem się nad „problemem” Quartararo. Widać że niezależnie od braku doświadczenia, od problemów z „młodą głową”, z tym że nie potrafi jeszcze myśleć taktycznie w wyścigu, że jego dorobek punktowy jest słabszy niż oczekiwany po jego aktualnej pozycji w motoGP – jest to jednak super-talent, który na dodatek potrafi wykorzystać ten motocykl tak jak Marquez swoją Hondę. Młodzik bez doświadczenia potrafi spokojnie walczyć o czasy lepsze albo porównywalne do zawodnika pokroju Vinalesa.
      I teraz powstaje pytanie – czy Yamaha nie mogłaby „dać” temu kolesiowi te brakujące 500 obrotów i dodać jakieś elementy pakietu, ktorych zapewne też jego moto nie posiada? Moim zdaniem – powinni znaleźć każdą możliwą lukę w papierach żeby to umożliwić dlatego że dzięki temu wiedzieliby jak daleko są z motocyklem. Bo teraz to nadal macają się na ślepo – a to Rossi pojedzie dobrze, a to Vinales coś polepszy, a to Fabio jedzie na rekord toru. Jest młody, świetny, potwornie szybki zawodnik na M1-ce to należałoby patrzeć na niego jak na złote dziecko i umożliwić mu jazdę na dobrym moto, żeby sprawdzić czy czasem mając te 500obr więcej Fabio nie byłby w stanie walczyć jak równy z równym z tymi naprawdę najlepszymi. Co to by było jakby okazało się że ta słaba M1-ka jakimś cudem regularnie walczy o PP i nie ma problemu z tempem wyścigowym?
      No ale Yamaha, tak jak przy Zarco, ma „inny” plan. Jaki? Nie wiem. Może mają więcej takich Fabio w zanadrzu ;).

    • Jak to czyta ktos z zarzadu Yamahy to macie tu doswiadczonych inzynierow ;)

    • Nie wiem czy jest tu ktoś obdarzony tak wielką ignorancją jak Kasia.

      Tak, tak trudno zmienić motocykl, aby rozwijał większą prędkość na prostej. Wiele sposobów poprawiającą prędkość maksymalną zmniejszają przyspieszenie i/lub zachowanie motocykla w zakrętach.

      Do tego kwestia silnika… To naiwne myśleć, że inżynierowie Yamahy nie zaprojektowali najlepszego silnika jaki potrafili zaprojektować, tylko specjalnie do wyścigów w topowej klasie motocyklowej zaprojektowali gorszy… Te silniki są wyżyłowane do granic możliwości, a wtedy każde kolejne pół konia więcej to wyzwanie. Zwłaszcza, że silnik musi być odpowiednio wytrzymały, nie może palić więcej benzyny itp. Być może rozwiązaniem jest zaprojektowanie nowego silnika, bo obecny osiągną granice wydajności, ale to czas i moce przerobowe i możliwe, że nowy silnik będzie miał inne wymiary i inny środek ciężkości, a to oznacza przeprojektowanie całego motocykla, a to oznacza jeszcze więcej czasu i mocy przerobowych.
      Yamaha ma określony budżet, określoną ilość pracowników, a każdy pracuje określony czas, czas na testy też jest określony – trzeba tak tymi wszystkimi zasobami gospodarować, aby poprawiać cały motocykl, a nie jeden aspekt, a czasami trzeba wybierać i np. część zasobów przeznaczyć nad aerodynamikę, bo to da większe efekty niż ta sama ilość zasobów poświęcona na silnik.
      Do tego silnik może się zwyczajnie nie udać i może nie być czasu na następny i wtedy ma się problem jak Honda w 2015, która przez „zbyt narowisty silnik” przekreśliła szanse na zwycięstwo, bo nawet MM miał problemy z jego opanowaniem.
      Jak ktoś da Yamasze dodatkowe 100 milionów na nowych inżynierów, być może nowe pomieszczenia testowe, to może im się uda poprawić nowy silnik, ale tak?
      Honda i być może Ducati ma łatwiej. Honda ma olbrzymi dział samochodowy i być może tam może znaleźć potrzebne moce przerobowe (inżynierów mających czas) do zajęcia się problemem, albo po prostu kogoś kto wpadnie na jakiś przełomowy pomysł. Za Ducati stoi volkswagen, do którego należy porsche, które – o czym nie wyrzyscy wiedzą, ma gigantyczny dział projektowy od lat zajmujący się zleceniami z zewnątrz. Nie wiem jak jest teraz, ale jeszcze przeszło dekadę temu ten dział przynosił więcej zysków, niż ten samochodowy. Gdyby zapadła odgórna decyzja to na pewno ten dział, albo człowiek zostałby oddelegowany do zajmowania się problemem Ducati, albo udostępnienie miejsca do testowania. To są ogromne koncerny, nie wiemy jak zarządzają środkami, ale możliwości mają ogromne. Yamaha jest mniejsza, a mniejszy ma mniejsze środki i musi nimi mądrzej gospodarować. Dla Yamahy zapewne ważniejsze jest, aby opracować elektronikę dla nowego motocykla drogowego, który niebawem trafi do produkcji, niż zająć się poprawą elektroniki w Moto GP, a być może właśnie przed takimi wyborami stoją. Przy ograniczonym budżecie moce przerobowe są ograniczone.

      • Zamiast tyle wyjaśniać mogłeś napisać że tak po prostu że zawsze ktoś będzie tym trzecim (albo nawet czwartym, bo Suzuki już chyba można ustawić przed Yamahą). Choćby nie wiem ile pieniędzy zainwestowali – to ktoś musi być „słabszy”, tak to już w wyścigach jest :). Teraz padło na Yamahę – moim zdaniem jest to spowodowane sytuacją wewnątrz zespołu, z tym co działo się we wcześniejszych sezonach, czyli chaosem, wojną, oskarżeniami, brakiem decyzji. Sytuacja techniczna jest tylko wynikiem tej całej zepsutej atmosfery w zespole i ciągnie się już od kilku sezonów.
        W tym sezonie w końcu uspokoili sytuację wewnątrz zespołu, ale znowu mają wyraźny kłopot z Quartararo. Jedni skupiają się na jakimś detalu technicznym (podnieść moc o tyle a tyle – czyli kolejna „teoria” uzasadniająca straty M1-ki do konkurentów, może 50-ta w ciągu dwóch lat) a ja z ciekawością patrzę na to jak Jarvis będzie rozwiązywał „kłopot” z Quartararo. Bo może to właśnie o taki talent trzeba walczyć a nie o jakieś 5koni z silnika więcej? Może postąpić po staremu, czyli według uświęconej tradycji japońskiej hierarchii (zignorować, ewentualnie kopnąć kilka razy w kostkę) albo zmienić trochę sytuację i dać jakieś wsparcie facetowi, który może, ale nie musi, być takim małym Marquezem dla M1-ki.

  4. Też to jakoś inaczej widzę niż on. Marquez był bez tempa cały czas wstrzymywał rinsa. Skończył 4ty tylko błędowi Fabio i stracił prawie 12 sekund. Na prędkości maksymalnej traci po 12 na godz, naprawdę nie wiem czym on się podnieca ale liczę że wie lepiej?

  5. Pewnie się narażę wielu;-), ale w moim subiektywnym odczuciu VR ma już najlepszy czas za sobą. Bo jak go porównać z Fabio – 20 letnim utalentowanym kipiacym energią zawodnikem, który jest dwa razy młodszy od niego…Kondycja, koncentracja, odwaga i wydajność – to jest przepaść! Osobiście uwielbiam VR i cenię go bardzo, jest żywą legendą ale nie daje już rady. Może zrobić 1-2 kółka w miarę szybkie, ale w zasadzie każdym wyścigu tendencja jest spadkowa, nawet jak zacznie nieźle to i tak słabo kończy. Na pewno nie wygra X tytułu, a najlepsze co może zrobić to być w okolicahc TOP 5 z czym i obecnie jest też ciężko. A samo stwierdzenie, że czekał na coś od ponad 2 lat….no coż, fani yamahy zmieńcie markę!

    • dosypię oliwy do ognia… Rossi już nigdy nie zdobędzie tytułu w Grand Prix (chyba, że MotoE dołączy do MŚ) i jestem o tym przekonany od ok 6 lat, gdy Włoch pozbył się współautora jego, czy Doohana tytułów, a mianowicie Burgessa. Australijczyk miał dar zamieniać czego się nie dotknął w złoto, za wyjątkiem Ducati, gdzie nie dano mu pełnej kontroli nad projektem, choć ten słynny cytat, że w parę chwil ogarną moto, stał się trochę plamą na jego wizerunku, zbytnia pewność siebie go straciła. Gdyby nie Burgess, Rossi miałby dziś co najwyżej 7 tytułów na koncie (5 w 500cc/MotoGP), a być może i mniej, bo Honda też była dziełem Australijczyka. Przez przeszło 20 lat panowała era Burgessa i to on kreował nowych mistrzów, zostając zawsze w cieniu nich.

      • Ten niby cytat Burgessa to chyba najbardziej przeinaczona wypowiedź w historii MotoGp. On mówił tylko o konkretnej przypadłości tamtego Ducati, ale to nie przeszkadzało i dalej nie przeszkadza, dorabiać do tego jakichś swoich teorii.
        Całość wywiadu jest ciągle dostępna w internecie, ale mało kto zadał sobie tyle trudu żeby się z nim w zapoznać.

      • … oliwa w proszku, to widać w całej reszcie wypowiedzi :D

      • Tak, Rossi ma najlepszy czas za sobą. To tak oczywiste jak fakt, że Ziemia krąży naokoło Słońca. Nie jest to obecnie żadne odkrycie.

        Nie przeszkadza to jednak nadal być Rossiemu jednym z najlepszych kierowców w stawce, co cały czas udowadnia.

    • fanem czegoś lub kogoś nie jest się tylko dlatego, że to coś jest najlepsze/ ten ktoś jest najlepszy :) możesz tak myśleć… to nie Twoja wina ;P Owszem VR ma już najlepszy czas za sobą, bo nie zdobywa co roku tytułu, a z tym 10 tytułem może być ciężko, tylko nie byłbym taki pewien, że to się nie może udać :P a pleciesz tak jakbyś w tym roku obejrzał tylko jeden wyścig…. a z Quartararo może nic nie być, wszystko zależy od miliona czynników :)

  6. fajnie byłoby jeszcze parę razy zobaczyć VR na szycie podium

  7. jose-max i fidell33 – gratuluje wiedzy w temacie

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
188 zapytań w 1,729 sek