O tym, że Rossi znakomicie opiera się czasowi i wciąż potrafi walczyć o zwycięstwa w MotoGP nie trzeba wspominać. Włoch po trzech świetnych wyścigach i miejscach na podium prowadzi w klasyfikacji generalnej. Nie jest jednak najstarszym zawodnikiem, który potrafił tego dokonać. Ale wątpimy, by fani MotoGP pamiętali o ostatnim takim osiągnięciu…
Starszy od Rossiego zawodnik na czele najwyższej kategorii mistrzostw świata to Harold Daniell, który Nortonem wygrał dwa pierwsze grand prix w 1949 roku (na Wyspie Man oraz w Szwajcarii). Gdy był liderem, miał 39 lat i 256 dni. Rossi w lutym skończył 38 lat, a więc aby pobić i ten rekord, musiałby ścigać się jeszcze przez więcej niż jeden sezon, niemalże do czterdziestki.
Natomiast rekordzistą jest tutaj mistrz świata Fergus Anderson, który grand prix w Barcelonie w 1953 roku na motocyklu Moto Guzzi wygrał mając 44 lata i 237 dni. Ten rekord wydaje się więc poza zasięgiem The Doctora…
Myślę, że to trochę inne czasy były. Nie tak konkurencyjne, łatwiej było o niesamowite wyniki. Nie tylko w wyścigach, także w innych sportach.
Rossi to geniusz, nadczłowiek, w swojej dziedzinie największy sportowiec w historii. Mogę tylko być wdzięczny losowi, że dane było mi go oglądać, podobnie jak Michaela Jordana, Rogera Federera, Usaina Bolta, Lee Chong Weia i kilku innych.
Cieszę się z Tobą men :)
No zdecydowanie się tutaj z Tobą zgodzę jak zresztą z dalszymi Twoimi wpisami w tym temacie. Vale to geniusz 2 kółek i właściwie nie ma znaczenia dla mnie, że na starość nie jest już bezkonkurencyjny bo patrząc z drugiej strony to jest niesamowite, że po ponad 20 latach w tym „cyrku” ten gość wciąż jest w ścisłej czołówce. Podoba mi się też, że widzę w nim tym roku trochę inne podejście. Jeszcze patrząc na ostatnie sezony to widać było w nim to ciśnienie, próby stawania na rzęsach, a teraz tak jakby cieszył się jazdą. Z 3 miejsca cieszy jakby wygrał wyścig :) to najlepsze podejscie bo ja nie oczekuje, że będzie mistrzem jeszcze. Vale zrobił swoje, nikomu już nie musi nic udowaniać. Myślisz motogp masz przed oczami 46…
Prędzej Jorge zakończy. Vale to prawdziwy pasjonat motocykli.
Nawet po wyścigu zbiera jeszcze rożne info od rywali na podium
jakie odczucia u innych ekip, jak spisywał się motocykl, opony itp.
kiedy chłopaki chcą do domu i pod prysznic dla niego rywalizacja
toczy się dalej….to jest gość !!!
Tak Rossi jest WIELKI i nic tego nie zmieni. Ale najważniejsze że on jeszcze nie powiedział ostatniego słowa i……….wciąż walczy, wciąż jest zagrożeniem dla innych, wciąż jest konkurencyjny.
To nie człowiek – to Bóg tego sportu :-)))
Obawiam się że z tą Boskością to Cię troszkę poniosło:)
Postawa na torze przez lata, może i uprawnia do takich stwierdzeń, ale Rossi ma też mniej Boskie oblicze.
Nic ją nie poniosło. Nikt nie jest idealny, wliczając to jakiegokolwiek boga.
Nie to że chce mi się kłócić co do wiary i Boga, ale czy jednym z „atrybutów” boskości nie jest nieomylność?
Według różnych definicji Bóg jest idealny, a Valentino Rossi, przy całej moje sympatii do niego, nie jest, więc nie jest też Bogiem tego sportu.
G.O.A.T, pewnie tak, ale Bóg? Nie róbmy sobie jaj.
Jak każdy Bóg drogi fidellu33 Rossi też nie zawsze bywa nieomylny :-))
To w takim razie znamy inne definicje Boskości:)
Dla mnie w każdym razie, Rossi Bogiem MotoGP nie jest.
Gdyby Bóg był osobą to raczej płaciłby podatki:)
Masz rację Kasiu Rossi jest Bogiem w starożytnym tego słowa znaczeniu, tam Bogowie bywali omylni i mieli swoje przywary jak ludzie… ale zawsze byli boscy…
Katarzyno, jest jeden Bóg i to już rozstrzygnęliśmy parę tematów wcześniej :)
Ma dobre geny, logicznie podchodzi do ścigania, a to jest najważniejsze, bo tam używasz głównie lewej pólkuli, nie emocji. Emocje są na trybunach i przed TV, dla ludu. Plus, po wczesnych latach, gdzie zdobywał tytuły w niższysch kategoriach, udało mu się zbudować dobry zespół dookoła siebie, który go chroni od machlojek do dzisiaj. Ezpeleta po jego stronie. Żyć nie umierać i zaliczać kolejne zwycięstwa, może tytuły.
Tego zresztą mu życzę.
Chwileczke jak tak sobie poysle to w sumie ja jeste nieomylny skromny pelen pokory i prawdomowny :)
Wiec od jutra prosze BOSKI REPSOLU :)
i JAKBY KTOS MIAL KLAWIATURE NP NIE ZALANA KAWA NA ODSTAPIENIU TAKIEU BOGU TO PROSZE PISAC :)
poczekaj do jutra, może wyschnie i stanie się ….cud ;)
Tyle się tych bogów namnożyło. Dobrze że diabeł ciągle jest jedyny i wyjątkowy ;)
a Viniales nic nie gada po GP Ameryk??? Widział ktoś coś gdzieś (wypowiedź jego) ?
Viñales: “It was a really strange crash”
Slide out of contention in Texas for the former Championship leader
Tags MotoGP, 2017, RED BULL GRAND PRIX OF THE AMERICAS, Maverick Viñales, Movistar Yamaha MotoGP
Maverick Viñales (Movistar Yamaha MotoGP) looked set to duel Marc Marquez (Repsol Honda Team) for the win at the Circuit of the Americas, but the 2013 Moto3™ World Champion slid out of contention early in the race to register his first 0 since Argentina 2016.
Having won the first two races, the rider from Roses was ahead in the Championship – with that honour now passing to teammate Valentino Rossi. But next up is Jerez, a home race for Viñales and a good chance to start clawing back his six point deficit to the top – aiming to come back strong.
Maverick Viñales, DNF: “It was a really strange crash. I did exactly the same as in Warm Up and all weekend, but I crashed. I think we had some issues with the front tyre, but anyway, we know that we are strong and that we have the speed. We can be strong again, so I‘m going to try to forget this crash and come to Jerez even faster, stronger and more consistent than I was here.”
Viñales has gone down! It won’t be the dream hat-trick for #MV25!#RiderOK #AmericasGP pic.twitter.com/KucjbdWjm3
— MotoGP™ (@MotoGP) 23 April 2017
Z motogp.com
Przepraszam ale nie mam ani głowy ani czasu żeby spróbować to przełożyć na polski
dziękuję, poradzę sobie ;) dzięki! :)
musiałem przeoczyć na motogp.com :/
Żeby robić z VR Boga to naprawdę trzeba mieć nierówno pod czaszką
„Ja” – więcej luzu i poczucia humoru w imieniu wszystkich serdecznie ci życzę :-)) Jak już spuścisz nieco powietrza to zapraszam do wesołej dyskusji w której „sztywniakom” mówimy NIE !!! :-))
I w której się wzajemnie nie obrażamy OK ?
Najmocniej przepraszam za mój niestosowny wpis który faktycznie nie jest..miły ale i tak uważam ze nawet w żartach bie wolno mieszać(porównywać) Boga do człowieka a to się ma nijak do mojego 'sztywniactwa’
Wracając do VR nie umniejszam jego osiągnięciom bo nie widze nikogo kto by dorównał jego talentowi i tylko życzyć dalszych sukcesów
E tam. Ja tam paru kandydatów widzę.
@ja. Przepraszam, ale którego konkretnie boga masz na myśli? Bo jeśli spojrzeć na to z po za naszej regionalno-kulturalnej perspektywy, to okaże się że jest ich sporo więcej niż tylko jeden.
Boga nie ma, to tylko wymysł psychiki słabych mentalnie ludzi, którzy potrzebują w coś wierzyć, aby się utrzymać na powierzchni. Każda religia, a w szczególności katolicka i chrześcijańska to nic innego jak próba manipulowania ludźmi. A do tego w większości przypadków jest to po prostu czysty biznes i polityka ukryte za pseudo ideologiami.
Oczywiscie ze tak chociazby ja :)))
Niech tylko odpale swoja ES 150 i ruszam na wszystkie tory i dluuuuugie proste by bic rekordy predkosci :P
TS 150 Przepraszam najmocniej ale nie wychodzi mi pisanie na laptopie :)
Wiem, że to moto z NRD. Mój kolega miał mzt-kę ale 250-tkę i mówił że straszny diabeł i narowista :-)
Katarzyno to Bog podrod motocykli a nie diabel
Plan wyglada tak odpalam maluje w numer 3 MAX NO VALE 46 :)
Podjezdzam po Ciebie i ruuuuuszamy na koniec swiata :)
OK ale muszę wrócić z końca świata na sobotnie kwalifikacje w Jerez. Moje moto dojedzie a Twoje ??
Poza tym co to ma znaczyć „3 MAX NO VALE 46”. Nie kum-kum :-)
Juz tlumacze wielkiej znawczyni motogp :)
3 MAX – Biaggi ulubiony komkurent Rossiego
NO VALE 46 – Biaggi ogolnie chyba tak by chcial miec malowany motur :)
Co do powrotu to kiedys napewno wrocimy :)
Moto jak nie dojedzie to chyba udostepnicz miejsce u siebie obiecuje trzymac sie za raczke :))) heh