Valentino Rossi zdradził powody podpisania kolejnej umowy na starty w MotoGP w barwach Yamahy. Włoch, który obecny kontrakt przedłużył o dwa lata, przyznał, że nie chciał popełnić błędu i zbyt wcześnie zakończyć swojej kariery, tak jak zrobili to inni wielcy zawodnicy, mistrzowie świata, którzy potem i tak wracali na tor.
The Doctor wspomniał Schumachera, Biaggiego i Baylissa, którzy dominowali w odpowiednio: Formule 1, grand prix w klasie 250ccm, oraz w World Superbike. Ostatnie dni przyniosły jeszcze inny wielki powrót – Sebastiena Loeba, który po pięciu latach wrócił do WRC i w Rajdzie Meksyku znów wygrywał odcinki specjalne w Citroenie.
„Widziałem wielu wielkich zawodników, a także i kierowców, którzy przerywali swoje kariery, tak jak zrobili to (Michael) Schumacher, (Max) Biaggi czy (Troy) Bayliss. Ale myślę, że nie wszyscy byli potem szczęśliwi. Schumacher i Bayliss wrócili na tor, więc ja zdecydowałem się ścigać do końca. Nie chcę myśleć w przyszłości, że dałbym radę pojechać jeszcze sezon czy dwa. Tak, to może być ryzyko, ale gdybym myślał w ten sposób, to zatrzymałbym się już sześć czy siedem sezonów temu.” – powiedział Valentino Rossi.
„Jestem szczęśliwy, bo dwa lata temu gdy podpisywałem poprzedni kontakt to myślałem, że będzie on tym ostatnim. Dla mnie od dawna było jasne, że chcę to kontynuować. Wyzwanie jest wielkie, ponieważ pozostawanie na najwyższym poziomie i bycie konkurencyjnym zawsze jest trudne. Ale myślę, że mam wystarczającą siłę i motywację.” – skomentował Włoch.
„Na zakończenie poprzedniego sezonu rozmawiałem z Yamahą i powiedziałem, że decyzję podejmę w trakcie testów zimowych. Jeśli przetrwałbym te testy zimowe, to podpisałbym umowę. Na koniec tych testów czułem się całkiem dobrze, nawet jeśli wszyscy byli bardzo blisko siebie, a my czasami mieliśmy problemy. Ale lubię ten motocykl, czuję się na nim komfortowo i jestem całkiem szybki. Mamy przed sobą wiele pracy, ale zdecydowałem w trakcie tych testów.” – dodał #46.
„Bardzo ważny jest cały pakiet. Myślę, że mamy pewne obszary, w których musimy popracować, ponieważ czasami, na niektórych torach i w szczególnych warunkach mamy wciąż kłopoty. Musimy wszystko ze sobą dograć. Silnik, podwozie, elektronikę, co jest bardzo ważne.” – przyznał Rossi.
Źródło: crash.net
porównanie do Schumachera ok, ale co ma Biaggi i Bayliss do powrotów? ten 1szy dostał wilczy bilet od Hondy, a że po roku przeszedł do WSBK, to nie dlatego, że odpuścił ściganie, tylko nie znalazł konkurencyjnej ekipy. natomiast Troy po epizodzie z MotoGP wrócił do WSBK, gdzie zgarnął majstra, a w „nagrodę” przejechał zwycięsko Walencję, gdzie Hayden przypieczętował tytuł
Myślę, że mu chodzi o obecny powrót do ASBK.
Jak go nie lubię i nie mogę się doczekać MGP bez Vale, tak wyjątkowo dociera do mnie ta argumentacja. Nie od dziś wiadomo, że ściganie jest dla niego całym życiem, więc logiczne że będzie robił to dopóki wystarczy mu sił, zdrowia, zacięcia czy co on tam jeszcze ma. Byle nie wypadł z pierwszej 5tki. I zdecydowanie lepszy jest taki, niż później odgrzewany po przerwie kotlet jak np. Ahonen, na którego aż żal patrzeć. Trzeba mieć jaja do podjęcia decyzji, której się już będzie trzymać. Skoro nie jest gotowy na pożegnanie, niech tego nie robi. Niech jeździ, bo gdyby odszedł, a potem wrócił już bez sukcesów to jeszcze zrobiłoby mi się go żal, a tego na pewno bym nie zniosła ;)