Home / MotoGP / Rossi: Punkty najważniejsze w kontekście mistrzostw

Rossi: Punkty najważniejsze w kontekście mistrzostw

Valentino Rossi

Valentino Rossi mimo braku szans na zwycięstwo jest zadowolony z przebiegu GP Francji. Awans z siódmej na drugą lokatę uważa za sukces i podkreśla, że każdy punkt jest ważny w kontekście klasyfikacji generalnej mistrzostw świata.

Włoch po kiepskich kwalifikacjach, w których wywalczył siódmą lokatę, wyścig zakończył na drugim miejscu. We wczorajszych zmaganiach 37-latek z Urbino upodobał sobie trzeci zakręt do manewrów wyprzedzania. „The Doctor” skutecznie zaatakował tam najpierw Bradley’a Smitha, a następnie Pola Espargaro i Mavericka Vinalesa.

Valentino długo jechał za Marciem Marquezem, jednak kiedy tempo Andrei Dovizioso wyraźnie spadło, wraz z Hiszpanem zbliżyli się do 30-latka. Włoch zdołał wyprzedzić obu. Niedługo potem zarówno Marquez, jak i Dovi wypadli w jednym momencie z toru i w tym momencie dziewięciokrotnemu mistrzowi świata pozostało spokojnie dowieźć drugą lokatę do mety. Szans na zwycięstwo już nie było, ale dwadzieścia „oczek” to cenna zdobycz punktowa w kontekście mistrzostw, co podkreśla sam zainteresowany.

,,Kiedy zaczynasz wyścig z siódmego pola, a kończysz go na drugim miejscu, to bez wątpienia wielki wyczyn i wyjątkowy dzień, ponieważ to ważne dwadzieścia punktów dla całych mistrzostw” – podkreślił.

Kliknij, aby pominąć reklamy

Włoch zwraca uwagę na fakt, iż następnym razem nie może startować z tak dalekiej pozycji, gdyż to praktycznie wyklucza go z walki o zwycięstwo: – ,,Ten weekend był dość trudny i zrobiliśmy kilka błędów, zwłaszcza w piątek, ponieważ skupiliśmy się na oponach, które miały mniejszą przyczepność.  Ale nowa opona Michelin cały czas jest poprawiana i pojawiają się różne problemy, więc trzeba się koncentrować na wielu aspektach. Wczoraj byłem bardzo konkurencyjny i nie było tak źle, ale popełniłem dwa błędy w kwalifikacjach i startowałem dopiero z trzeciego rzędu”.

Zawodnik z numerem 46 odniósł się do przebiegu wyścigu: – ,,Początek wyścigu nigdy nie jest łatwy. Na szczęście udało mi się odskoczyć od drugiej grupy i wykonać kilka dobrych okrążeń, ale w tym momencie sytuacja była bardzo trudna, gdyż mieliśmy problemy z oponami. Koncentrowałem się na równej jeździe. Mój motocykl był dobrze zbalansowany. Dzięki temu mogłem zbliżyć się do Marqueza i Dovizioso. Chciałem jak najszybciej ich wyprzedzić. Po tym, jak obaj popełnili błędy, mogłem się zrelaksować i skupić na spokojnym dojeździe do mety”.

„The Doctor” nie może się już doczekać kolejnej rundy, która za dwa tygodnie odbędzie się na włoskim torze Mugello. Podkreśla, że start przed własną publicznością wiąże się z dodatkową presją: – ,,Mugello jest fantastyczne. Kocham ten tor i panującą tam atmosferę.  Jest to jednak weekend trudniejszy, gdyż ciąży na Tobie dużo większa presja, ale jadę tam w dobrej formie oraz posiadam konkurencyjny motocykl. Teraz będę chciał odpocząć i podejść skoncentrowanym od piątku w Mugello”.

Do prowadzącego Jorge Lorenzo traci 12 punktów. W przeszłości kierowca Yamahy triumfował na tym torze aż dziewięciokrotnie, z czego siedem razy w klasie królewskiej. Ostatni raz dokonał tego jednak w 2008 roku. Jak będzie w tym? Przekonamy się za dwa tygodnie.

źródło: www.crash.net

Kliknij, aby pominąć reklamy

AUTOR: Mefisto

komentarzy 8

  1. Jacy w tym roku oni wszyscy rozsądni :)
    pitu pitu……

  2. A co do startu #46 z 3 lini to kilka pierwszych okrążeń kiedy Vale przebijal się na czoło stawki wyglądało jakby kierowcy wyprzedzani jechali na sprzęcie z serii WSB a nie MotoGp. Straszliwa przepaść w sprzęcie, bo niby jak to inaczej wytłumaczyć?

  3. KasiaKowalska

    Ja myślę że presja włoskiej ziemi i włoskich tifosi zdopinguje i jeszcze lepiej zmotywuje Vale do kolejnego w tym sezonie zwycięstwa. Forza vale !!!

  4. „Po tym, jak obaj popełnili błędy, mogłem się zrelaksować i skupić na spokojnym dojeździe do mety”. Mistrzu Rossi,dyskusyjne jest stwierdzenie, że Marquez i Dovizioso popełnili błędy, raczej to wina tego tajemniczego winka, na którym wywalił się również Smith i to dokładnie w tym samym miejscu jak 93 i 04( czy to nie był Bradley? w każdym razie ktoś na pewno dokładnie w tym samym miejscu poleciał na żwirek). Nie był to jakiś mega trudny winkiel, żeby tam w jednym momencie dwóch rasowych gości popełniło „błąd”, obstawiam drastyczną zmianę przyczepności w tym miejscu. Tak czy inaczej ani Mark ani Dovi z Rossim szans nie mieli w Le Mans.

    • „waradero”. Najbardziej dziwi mnie fakt ze i Dovi i MM przyjeżdżali ten zakręt w zasadzie po linii wyścigowej także przyczepność mniej więcej znali, także ten synchroniczny upadek dziwi podwójnie. Może Vale ich zaczarowal ;-)

      • W trakcie wyścigu byłem święcie przekonany, że obaj wywalili się na tej łacie, ale gdy zobaczyłem powtórki na YT, to powstała zagwozdka, liczyłem, że ktoś to w sensowny i obszerny sposób skomentuje, ale stanęło tylko na tym, że za tę sytuację odpowiedzialne są tajemnicze mieszanki przednich opon Marka i Dovi. Odnoszę wrażenie , że sztucznie wycisza się fakt, że po raz kolejny ciała dał Michelin, i to jeszcze na swoim terenie, stąd takie szczątkowe informacje w czeluściach internetowych.

  5. Ja jednak bym bronił trochę tego biednego Michelina. Jednak Bridgestone miał informacje na temat zużycia i zachowania się opon na poszczególnych torach z kilku sezonów, więc mógł się skoncentrować na ulepszaniu a nie na budowaniu opon od zera, po drugie jeszcze do poprzedniego sezonu rozwój motocykli był w miarę przewidywalny. Natomiast Michelin po kilku testach na kilku torach z kierowcami testowymi nie miał praktycznie żadnych szans na przygotowanie odpowiednich mieszanek czy nawet konstrukcji opon. Poza tym wprowadzenie nowej elektroniki jednolitej dla wszystkich zespołów było wielka nie wiadomą co do zachowania się motocykli czy ich przyczepności. Kolejną rzeczą nowa i nieprzewidywalna dla świeżo upieczonego dostawcy opon był nagły rozwój aerodynamiki, chodzi mi tutaj o skrzydełka. Patrząc na Dukata i jego skrzydełka myślę, że chyba zatrudnili projektantów, którzy w AUDI odpowiedzialni są za rozwój spojlerów w autach startujących w wyścigach 24-godzinnych :) Nagły docisk przedniego koła w zakrętach w Dukacie może faktycznie powodować, że przednia opona puszcza bez ostrzeżenia.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
167 zapytań w 1,496 sek