Home / MotoGP / Rossi tłumaczy swój wypadek na Indianapolis

Rossi tłumaczy swój wypadek na Indianapolis

Bardzo pechowy wyścig na torze Indianapolis zaliczył ubiegłoroczny zwycięzca — Valentino Rossi. Kierowca zespołu Fiat Yamaha na dziesiątym okrążeniu pojechał szeroko w pierwszym łuku, a chwilę później zaliczył upadek…Bardzo pechowy wyścig na torze Indianapolis zaliczył ubiegłoroczny zwycięzca — Valentino Rossi. Kierowca zespołu Fiat Yamaha na dziesiątym okrążeniu pojechał szeroko w pierwszym łuku, a chwilę później zaliczył upadek…

Oto jak tłumaczy całą sytuację aktualny Mistrz Świata MotoGP:
„Dzisiejszy dzień był oczywiście rozczarowujący. Zmagaliśmy się z ustawieniami motocykla przez cały weekend, ale dzisiaj udało nam się je poprawić. Miałem dobry start i byłem w stanie pozostać w kontakcie z Pedrosą. Kiedy upadł, wiedziałem, że wszystko rozegra się między mną, a Jorge, ale szczerze mówiąc nie miałem pojęcia jak się to skończy, bowiem Jorge był dziś bardzo szybki. Oczywiście, lepiej byłoby dojechać do mety na drugiej pozycji, niż w ogóle go nie ukończyć! Niestety wjechałem na brudną część toru w pierwszym zakręcie, poczym straciłem przyczepność przodu i przewróciłem się. Starałem się jechać dalej, niestety miałem problem z manetką gazu i to nie było możliwe. Chciałbym pogratulować Jorge zwycięstwa, a my teraz wyczekujemy powrotu do czołówki na Misano. Nadal prowadzimy w klasyfikacji generalnej, a to jest najważniejsze”. – zakończył Valentino Rossi.

Jorge Lorenzo wygrywając wyścig, zniwelował stratę do Włocha o 25 „oczek”, a tym samym ponownie zyskał świetną szansę na zdobycie swojego pierwszego tytułu Mistrza Świata w MotoGP. Jednak „The Doctor” z pewnością tanio skóry nie sprzeda i będzie walczył jeszcze bardziej zmotywowany o najwyższe laury. Najbliższą do tego okazją będzie runda w San Marino na torze Misano, która odbędzie się już za tydzień 06.09.2009r.

AUTOR: Redakcja

Dodaj komentarz

Twój adres email nie będzie opublikowany. Wymagane pola oznaczone są gwiazdką *

*

Niniejsza strona internetowa korzysta z plików cookie. Pozostając na tej stronie wyrażasz zgodę na korzystanie z plików cookie. Dowiedz się więcej w Polityce prywatności.
145 zapytań w 1,293 sek