Jak ujawnia niemiecki Speedweek, organizatorzy MotoGP planują rozpoczęcie sezonu pod koniec lipca. Pierwszy wyścig miałby odbyć się na torze Red Bull Ring 26 lipca, a drugi już tydzień później na tym samym obiekcie – 2 sierpnia. Dzięki temu udałoby się rozpocząć sezon w królewskiej klasie jeszcze przed pierwszym aktualnie widniejącym w kalendarzu wyścigiem (GP Czech), 9 sierpnia.
Organizatorzy MotoGP muszą jeszcze stworzyć nowe zasady pracy na torach, gdzie musi być ograniczona liczba osób. Ustalono już, że zespoły fabryczne będą miały do dyspozycji 40 pracowników. Zespoły satelickie – tylko 25. 20 pracowników będzie mogło pracować dla ekip Moto2, a tylko 15 w przypadku Moto3. Daje to około 1600 osób na torze. Liczba większa niż w przypadku Formuły 1.
Duże znaczenie dla tego, czy wyścigi mogą odbyć się na konkretnym torze, jest to, jak wygląda padok i jak duże są garaże. Zespoły niezbyt lubią tory, gdzie miejsca do pracy jest niewiele: taka sytuacja w MotoGP ma miejsce np. na Phillip Island, w Le Mans, Misano, Walencji czy Silverstone. Problem ten zupełnie nie dotyczy Red Bull Ringu. Teraz dostępna przestrzeń do pracy jest na wagę złota.
Austriacki obiekt był gruntownie przebudowany w 2011 roku i ma bardzo przestronne garaże. Podobnie jest na Motorland Aragon. Praca na padoku będzie więc wyglądała inaczej niż do tej pory. Prawdopodobnie organizatorzy będą chcieli sprawić, by część pracowników mogła wykonywać swoje zadania nie z garażów, a z postawionych poza nimi namiotów.
Na torach będzie obsługa potrzebna do produkcji sygnału TV, nie będzie za to dziennikarzy. Dorna może dopuścić niewielką ilość fotografów. Cały protokół pracy na torach bez publiczności wciąż jest jednak w fazie ustalania, a odpowiedzialny jest za to kierownik ze stowarzyszenia zespołów (Międzynarodowego Stowarzyszenia Zespołów Wyścigowych) IRTA – Geoff Dixon.
Jeśli więc sezon MotoGP ruszy latem, to na pewno stanie się to w Europie. Poza Austrią, gotowe na przyjęcie zespołów mogą być również Czechy, gdzie także udałoby się zorganizować podwójną rundę. Wszystkie inne tory, które mogłyby w tym roku zorganizować wyścigi, to wciąż wszystko kwestia spekulacji. Odwołane na 100% są tylko: GP Kataru, GP Niemiec, Assen TT i GP Finlandii. Szef MotoGP – Carmelo Ezpeleta – liczy na to, że uda się rozegrać w okolicach 10 wyścigów, jeśli będzie trzeba, to tylko w Europie.
Grand Prix Czech i Grand Prix… Masaryka? Moraw?
A do tego Grand Prix Spielberga/Spielbergu – która forma poprawna?
Tak czy inaczej – nadzieja umiera ostatnia…
Ahh to faworyzowanie Ducati i 2 wyścigi na tym torze… Dodatkowo odwołanie zawodów na Sachsenringu, może lepiej odrazu przyznać tytuł Ducati i Doviziozo bez rozgrywania żadnych zawodów jeżeli ma to tak wyglądać i jeżeli odgórnie jest powiedziane że to oni mają wygrać tytuł w tym roku
Tak, to wina Ducati, że Niemcy nie chcą organizacji GP w tym roku ;)